5 najchętniej czytanych postów w 2014r.

Koniec roku to czas na podsumowanie, zmiany, decyzje. Dzisiaj na blogu najchętniej czytane posty w tym roku. Oczywiście najchętniej czytane to posty z konkursami, ale takich nie biorę pod uwagę. Pierwszy raz robię takie zestawienie, ale myślę, że nie ostatni.

1. Na miejscu pierwszym Pomysł na sypialnie


2. Jestem blogerem


3. O tym jak prawie bieliznę ekskluzywną wygrałam - to był post całkiem spontaniczny. I takie lubię najbardziej. Po denerwującej rozmowie telefonicznej pomyślałam, że to dobry pomysł na wpis:)

4. Maska do włosów - na czwartym miejscu znalazł się post kosmetyczny. Zastanawiam się nad postami kosmetycznymi na swoim blogu. Czy takie wpisy będę się pojawiać o tym następnym razem.


5. Różana mgiełka


Tak wygląda pierwsza piątka na moim blogu. Zamierzam od Nowego Roku wprowadzić pewne zmiany i takie zestawienie jest dla mnie bardzo pomocne. A może też zrobić wpis z najmniej czytanymi postami na blogu?

Dziękuję za ten wspólny rok i życzę dużo szczęścia w Nowym Roku:)
Pozdrawiam:))

Pierwsze święta z niemowlakiem:)

Już po świętach,  dopiero teraz odpoczywam. Święta z niemowlakiem potrafią być ciekawe i nieprzewidywalne. Nasz synek stwierdził, że nie lubi chodzić w gości, oznajmiał to głośnym wrzaskiem. U teściów byliśmy aż 5 minut, tak się rozpłakał, że nie można było go uspokoić. Jak tylko wyszliśmy zasnął jak aniołek. Na wigilii u moich rodziców było podobnie. Zjedliśmy w pośpiechu i do domu. Ale jak gości przyszli do nas był przeszczęśliwy, śmiał się, pozował do zdjęć, dziecko idealne. No tak, nie ma jak w domu:)



Wracając z wigilii zapomniałam zabrać aparatu. Na drugi dzień pojechałam po aparat bo bez niego jak bez ręki. Przeglądam zdjęcia a tam takie cuda.


Nigdy nie zostawiajcie swoich aparatów bez opieki, bo nie wiadomo w czyje ręce się dostaną i jaki będzie tego efekt. Chociaż ja wiem kto jest autorem tych wigilijnych fotek:)
A jak tam Wasze święta? Przejedzeni??? 
Pozdrawiam:)

No to wesołych...

Wszystkim czytelnikom Pachnących Inspiracji życzę wspaniałych, pełnych miłości świąt. I pamiętajcie, czyje urodziny świętujemy, bo urodziny bez solenizanta są do bani!!!


Organiczny Krem na Dzień Marokański Olej Arganowy 50 ml dr Organic

Ostatni w tym roku post kosmetyczny. Zapraszam Was na recenzję kremu na dzień marokański olej arganowy z firmy http://drorganickosmetyki.pl/.


Troszkę od producenta:

 Intensywna formuła odżywcza na bazie oleju arganowego, wzbogacona arganylem. Lekki i idealnie wchłaniający się krem, który ujędrnia skórę, tonizuje ją, nawilża i wygładza. Składniki odżywcze przenikają w głąb naskórka i chronią skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Twarz staje się wyraźnie gładsza już po pierwszej aplikacji.


Skład:
Aloe barbadensis leaf juice, Aqua, Dicaprylyl ether, Coco-caprylate, Glycerin, Glyceryl stearate, Cetearyl alcohol, Polyglyceryl-3 dicitrate/stearate, Sodium magnesium silicate, Argania spinosa (Argan) oil, Cannabis sativa oil, Macadamia ternifolia seed oil, Argania spinosa extract, Argania spinosa leaf extract, Maltodextrin, Citrus aurantium dulcis, Eugenia caryophyllus (Clove) leaf oil, Pelargonium graveolens (Geranium) oil, Citrus limon peel oil, Pogostemon cablin (Patchouli) oil, Cinnamomum zeylanicum (Cinnamon) leaf oil, Aniba rosaeodora (Rosewood) oil, Mentha arvensis herb oil, Citrus nobilis (Mandarin) peel oil, Vanilla planifolia (Vanilla) fruit extract, Mentha spicata herb oil, Kigelia Africana fruit extract, Hibiscus sabdariffa flower extract, Adansonia digitata fruit extract, Lauroyl lysine, Carrageenan, Sodium stearoyl glutamate, Phenoxyethanol, Sodium phytate, Dehydroacetic acid, Benzyl alcohol, Sodium benzoate, Potassium sorbate, Citric acid, Limonene, Eugenol, Linalool, Citronellol, Geraniol.


Moja opinia:
Krem mieści się w 50 ml szklanym słoiczku. Ma oryginalny i intensywny zapach. Jest dosyć wydajny, wystarczy niewielka ilość produktu, żeby dobrze nawilżyć całą twarz. Bardzo dobrze się rozprowadza. Skórę mam po nim idealnie nawilżoną, gładką i miłą w dotyku. Właśnie takiego kremu potrzebowałam, ponieważ ostatnio moja skóra była przesuszona. Krem mogę śmiało polecić. Jeden malutki minusik mogę dać za zapach, ale to już według uznania. 
Produkt  można kupić TUTAJ

Pozdrawiam:)

Co na prezent dla ... niemowlaka???

Jakby mi ktoś powiedział rok temu, że na te święta będę myśleć o prezencie dla niemowlaka, pomyślałabym, że ma nie po kolei w głowie. A jednak życie lubi zaskakiwać. Przeglądam internet, szukam pomysłów.  Co można kupić na prezent dla niemowlaka?  Ofert jest dużo, jest w czym wybierać.

Bardzo podobają mi się takie kocyki tkane z firmy Color Stories


Taki komplecik pościeli również może być fajnym prezentem



A może taki zestaw?

źródło
albo grzechotki


grzechotki Esprit
źródło
Elegancki krawacik też by się przydał:)
źródło
Zachwycam się tymi dziecięcymi gadżetami i najlepiej to kupiłabym wszystko:)Pierwsze święta mojego synka muszą być wyjątkowe:)
A jak tam u Was? Prezenty już zrobione?
Pozdrawiam cieplutko:))

Świąteczny zapach

Wyzwanie dobiega końca. Dla mnie świąteczny zapach oprócz choinki to zapach pierników:))
I właśnie tak u mnie pachnie ostatnio w domu:)



drewniana podkładka tutaj:)

Reklamy, reklamy, wszędzie reklamy!!!!

Reklamy bombardują nas ze wszystkich stron, zwłaszcza przed świętami. Musisz wziąć ten szybki kredyt, pożyczkę, będziesz szczęśliwszy jeśli umyjesz się żelem pod prysznic firmy X, a już na pewno nie możesz żyć bez najnowszego proszku do prania, który wybiela nawet czarne ubrania. Musisz wziąć ZA DARMO  najlepszą bieliznę od włoskiego projektanta, bo przecież taka promocja już nigdy się nie zdarzy!!!Musisz. musisz ,musisz to mieć!!! Bo jesteś tego warta, co nie?



Reklamy denerwują, nie lubię jak mam zapchaną skrzynkę pocztową i internetową różnymi śmieciami. Już czasami bezwiednie po prostu je kasuję. W przerwie na reklamy podczas oglądania filmu, wychodzę z psem na spacer albo zajmuję się innymi drobnymi rzeczami, byleby szybciej czas zleciał. Staram się nie odbierać połączeń z zastrzeżonych numerów telefonów, nie potrzebuję kolejnego kredytu, telefonu ani nawet nie chcę wygrać darmowej wycieczki. Chyba każdy z nas już się do tych reklam przyzwyczaił. Czasami tylko puszczają nerwy jak ulubiony serial w najważniejszym momencie jest przerywany reklamami, no cóż trzeba z tym żyć, takie czasy.

Ale ostatnio nie wytrzymałam i zastanawiałam się, czy reklamy mają jakąś granicę???
Mój synek ostatnio swoją porę nocnego zasypiania przełożył na 22. Jak łatwo się domyślić ja o tej godzinie jestem już padnięta, jedyne o czym marzę to szybki prysznic i spać. No i któregoś dnia około godziny 22 wpadłam na pomysł włączenia jakiejś muzyki spokojnej dla niemowląt.
Znalazłam takową na internecie, zadowolona usypiam malucha, maluch się uspokaja, ja zresztą też. Jest dobrze. Nagle taką sielankę przerywa głośna muzyka, aż sama się przestraszyłam. Oczywiście jeszcze tylko wściekle głośnej reklamy brakowało w muzyce relaksującej dla dzieci. Maluch rozbudzony, ja zdenerwowana, usypianie zaczynamy od nowa.
Reklamy nie mają żadnych granic niestety:(((( Teraz zastanowię się parę razy zanim jakąś muzykę "relaksującą" puszczę synkowi przed spaniem.
Pozdrawiam


Świąteczna dekoracja

Kolejny dzień wyzwania.
Muszę się przyznać, że jeszcze nie zabrałam się za świąteczne dekoracje. Jedyne co mogę pokazać to te kamieniczki, które są bardzo fajnymi  świecznikami. Na pewno znajdą się wśród innych świątecznych ozdób:)



List do Mikołaja

Dzisiaj piszemy listy do św Mikołaja. Mój list mógłby być taki:

źródło

I jeszcze Mikołaju proszę cię o zdrowie dla całej mojej rodzinki. I chyba to wszystko, ale jak jeszcze będziesz tak uprzejmy i zerkniesz na moją listę TUTAJ to będę ci bardzo wdzięczna:)

Ulubiona tradycja świąteczna w moim domu.

Grudniowa zabawa u ULI rozpoczęta. Tym razem świąteczne tematy.
Ulubiona tradycja świąteczna? Chyba nie będę oryginalna jak napiszę, że ubieranie choinki. To jest taki szczególny czas. Pamiętam jak byłam mała i ozdoby na choinkę robiliśmy sami, w sklepach nie było takich dekoracji jak teraz. Klejenia długich łańcuchów, wymyślanie przeróżnych bombek to chyba sprawiało mi najwięcej frajdy i troszkę teraz brakuje mi tych klimatów.
Prezenty również są miłą tradycją, jak byłyśmy małe wypatrywałyśmy  pierwszej gwiazdki. I jeszcze ta chwila napięcia przy rozpakowywaniu prezentów. Robienie prezentów też lubię bardzo. Zawsze dużo wcześniej zastanawiam się co kupić bliskim osobom, żeby prezent był trafiony:)
I kolejna tradycją, która przychodzi mi do głowy to lepienie pierogów na dzień przed Wigilią. Pierogi mojej mamy są najlepsze na świecie:))))
Chętnie poczytam o Waszych ulubionych tradycjach, pozdrawiam:))

Świąteczne marzenia

Gdyby tak naprawdę istniał Mikołaj, gdyby można było napisać do niego list, gdyby mógł spełnić nasze marzenia to o co byście poprosili? Co chcielibyście znaleźć pod choinką?
Bo ja bym chciała...

Duży tkany koc z firmy Color Stories, pod którym mogłabym się schować z kubkiem gorącej herbaty, z książką i rozkoszować wolnym czasem.


Chciałabym też dostać stół firmy Projekt Stołek. Ostatnio zachwycam się własnie takimi meblami z drewna. Postawiłabym go w salonie, zaprosiłabym przyjaciół na kawę, domowe ciasto i długie pogaduchy... można pomarzyć



Jeszcze przydałby się zestaw takich kubków


I może jeszcze jakaś duża torebka

buty też by się przydały


i może jeszcze jakaś sukienka na sylwestra, i coś do poczytania, trochę nowych kosmetyków, i jeszcze...
Lista świątecznych życzeń chyba nie ma końca:)
Macie swoje świąteczne listy marzeń?
Pozdrawiam cieplutko:)

Organiczny Peeling do Twarzy Oliwa z Oliwek dr organic

Dzisiaj post kosmetyczny, pod lupę biorę peeling do twarzy z firmy Dr Organic


Parę słów od producenta:
Delikatny peeling do twarzy stworzony na bazie organicznej, certyfikowanej oliwy z oliwek virgin, z dodatkiem liści oliwnych, aloesu, oleju sojowego, miodu, wosku pszczelego, cytryny, liści winorośli, tymianku, kopru, czarnej porzeczki, pestki moreli i pumeksu. Skuteczna emulsja złuszczająca idealnie oczyszcza i odblokowuje pory, odnawia powierzchnię naskórka i odżywia warstwy leżące pod nim. Nawilżające, wygładzające i niezwykle delikatne właściwości złuszczające uwalniają skórę od martwych komórek naskórka i pozostawiają ją gładką i rozświetloną bez ryzyka podrażnień. 


Składniki bioaktywne, naturalne i organiczne:
- oliwa z oliwek
- wyciąg z liścia oliwnego
- liście winorośli
- miód
- sok z aloesu
- olejek ze skórki cytrynowej
- olejek z pestek moreli
- tymianek
- koper
- wyciąg z nasion czarnej porzeczki
- sproszkowane pestki oliwy
- pył wulkaniczny
Aloe barbadensis leaf extract, Aqua (water), Caprylic/capric triglyceride, Glycerin, Pumice, Olea europaea (olive) oil, Cetearyl alcohol, Glyceryl stearate, Isopropyl palmitate, Glyceryl stearate SE, Cetearyl glucoside, Glycine soja (soybean) oil, Prunus armeniaca (apricot) kernel oil, Cera alba, Olea europaea (olive) husk powder, Xanthan gum, Sodium stearoyl glutamate, Olea europaea leaf extract, Citrus medica limonum peel extract, Vitis vinifera leaf extract, Thymus vulgaris leaf extract, Foeniculum vulgare seed extract, Ascorbic acid, Parfum, Ribes nigrum, Sodium benzoate, Potassium sorbate, Citric acid, Amyl cinnamal, Benzyl salicylate, Geraniol, Hydroxycitronellal, Linalool

Żaden z produktów marki Dr Organic nie zawiera:
- parabenów
- laurylosiarczanu sodu
- sztucznych barwników
- szkodliwych środków chemicznych
- sztucznych aromatów 
- sztucznych konserwantów.
Produkty Dr Organic są odpowiednie dla wegetarian i wegan. Dr Organic jest przeciwko testowaniu kosmetyków na zwierzętach. Wszystkie kosmetyki są testowane na grupie wolontariuszy.
Wszystkie obietnice ładnie wyglądają, a teraz moja opinia:)



Produkt znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 125 ml. Zapach bardzo delikatny, ale przyjemny. Peeling jest dosyć gęsty i niewielka jego ilość wystarczy do wykonania dokładnego zabiegu. To produkt bardzo wydajny i jest dobrym zdzieraczkiem:) Skóra po zastosowaniu tego kosmetyku jest dobrze odświeżona, wygładzona, miękka i  przyjemna w dotyku. Nie zauważyłam efektu wysuszenia.
Cena 26.96zł , jak na taki produkt nie jest wygórowana. Jeśli poszukujecie dobrego peelingu do twarzy to ten będzie strzałem w dziesiątkę, możecie go kupić TUTAJ
Dziękuje firmie za możliwość przetestowania tego kosmetyku.
Pozdrawiam:)))

p.s.

Listopad w zdjęciach

Listopad powoli zbliża się ku końcowi. Na początku zaskoczył nas przepiękną, ciepłą pogodą.
Jak teraz brakuje mi tych słonecznych dni.
Mój listopad w zdjęciach:










A jaki był Wasz listopad???

Przyszła fala na chłopa drwala

Parę dni temu usłyszałam o tym w radiu, dziś znalazłam artykuł tutaj. Koniec ery chłopaków metroseksualnych.  Nadchodzi LUMBERSEXUAL!!!
Co oznacza to słowo? Ten termin pochodzi od angielskiego słowa lumber (graty, rupiecie) i  lumberjack ( drwal). Czyli modny mężczyzna to mężczyzna: brodaty, bardzo męski, ubrany w koszulę w kratę i paradujący do lasu z siekierą. Taki mężczyzna nie może za bardzo interesować się kosmetykami ( mam nadzieję, że dezodorantami może się interesować), nie może usuwać nagminnie owłosienia, nie może być wrażliwy ani delikatny. U takiego mężczyzny broda to obowiązek, dodatkowo plecak, siekiera, toporne buty i wycieczka do lasu. Dobrze też gdyby miał tatuaże, jadł prawdziwe mięso (?) , umiał naprawić kran, porąbać drzewo do kominka, otworzyć butelkę zębami.
Ot taki prawdziwy chłop z krwi i kości:)
Znalazłam też w internecie artykuł klik, który jest przeciwieństwem tego artykułu powyżej. Zachęcam po poczytania. Bardzo podoba mi się jeden cytat:

 Oczywiście każda kobieta już od piaskownicy marzy o mężczyźnie, który będzie jej otwierał butelki zębami, wbijał gwoździe dłonią, mieszał beton kolanem i zatrzymywał pędzący pociąg uchem. Pomijam to, że posiadanie brody nie jest równoznaczne z posiadaniem jakichkolwiek zdolności manualnych, ale rąbanie drewna do kominka w czasach, gdy mieszkamy w blokach i mamy miejskie ogrzewanie, to jakieś kuriozum. A sugerowanie, że każda dziewczyna marzy o neandertalu, bardziej urąga paniom, niż panom.




Kochane kobitki, przypatrzcie się uważnie swoim mężczyznom. Pochowajcie im kremy pod oczy, maszynki do golenia. Najlepiej jak schowacie im wszystkie kosmetyki ( no dobra oprócz dezodorantów), kupcie siekierę, koszulę w kratę, zabierzcie do lasu. I nie zapomnijcie poprosić, żeby otworzyli butelkę zębami. Tak się zastanawiam, co by powiedział mój mężczyzna gdyby pod choinką znalazł siekierę? Może to dobry pomysł na  prezent świąteczny?
Pozdrawiam:)

Ważny szczegół

Tym tematem kończymy wyzwanie u Uli w tym miesiącu. Ważny szczegół.
Dla mnie ważnym szczegółem jest zapach kawy o poranku. Kawę kocham wielką miłością i ten zapach pobudza mnie do działania. A najważniejsze w tym wszystkim jest to, że mam z kim pić tą kawę każdego ranka.

pewnie już dosyć macie tych kubków u mnie na blogu, obiecuję,  że nie będą już się tak często pojawiać:)
Pozdrawiam:))

Czego nowego nauczyłam się w poprzednim miesiącu

Nad tym tematem wyzwania troszkę się zastanawiałam. No bo co ja się nowego nauczyłam w poprzednim miesiącu? Chyba nic nowego nie było. Siedzę w domu na macierzyńskim, każdy dzień jest  do siebie podobny, czas szybko ucieka, a ja staram się wyrobić ze wszystkim i nie zawsze mi się to udaje. A jednak można się czegoś nauczyć. Nauczyłam się, a w zasadzie to ciągle uczę, dobrej organizacji. Kiedyś to czasu wystarczało mi na wszystko, miałam czas dla siebie, na swoje hobby. Jak tylko synek pojawił się na świecie, wszystko stanęło na głowie. Na początku był chaos,teraz już jest troszkę lepiej, nawet czasami uda mi się zrobić coś z decu. I na chwilę odpoczynku też znajdę czas, i na blogowanie, i nawet na zakupach już byłam. A na kawę to czas znajdę zawsze:)


Pozdrawiam cieplutko:)

Moja ostatnia praca kreatywna

Moja ostatnia praca kreatywna -  to kolejny dzień wyzwania.
Ostatnio moje prace są w klimacie świątecznym i takie serduszka wyszły w mojej pracowni:



Miłego dnia:)

Co bym zrobiła, gdybym miała 100 tys. zł na koncie w banku - wyzwanie:)

W końcu doczekała się wyzwania u ULI. Lubię te wyzwania, zawsze mnie motywują, sprawiają, że bardziej chce mi się blogować i dają pomysły na nowe wpisy:)

Dzisiejszy temat to: Co bym zrobiła, gdybym miała 100 tys. zł na koncie w banku???
100 000zł to niezła sumka. ale mieszkania za to bym nie kupiła. Myślę, że część z tych pieniędzy przeznaczyłabym na fajną wycieczkę, ale bez szaleństwa. Resztę pieniędzy przeznaczyłabym na otwarcie własnej firmy. Może przytulnej galeryjki, w której oprócz zakupu prac różnych artystów można też napić się kawy i zjeść domowe ciasto. To jest moje marzenie więc myślę, że tak bym zagospodarowała taka sumę pieniędzy.

Jak na razie takiej kwoty na swoim koncie się nie spodziewam, na spadek po dalekiej bogatej krewnej też nie mogę liczyć, ale mogę sobie pomarzyć:))))
A co Wy byście zrobili z taką kwotą na koncie?

:)

Trudno uwierzyć, że to listopad. Gdyby nie zapach zeschłych liści, dymów z kominów, krótkich dni, pomyślałabym, że mamy piękną wiosnę a nawet lato. Wykorzystując  pogodę zorganizowaliśmy grilla, pewnie ostatniego w tym roku, chociaż kto wie:) Jeszcze nigdy nie robiłam grilla w listopadzie.




znowu wąsate kubki, nic na to nie poradzę,że mam do nich słabość i uwielbiam je fotografować:) 


Jak dla mnie taka pogoda może być cały czas, nie tęsknię za zimą.
A jak minął Wam dzień?

Młoda matka na zakupach

Młoda matka nie ma lekko. Przewijanie, karmienie, usypianie, kolki, nieprzespane noce... I tak na okrągło. Każdy dzień jest do siebie podobny, dni zlewają się ze sobą, a czas pędzi tak jak jeszcze nigdy nie pędził. Czasami wyjście z domu jest rzeczą niemożliwą, a co dopiero wyjście na babskie zakupy. Ale garderobę odświeżyć trzeba, to już nie zachcianka, a potrzeba pilna. Po ciąży okazuje się, że młoda matka nie ma co na siebie włożyć. Ubrania ciążowe za duże, te sprzed ciąży za małe. Ile można chodzić w dresach i porozciąganych swetrach???
W końcu nadchodzi wielki dzień. Wszystko zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach, dziecko pod dobrą opieką tatusia. Zakupowe szaleństwo czas zacząć.


Czas ograniczony, ale młoda matka jest przyzwyczajona do życia w biegu. Jeden sklep, drugi, trzeci, nerwowe spoglądanie na zegarek,  Ta bluzka za mała, sweterek za bardzo upięty, jak ukryć wystający brzuszek? W końcu udało się dopasować coś do, niestety, nie idealnej figury i czas wracać do domu.
Po powrocie okazało się, że dziecko nakarmione, przewinięte, tatuś doskonale sobie poradził, a młoda matka niepotrzebnie się martwiła. Kiedy następne zakupy? Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć.
 Pozdrawiam wszystkie młode mamusie:)



Żel pod prysznic o zapachu kawy Yves Rocher Jardins du Monde

Czy ktoś nie lubi zapachu świeżo zaparzonej kawy o poranku? Ja ten zapach uwielbiam i kawę również dlatego zdecydowała się na zakup tego kawowego żelu z Yves Rocher.


Od producenta:


Moja opinia:
Żel oczarował mnie zapachem, ma kremową konsystencję i bardzo dobrze się pieni. Nie zauważyłam wysuszenia skóry.



Prysznic z nim jest dużą przyjemnością, przyjemnie jest otulić ciało zapachem kawy zwłaszcza o poranku. I łazienka przez jakiś czas ślicznie pachnie:)


 Wszystkim kawoszom polecam:) Po takim prysznicu kubek gorącej, aromatycznej kawki w miłym towarzystwie i można zaczynać dzień.


To jest mój drugi żel z tej firmy i na pewni nie ostatni:)
A jakie są Wasze ulubione zapachy żeli z YR? Możecie coś polecić?

SEJF

:)