Trzy ulubione babskie filmidła:)

Takich filmów, do których lubię wracać jest więcej, ale dzisiaj polecam Wam szczególnie te trzy. Typowo babskie i romantyczne do granic wytrzymałości:)) 




1. Bezpieczna przystań

Tajemnicza młoda dziewczyna przybywa do małego miasteczka. Znajduje prace w restauracji i unika nawiązywania nowych znajomości. Poznaje Aleksa, wdowca z dwójką dzieci. Coraz bardziej angażuje się w życie rodzinne, spędza z Aleksem dużo czasu, ale stare sprawy dają o sobie znać. Przed czym tak na prawdę ucieka Katie?
















2. Pamiętnik

Cierpiąca na chorobę Alzheimera Allie mieszka w domu opieki społecznej. Nic nie pamięta z przeszłości, nie rozpoznaje członków własnej rodziny. Jej mąż Noah nie poddaje się i stara się pomóc odzyskać jej utracone wspomnienia. Czyta jej każdego dnia piękną historię o miłości. Czy Allie uda się odzyskać wspomnienia?


















3. Szkoła uczuć


Przebojowy Landon zaczyna spotykać się z nieśmiałą córką pastora. Historia wielkiej miłości i walka z chorobą. Czy uda się taką walkę wygrać? 
























Jakie są Wasze ulubione babskie filmidła, które zawsze potrafią poprawić humor???
Piszcie:)








Nowości

Dawno nie dodawała postów z nowościami, dziś przedstawiam, co wpadło do mojej kosmetyczki w ostatnim miesiącu.


Kulki z Avonu zawsze się u mnie sprawdzają, jak tylko pojawi się promocja kupuję na zapas.
Szampon Schauma - to mój drugi zakup i jestem z niego zadowolona
Odżywka Garnier- jeszcze nie używałam
Mleczko Ziaja to moje ulubione, zawsze musi być w mojej kosmetyczne
Krem do twarzy Avon mleko i miód, ten akurat u mnie się sprawdził, jednak inne kremy z tej serii nie są rewelacyjne
Tusz do rzęs Oriflame- to chyba najlepszy tusz jaki kiedykolwiek miałam, nie wiem, który to już raz go kupiłam, polecam:)



Załapałam się do testów BingoSpa. Jeszcze nigdy nie używałam nic z tej firmy, dlatego jestem ciekawa tych produktów. Już na początku mały minusik, litery z pudełek szybko się ścierają, niby to nie powinno być najważniejsze, ale jednak nie wygląda to najlepiej.
Kupiłam też peeling do ciała. Chciałam spróbować czegoś nowego, chociaż ten mój kawowy sprawdza się znakomicie:)


To tyle ostatnich zakupów. Mój kosmetyczny minimalizm ma się całkiem dobrze. Kupuję tylko te kosmetyki, które są mi naprawdę potrzebne, a przynajmniej się tak staram. I muszę przyznać, że najlepszy na taki minimalizm jest brak czasu. Ja kompletnie nie mam czasu żeby chodzić po sklepach. Przez internet też można kupować, ale ja jednak wolę kupować kosmetyki "na żywo",

Kochani przypominam, o moim kiermaszu książkowym TUTAJ. Przyłączajcie się do zabawy, zostały mi jeszcze cztery książki i chętnie się wymienię na inne. Kiermasz jeszcze trochę potrwa więc macie szansę dołączyć i sami upolować ciekawe książki na długie zimowe wieczory, Pozdrawiam:)

Kiermasz książkowy

Kiermasz książkowy czas zacząć. Wszystkie książki są po 10zł + koszt wysyłki. Oczywiście istnieje możliwość wymianki:) Więcej szczegółów TUTAJ. Do zabawy możecie dołączyć w każdej chwili i dodawać linki do swoich postów przez miesiąc. Książek jest na razie tylko tyle, ale będę ofertę uzupełniać. Tradycyjnie dodawajcie swoje posty w niebieski przycisk na dole:)

1. "Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości" - sprzedana





2. Dziennik Helgi





3. Kelnerka na Manhattanie 


4. Jej książęca wysokość




5. Francuska oberża - sprzedana 


6. Każdy powszedni dzień - sprzedana 



7. Oszustwo kodu Leonarda da Vinci 





Dokąd zmierza mój blog?

Tak właśnie się nad tym zastanawiam. Dokąd zmierzam, po co mi ten cały blog, czy to ma jakiś sens? Tego bloga prowadzę już ponad 3 lata. W tym roku miałam chwilę zwątpienia, zastanawiałam się nad usunięciem bloga, w końcu go tylko zawiesiłam. Wytrzymałam miesiąc, odpoczęłam i znowu wróciłam do pisania. Zaczęłam uczyć się nie przejmować małą ilością komentarzy, a że weny czasem nie ma - trudno. Czasami trzeba odczekać, nie muszę dodać po trzy wpisy w tygodniu. To nie jest przymus, blogowanie ma być przyjemnością:)
Kiedyś pisałam, że z bloga znikną recenzje kosmetyków. Zniknęły, teraz myślę, że będą pojawiać się raz na jakiś czas, nie często, ale będą. 

Dokąd zmierza ten blog? Nie mam pojęcia. Nie ukrywam, że kiedyś chciałabym na blogu zarabiać, czy się uda? Tego nikt nie wie, na razie blog jest o wszystkim i o "niczym". Lubię na blogach różnorodność.  Pisanie go sprawia mi przyjemność i niech tak zostanie. W poniedziałek zapraszam Was na kiermasz książkowy, jeśli pomysł wypali to takie kiermasze będą pojawiały się częściej:)
Jeśli macie jakieś uwagi co do bloga to piszcie, będę bardzo wdzięczna

Miłego weekendu i w takim razie do poniedziałku:)



wpis powstał na wyzwanie u Lifestylerki.

Mój sposób na jesień

Jesień to taka pora roku, którą można lubić, ale też nienawidzić. Ja pewnie jak większość, lubię złotą, polską jesień, taka pogoda, jak dzisiaj jest idealna. Ale jesieni z deszczem, zimnem to nie znoszę. Nie lubię jak dni są coraz krótsze, a po zmianie czasu to już całkiem tragedia. Sposób na jesień? Od kilku lat w tym czasie uciekaliśmy na południe Francji. Trochę na urlop, trochę do pracy. Tam jest o wiele cieplej i dni nie są takie krótkie. Zawsze wracaliśmy opaleni i szczęśliwi. Po takim naładowaniu akumulatorów zima nie była taka straszna.



Jesień to taki czas, w którym zaszywam się w domu i nie będę oryginalna: lubię zapalić świece, obejrzeć dobry film, poczytać książkę. Jesienne spacery obowiązkowo i oczywiście wyjście do kina. Wczoraj była na filmie "Chemia". Film przygnębiający, ale po jego obejrzeniu bardziej docenia się to, co się ma. Warto cieszyć się  każdym dniem i żyć tak " jakby jutra nie było". 

Ten wpis powstał na wyzwanie blogowe u Lifestylerki:)



SEJF

:)