Dlaczego nie oglądnęłam "Wołynia", jak straciłam dolary i gdzie najlepiej sprzedać książki czyli mój lipiec:)

Tegoroczny lipiec był bardzo ciężki jeśli chodzi o pogodę. Początek lipca to moje urodziny i były zimne i deszczowe, a później już tak cały ( prawie) miesiąc. Ale dzisiaj nie będzie o pogodzie.



Miałam ambitny plan, obejrzę w końcu "Wołyń". O filmie było dosyć głośno kiedy wszedł do kin, teraz miałam okazję zobaczyć go w telewizji. Przygotowałam się na seans i po paru minutach wyłączyłam, nie mogłam oglądać. Moja wrażliwa natura powiedziała DOŚĆ! Za dużo przemocy i scen, po których bym musiała trochę dochodzić do siebie. A jak się raz zobaczy, to już nie da się odzobaczyć. I dlatego jestem osobą, która nie widziała "Wołynia" i już nie zobaczy. To tyle jeśli chodziło o mój ambitny plan.

Znalezione obrazy dla zapytania wołyń

A teraz o tych utraconych dolarach. 



Dostałam propozycję współpracy nieblogowej. Chodziło o to, żeby napisać pozytywne komentarze o kilku sklepach internetowych. O sklepach, których pierwszy raz na oczy widziałam. Z ciekawości, weszłam na strony z opiniami o tych sklepach i co mnie zdziwiło, większość opinii była negatywna. Pozytywnych dosłownie kilka. I teraz pytanie, czy to prawdziwe oponie ( te pozytywne) czy kupione?  Moja współpraca miała polegać na tym, że piszę te pozytywne opinie np: że towar rewelacyjny, szybka dostawa, doskonały kontakt ze sklepem itd. Nawet miałam podać też zmyślony numer zamówienia, a na końcu oświadczyć, że nie składam fałszywych opinii. Za każdy komentarz wynagrodzenie 5$. Czyli po kilku komentarzach mogła uzbierać się ładna sumka. Łatwy i szybki zarobek. Napisałam wiadomość odmowną. I teraz zastanawiam się, na ile opinie w internecie są wiarygodne, ile blogerów pisze prawdę, a ile tylko to za co im zapłacą? Czy współprace na blogach oznaczać, czy nie oznaczać? Może czytelnicy się nie połapią?  Przykre to trochę...

Zmiana tematu.
Nowości książkowe. Po przeczytaniu kilku kryminałów nadszedł czas na coś lżejszego


A to najnowszy kryminał, który zaczęłam czytać. Na początku wciągający, później akcja trochę się wlecze, ale mam nadzieję, że jeszcze się rozkręci.


Pozostając w temacie książkowym. Na niektórych blogach ostatnio przeczytałam wpisy, że istnieje możliwość sprzedaży swoich książek i takim miejscem internetowym jest skupksiazek.pl. Od razu zajrzałam na stronkę i zainteresowała mnie ich oferta. Łatwy sposób na zrobienie porządków w biblioteczce, a że nazbierało mi się już tych książek troszkę to dlaczego nie spróbować? Na początku wpisuje się nr książki i od razu pokazuje się informacja o tym, czy firma jest zainteresowana naszą książką i jaką cenę mogą oferować. Jak się okazało, moimi książkami nie byli wcale zainteresowani. Troszkę się zmartwiłam więc zaczęłam szukać alternatywy i nawet szybko znalazłam serwis, który działa na podobnych zasadach skupszop.pl.. Wpisałam swoje książki i większością byli zainteresowani. Książki spakowałam i zamówiłam darmowego kuriera. Po przekazaniu przesyłki teraz oczekuję na pieniądze. Wady takiego serwisu są takie, że czasami za całkiem nowe książki oferują dosłownie grosze ( 0,52 zł !!!) Takich książek nie sprzedałam, wolę wymienić je na blogowej wymianie książkowej. Jak tylko dostanę wypłatę dam znać w tym wpisie. I żeby nie było - to nie jest wpis sponsorowany:). 

Z nowości w tym miesiącu to lipcowy Chillbox. O wiele lepszy niż poprzednia edycja.


I dwie maseczki kupione w Biedronce. Już je użyłam i spisały się całkiem przyzwoicie:)


I to chyba na tyle, jeśli chodzi o lipiec. W tym miesiącu nie będzie linkowego party. Ale wróci po wakacjach, jeśli oczywiście chcecie:)

Pozdrawiam

Moda uliczna prosto z Nowego Jorku - wpis gościnny


MODA ULICZNA PROSTO Z NOWEGO JORKU

Modę uliczną z amerykańskiej metropolii zdecydowanie cechuje eklektyzm stylizacyjny. Ulice Nowego Jorku tętnią odważnymi zestawieniami najnowszych trendów przez cały rok. Dobrze widać to zwłaszcza w trakcie New York Fashion Week’u, którego pokazy przyciągają wielu stylowych bywalców tego typu wydarzeń. Moda ulicy, nie tylko w okresie fashion week’u, to tak naprawdę jeden wielki pokaz i ważna inspiracja dla wielu modowych projektantów.




MODA TO ZABAWA

Wydawać by się mogło, że mieszkanki Nowego Jorku w sposób naturalny łamią stylizacyjne schematy i jednocześnie czują się komfortowo w swoich modowych wyborach. Ryzykowne zestawienia w ich wydaniu, zdają się żyć własnym życiem. Wydaje Ci się, że niektóre z nich zostały jedynie pozornie skomponowane? To tylko wrażenie. Jeśli te niebanalne połączenia trafiają w Twój gust a w modzie szukasz nieoczywistych rozwiązań, koniecznie podejrzyj streetową modę z Nowego Jorku. Może znajdziesz w niej coś szczególnego, co chętnie wykorzystasz w swoich codziennych zestawieniach?



CZERŃ

Czerń w dalszym ciągu króluje na ulicach Nowego Jorku. Black total look, urozmaicony ciekawymi teksturami i różną długością poszczególnych ubrań, to chętnie wybierany repertuar. Sukienki, płaszcze, sztuczne futerka i dodatki w jednym kolorze wcale nie muszą prezentować się tak mrocznie, jak mogłoby się wydawać. Jak się okazuje, mała czarna to bardzo dobra baza również dla codziennych zestawień. Aby uzyskać efekt wygodnej, casualowej stylizacji, wystarczy tylko dodać do niej dodatki, które przygaszą jej formalny charakter. Na ulicach Nowego Jorku można dostrzec black total look uzupełniony białymi koszulami, butelkowo-zielonymi sztucznymi futerkami lub beżowym dodatkiem. Sprawdź na zippini.pl jak łatwo skompletować właśnie taką stylizację.



FUTRA

Sztuczne futra w różnych fasonach i kolorach, są chętnie wybierane, bo dobrze odnajdują się w różnorodnych stylizacjach. Problematyczne połączenia kolorystyczne pomarańczowego futerka z różowymi spodniami, lub turkusowej futrzanej kamizelki z żółtą sukienką, zachwycają swą oryginalnością na ulicach Nowego Jorku. Okrycie wierzchnie nie musi być nudne, więc jeśli lubisz mocne akcenty kolorystyczne i dobrze się w nich czujesz, za pomocą wybranego futerka rozweselisz ciemną bazę swojego codziennego zestawienia. Wolisz stonowane i uniwersalne kolory? Czarne, szare lub beżowe, łatwo wkomponujesz w niejedną stylizację. Sztuczne futerko ciekawie prezentuje się również wtedy, kiedy pełni rolę osobnego dodatku, np.: futrzany szal; lub naszyte na mankietach, lub kołnierzu kurtki.



MOCNE AKCENTY

Mocne akcenty kolorystyczne to świetny sposób na to, aby nasze codzienne stylizacje nabrały modnego charakteru. Jeśli oglądałaś kiedykolwiek zdjęcia zrobione podczas New York Fashion week’u, na pewno nie uszły Twojej uwadze. Neonowo-żółta torebka zestawiona z szarą bazą, lub różowy zwiewny kombinezon połączony z czarno-białą kolorystyką reszty stylizacji, zdecydowanie niebanalnie się prezentują. Co więcej, nieoczywiste zestawienia w tym stylu, możesz dowolnie wykorzystać w casualowych sytuacjach. Co powiesz na połączenie szarych cygaretek i sweterka oversize w kolorze chłodnego różu, lub musztardowego płaszcza z czarną bazą i szarymi butami na obcasie w codziennym zestawieniu? Uzupełnij całość stonowanymi dodatkami i delikatną biżuterią. Na pewno łatwo znajdziesz je za pomocą wyszukiwarki modowej zippini.


" Nieodnaleziona"

W czasie wakacji telewizor zamieniłam na książki. A ostatnio właśnie odkryłam kryminały. W tym miesiącu już zdążyłam przeczytać:
- "Kłamca" Nory Roberts - książka zdecydowanie przewidywalna, ale szybko i łatwo się ją czyta, nie bardzo trzyma w napięciu

- " Pocałunek śmierci" J.T. Ellison - tej książki raczej nie przewidzisz i aż za bardzo trzyma w napięciu

A wczoraj właśnie skończyłam czytać "Nieodnalezioną" R. Mroza  
"Jej zaginięcie to dopiero początek..." 



10 lat temu zaginęła narzeczona Damiana Wernera. Chłopak całkowicie stracił nadzieję na jej odnalezienie. Ale pewnego dnia trafia na jej zdjęcie zamieszczone przez kogoś na profilu społecznościowym. Stawia wszystko na jedną kartę i postanawia ją odnaleźć. W czasie jego poszukiwań wychodzą różne fakty, dowiaduje się ciągle nowych rzeczy i nieświadomie zostaje wciągnięty w pewną grę.

" Gdybym oświadczył jej się chwilkę wcześniej, nigdy by do tego nie doszło. Nie napadnięto by nas, ja nie trafiłbym do szpitala, a ona nie zniknęła by na zawsze z mojego życia"

 W czasie czytania można pogubić się w tym, co jest prawdą,  a co kłamstwem, a nawet zaczynamy się zastanawiać kto jest kim. Akcja toczy się szybko i wciąga od pierwszej strony. Autor poruszył ważny temat, którym jest przemoc domowa. Przy tej książce nie można się nudzić, potrafi kilkakrotnie zadziwić czytelnika. A jeśli chodzi o zakończenie to, no cóż... Chyba trzeba sobie samemu dopowiedzieć. Mnie zakończenie trochę zdziwiło i rozczarowało. Ale pewnie takie emocje miało wzbudzić. Ale co jak co, ta książka za nic w świecie nie jest przewidywalna i to jest jej dużym plusem. 

To moja pierwsza książka Mroza, ale już mam apetyt na więcej. 
A Wy co ostatnio czytacie? 

Pozdrawiam

Ulubione książki z ... dzieciństwa

Kiedyś pisałam o swojej ulubionej książce z dzieciństwa klik i była to Ania z Zielonego Wzgórza. Ale tych książek było przecież dużo więcej więc postanowiłam uaktualnić wpis. Książki, w których się zaczytywałam nawet po kilka razy:


1. Plastusiowy pamiętnik - takiego Plastusia nawet zrobiłam sobie, oczywiście z plasteliny, i nosiłam w piórniku do szkoły. Piórnik bez Plastusia wydawał mi się niekompletny:)

2. Karolcia - jejku, jak ja chciałam mieć taki niebieski koralki, który by tak spełniał życzenia! Nawet jakiś znalazłam, ale skubany, życzeń nie chciał spełniać za nic w świecie!

3. Dzieci z Bullerbyn - z tego co pamiętam, to ta książka do najcieńszych nie należała. ale i tak to mi nie przeszkodziło przeczytać ją od deski do deski. I to nie raz:)

4. Bracia Lwie Serce - wspaniała książka o miłości braterskiej , poświęceniu, przyjaźni. Niesamowicie wzrusza, a przygody dwóch braci czyta się dosłownie jednym tchem. Przeczytałam tę książkę wiele, wiele razy i teraz pisząc tego posta znowu mam ochotę do niej powrócić. 

5. Akademia Pana Kleksa - które dziecko nie chciało by być w takiej akademii i przeżyć tych wszystkich przygód?

Były jeszcze książki Musierowicz i Adama Bahdaja i oczywiście Ania z Zielonego Wzgórza i jej dalsze losy. 
A teraz zaczytuję się w kryminałach i zaczęłam zapoznawać się z twórczością Mroza


Macie swoje ulubione książki z dzieciństwa? A może polecicie jakiś fajny kryminał?

Pozdrawiam

Tak zmieniał się mój balkon

Bardzo lubię urządzać swój balkon, co roku coś tam zmieniałam. Co roku balkon miał nową odsłonę. Tak zmieniał się przez ostatnie lata:

2015

Meble zrobione przez mojego męża, troszkę kwiatków, parasolka.

2016


Rok później dokupiłam meble balkonowe i zrobiło się więcej przestrzeni. Pojawiła się również mata trzcinowa i to był strzał w dziesiątkę. Idealnie zasłania balkon i jest super wytrzymała. Na ścianie zawiesiłam również swoje prace, kwiatki dostały nowe osłonki na doniczki

2017


Rok później nie zrobiłam dużych zmian, meble pozostały te same, za dekoracje służą: stare skrzynki, osłonki na doniczki oraz pojawiła się nowość: pieńki.

W tym roku nic nie zmieniałam, ale coś mi się wydaje, że niedługo krzesła będą musiały iść do wymiany, zaczynają pojawiać się w nich dziury i nie wiem czy przetrwają sezon.
Co bym jeszcze zmieniła na tym balkonie? Na pewno podłogę, sprawę rozwiązałaby sztuczna trawa. To chyba najtańsze rozwiązanie, ale mi się marzy jednak podłoga z drewna. Zobaczymy jak to będzie.

Fajną sprawą są również duże donice, w których można zasadzić większe kwiaty, a nawet drzewka.
Na balkon, czy nawet do ogrodu są idealne:) Ale nie tylko. Takie donice podkreślają piękno roślin i tworzą niepowtarzalną dekorację we wnętrzach. W dużym salonie wyglądają przepięknie nadając wnętrzu ciekawy klimat. Albo na tarasie, jedno duża donica wystarczy i już mamy fajny efekt. Wybór donic jest ogromny, różne kształty, kolory, nowoczesne, rustykalne i imitujące kamień. Każdy znajdzie coś dla siebie:)


A jak tam Wasze balkony? Często zmieniacie dekoracje? Pozdrawiam



patronem wpisu jest firma http://donice-tim.pl/

Maseczka bąbelkująca - takiej maseczki jeszcze nie miałam!

Lubię testować przeróżne maseczki, a takiej jeszcze nie miałam. Bardzo byłam jej ciekawa i wczoraj postanowiłam w końcu ją wypróbować. Wieczór, dzieciaki śpią więc czas na relaks:) 


Na początku saszetkę trzeba rozmasować aby wszystkie składniki się dobrze wymieszały. Później wyciągamy maseczkę i dopasowujemy ją do kształtu twarzy. Zostawiamy ją na 10 - 15 minut. W czasie stosowania maseczka zwiększa znacznie swoją objętość, pojawia się na niej coraz więcej piany, która nie ścieka, ale dobrze trzyma się skóry. Można też poczuć delikatne mrowienie, masowanie skóry, co jest bardzo przyjemne. To czas na doskonały relaks. Żałuję, że nie zrobiłam sobie zdjęcia w tej maseczce, wyglądałam dosyć dziwnie. Dobrze, że moje dzieci spały, bo by się mogły przestraszyć:))

Zapach maseczki przyjemny, lekko cytrusowy. 
Po upływie 15 minut zdjęłam maseczkę i miałam jeszcze całą twarz w pianie. Zmyłam ją letnią wodą i w czasie zmywania już czułam, że skóra stała się gładka i przyjemna w dotyku. Maseczka pozostawia skórę dobrze nawilżoną, nie podrażnia ani nie wysusza. 


Maseczka spełnia swoje zadanie i na pewno nie jest to moja ostatnia taka maseczka. Produkt ciekawy i wart wypróbowania. Co myślicie o takich bąbelkujących maseczkach, stosowałyście???

Pozdrawiam

Lipcowy Chillbox

Lipcowe pudełko pełne relaksu. Tak tym razem prezentowała się cała zawartość:



1. Czarne mydło do kąpieli - 15.25 zł
2 . Rękawica Kessa - 18,49zł - rękawica przeznaczona jest do używania z czarnym mydłem do zabiegu marokańskiego hammamu. Jestem bardzo ciekawa tego zabiegu i tego jak się u mnie sprawdzi:)


3. Maseczka rozświetlająca Pell Off z kurkumą - 11.33 zł - bardzo lubię maseczki peel off. Ta podobno pięknie pachnie i trzeba samemu ją przygotować, podgrzewając na ogniu. Ciekawy produkt.
4. Maska torfowa do ciała - 7,99 zł
5. Maska bąbelkująca - 12.90 zł - kolejny produkt, którego jeszcze nie miałam okazji używać, fajnie, że teraz mam okazję:) 


6. Flaming na drinki - 7,49 zł - oryginalny produkt, u mnie do drinków się nie sprawdzi, mój syn już się z nim za bardzo polubił i teraz chce też takiego dużego flaminga:) 
7. Mały krem z filtrem dla dzieci - fajny produkt, który przyda się na wakacyjny wyjazd
8. Shake truskawkowy - 4,49 zł - wypity, jednak nie przypadł mi do gustu:(
9. Krem do twarzy Miya - 29,99 zł - w końcu jakiś fajny krem do twarzy, a nie tylko pod oczy:)


 10. I oczywiście na koniec nie mogło zabraknąć książki. 

Tak wygląda ten box w tym miesiącu. Tym razem jestem miło zaskoczona, większość produktów nie miałam okazji przetestować, a książka zapowiada się ciekawie. Podoba Wam się taka zawartość? Pozdrawiam

Dlaczego można lubić przeprowadzki

Przeprowadzki mogą dać się polubić. Chociaż to sytuacja dosyć stresująca i nie zawsze lubiana. Musimy pożegnać miejsce, w którym mieszkaliśmy jakiś czas i przywitać coś nowego. Nawet jak to nowe jest lepsze, to i tak czasami szkoda żegnać stare, znajome kąty. Ja tak właśnie miałam. Wyprowadzałam się z bloku do domu jednorodzinnego. Ostatniego wieczoru w starym mieszkaniu tak mi się strasznie smutno zrobiło.,, 

darmowe-zdjecia-biznesowe-06

Nawet jak nie lubimy przeprowadzek, a przeprowadzić się musimy to jednak można znaleźć pozytywy tej sytuacji. Wcześniej mamy okazję przejrzeć wszystkie swoje rzeczy i pozbyć się niepotrzebnych. Przeprowadzka to doskonała okazja do pozbycia się niepotrzebnych sentymentów i pożegnania z przedmiotami, które już nie są nam do niczego potrzebne, z ubraniami, w których nie chodzimy od lat. W takich chwilach uświadamiamy sobie co tak na prawdę posiadamy, znajdujemy rzeczy o których już dawno zapomnieliśmy. W końcu robimy gruntowne porządki, oczyszczamy swoją przestrzeń. 

Przeprowadzka zamyka jakiś etap w naszym życiu. Wkraczamy do nowego: nowe miejsce, nowi sąsiedzi, nowe możliwości. Czasami taka zmiana otocznia jest bardzo potrzebna. 

Przeprowadzkowy chaos i bałagan może bardzo stresować. Popakowanie tych wszystkich rzeczy i przewiezienie to może być spory problem. Zwłaszcza jeśli chodzi o przewiezienie większych przedmiotów: pralka, lodówka, meble. Warto wtedy skorzystać z usług firmy zajmującej się przeprowadzkami. Taką firmę najlepiej znaleźć na platformie Giełda.furgonetka.pl. Zaletą platformy jest 4000 firm transportowych w jednym miejscu. Szybki i tani transport nawet dla nietypowych i dużych przesyłek  np:  samochody, motory, meble. Dodatkowo w serwisie nie ma opłat oraz mamy gwarancję bezpieczeństwa

Lubicie przeprowadzki?
Pozdrawiam



patronem wpisu jest Giełda.furgonetka.pl

SEJF

:)