Luksja care pro nourish

Witajcie:)
Głównym bohaterem mojego dzisiejszego wpisu jest mleczko pod prysznic Luksja.
Od producenta: Luksja care pro nourish to połączenie kremowego mleczka pod prysznic ze składnikami balsamu do ciała o właściwościach pielęgnacyjnych. Skóra po zastosowaniu tego mleczka zostaje nawilżona i jedwabiście gładka. Właściwości nawilżające produktu zostały potwierdzone w badaniach laboratoryjnych. Mleczko zawiera olej z pestek dyni, który posiada właściwości nawilżające, natłuszczające i wygładzające.

 
Moja opinia: zapach delikatny i przyjemny, konsystencja dosyć gęsta. Mleczko bardzo dobrze się pieni i prysznic z nim w roli głównej jest przyjemnością, zwłaszcza w takie upały. Często nie zwracam uwagi czy żel pod prysznic nawilża skórę, zawsze stosuję balsam do ciała. Jednak zrobiłam wyjątek. Ostatnio było tak gorąco i nie chciało mi się już smarować balsamami. Dałam szansę żeby Luksja się wykazała:) Muszę przyznać, że skóra była delikatnie nawilżona. Produkt spełnia swoje zadanie:)


Ceny niestety nie pamiętam ,ale nie była zbyt wysoka. Śmiało mogę ten produkt polecić:)

Kochani jutro już sierpień. Czy te wakacje nie za szybko mijają??? Wykorzystujmy wakacyjne dni ile tylko się da:)


Pozdrawiam:))

Upalny weekend:)

No i mamy upały:) Jak na razie nie narzekam, przecież lato trwa tak krótko. Postanowiłam złapać troszkę opalenizny.


Przyśpieszacz opalania z Kolastyny miał mi w tym pomóc. Jednak moje nogi są bardzo oporne na opaleniznę. Muszę jeszcze nad nimi trochę popracować:)



Kiedyś mogłam smażyć się na słońcu nawet parę godzin, teraz nie mam tyle cierpliwości. Chyba już się starzeję:)



Weekend na łonie natury bardzo dobrze mi zrobił, ale ciągle marzy mi się morze...
Miłego tygodnia życzę:)

Szarlotkowe masełko Farmona

Dzisiaj mam dla Was recenzję masełka szarlotka z bitą śmietaną i cynamonem:)

 
Producent zapewnia: słodka uczta dla ciała i zmysłów. Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i apetycznym zapachu. Został stworzony aby rozpieszczać ciało i zmysły. Powstał na bazie ekstraktu z jabłka, olejku cynamonowego i protein mlecznych, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego obłędnie pachnie, na długo pozostawiając kuszący zapach rajskiego deseru.


Regularne stosowanie masełka daje uczucie wypielęgnowanej, jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry. Bogata receptura zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie, łagodzi nieprzyjemne uczucie szorstkości oraz doskonale odżywia i regeneruje skórę.


Moja opinia: zgadzam się z producentem. Masełko obłędnie pachnie, bardzo dobrze się rozprowadza na skórze i nie pozostawia tłustej warstwy. Doskonale nawilża i ten przepiękny zapach towarzyszy nam na długo:)) Stosowanie tego masełka to prawdziwa przyjemność. Masełko było zabezpieczone folią, którą  trudno usunąć, musiałam użyć czegoś ostrego, ale to na plus bo wiemy, że nikt inny przed nami tego kosmetyku nie używał.


Ceny dokładnie nie pamiętam , ale chyba ok.15zł więc  nie jest wygórowana. Polecam ten kosmetyk i na pewno jeszcze kupię inne masełka z tej firmy:)
Dziś u mnie pogoda jesienna niestety, zaraz zrobię kawusię i przeniosę się chociaż na chwilkę do słonecznej Francji. Pozdrawiam:)


Candy, candy, candy!!!!

Zapraszam Was kochani na moje candy:)


Do wygrania jest:
 - książka Wiek cudów- ciekawie napisana o czasach ostatecznych.
- obrazek i zawieszka mojego wykonania
- płyn utrwalający do włosów Marion - ja takich płynów i lakierów nie używam, tylko raz był używany, może komuś z Was się przyda

Zasady:
zostawić komentarz pod tym postem z chęcią udziału w zabawie i
wkleić podlinkowany banerek na bloga albo udostępnić na Fb
Będzie mi bardzo miło jeśli zostaniesz moim obserwatorem, ale nie jest to konieczne.
Zabawa trwa do 25 sierpnia:) Zapraszam:))

Nowości i wygrana:))

Co nowego w tym miesiącu zagościło w mojej kosmetyczne? Nie ma tego dużo i  możne się wydawać, że w końcu nauczyłam się powstrzymywać przed zakupoholizmem. Ale to tylko pozory, bo czekam na większe zamówienie z Oriflame:) Moje nowości:


- żel pod prysznic Luksja ze składnikami balsamu do ciała
- dezodorant Garnier
- cukrowy peeling do ciała Bielenda
- i na koniec najlepsze - szarlotkowe  masło do ciała Farmona:) Jak zobaczyłam ten produkt w drogerii i powąchałam to wiedziałam, że muszę kupić. Takiego cudeńka to nie miałam a przyznaję, że pachnie obłędnie.
Niedługo postaram się przygotować troszeczkę recenzji tych kosmetyków.
A teraz moja wygrana, z której jestem strasznie zadowolona:)))))))


Poszewka, którą wygrałam w szybkim Candy u Magdy z bloga http://optymistyczniej.blogspot.com/


Chętnych było dużo i tym bardziej się cieszę, że szczęście akurat do mnie się uśmiechnęło:)


Poszewka bardzo mi się podoba, ale mój mąż stwierdził, że wygląda jak worek!!! Mężczyźni!!!
To na tyle, chyba zaraz zacznie padać, pozdrowionka:))

Perełki kosmetyczne

Bardzo lubię testować nowości kosmetyczne, balsamy, żele pod prysznic, szampony itd. Zawsze jestem ciekawa działania poszczególnego produktu, zapachu. Często do większości kosmetyków już nie wracam, w sklepach jest tyle różności a chciałoby się przetestować większość:) Ale mam takie swoje perełki, których nie może zabraknąć w mojej kosmetyczce i jak tylko się skończą muszę zakupić nowe opakowanie. Oto moje cztery perełki:

1. Mleczko do demakijażu Ziaja
W tej chwili mam właśnie nagietkowe, ale wszystkie mleczka z tej firmy są dla  mnie niezastąpione. Próbowałam różnych produktów do demakijażu, ale niestety często podrażniały moje oczy. Te są idealne:)

2. Żel do mycia twarzy Oriflame
 Doskonale oczyszcza, bardzo dobrze się pieni i ślicznie pachnie:) Już nie jedną buteleczkę wykończyłam.
 
3. Tusz Wonder Oriflame
 
Zawsze go kupuję jak tylko jest w promocji. Cena ok. 20zł, dobrze, że moja siostra jest konsultantką.
 
4. I na koniec wszystkim bardzo dobrze znany krem Nivea
Jestem jego fanką od lat i chyba nic więcej nie trzeba dodawać:)
Macie jakieś swoje hity kosmetyczne???
 
***
Tydzień temu dostałam od firmy http://www.pilomax.pl/ paczuszkę, a w niej:
maska regenerująca włosy suche i zniszczone ciemne i maska do włosów farbowanych ciemnych.
 
 
Dodatkowo dostałam grzebyk i turban na głowę oraz katalog. Moim włosom przyda się taka regeneracja i chyba już dziś zafunduję im pierwszy zabieg:)
Na koniec chcę podziękować Ewie z bloga http://ewarecenzuje.blogspot.com/ za miły upominek:)
 
 
I to na tyle, miłego dnia kochani:))
 

Ślubne migawki:)

Czasami na jakiś ślub w rodzinie trzeba czekać latami, a jak już są to wszystkie śluby na raz:) Mam dla Was trochę migawek ślubnych z dzisiejszego dnia:)









Za dwa tygodnie wesele na Ukrainie. W co ja się ubiorę???
Miłej nocki:))

Urodzinowo

Bardzo lubię lipiec. Zawsze z niecierpliwością czekałam na ten miesiąc. Wiadomo: lato, wakacje, wolne. A na dodatek moje urodziny:) Teraz już tak urodzin nie wyczekuję jak kiedyś, czas mógłby się zatrzymać, ale zawsze jest to bardzo miły dzień:) Tak właśnie było wczoraj.






Była pizza własnej roboty. Muszę przyznać, że się udała:)


Specjalistką od pieczenia tortów nie jestem, więc żeby za bardzo nie ryzykować upiekłam ciasto bananowe. Zawsze wychodzi:) Do tego bita śmietanka i maliny, pycha:)


Pozdrawiam Was już o rok starsza
 Gosia:)

SEJF

:)