Podsumowanie stycznia i linkowe party
Na początku miesiąca, żeby odpędzić świąteczne rozleniwienie, zrobiłam Podsumowanie całego roku. Kilka dni póżniej mój stary, ulubiony laptop odmówił posłuszeństwa. Trochę się tym załamałam, miałam w nim wszystkie ważne zdjęcia, ulubione strony, zakładki, wszystko co jest mi bardzo potrzebne do blogowania. Teraz korzystam z małego, zapasowego laptopa, niestety nie mogę się do niego przekonać. Wolno chodzi, ciężko mi się na nim pisze. Może jeszcze uda się tego staruszka przywrócić do życia, jeśli nie to trzeba będzie pomyśleć o jakimś nowym sprzęcie. Zobaczymy.
Obejrzałam film na CDA "Zanim się pojawiłeś" i mam do tego filmu mieszane uczucia. Trudno jest zaakceptować egoistyczną decyzję głównego bohatera. Spodziewałam się innego zakończenia. Ale co tu dużo pisać, film warto zobaczyć, wyrobić sobie własne zdanie. Podobno w czasie oglądania trzeba mieć stos chusteczek, a łzy leją się jak grochy. Podobno. Ja nie płakałam. A chętnie przeczytałabym książkę:)
Na blogu opublikowałam WYNIKI ROZDANIA i jak to u mnie często bywa, zwycięzca nie zgłosił się po nagrodę. Jeśli się nie zgłosi to wybiorę inną osobę.
Przypominam o nowym rozdaniu, do wygrania bon na zakupy, szczegóły TUTAJ
Nowości styczniowe to przesłyka od Farmavit
i kosmetyki z Oriflame: ulubiony tusz, dwa kremy do rąk i krem pod oczy
Byłam też w kinie na "La la land". Film był trochę nudnawy, zwłaszcza na początku, później akcja troszkę się rozkręciła. Morał z niego taki, że warto walczyć o swoje marzenia. Tylko jak już te marzenia się spełnią to możemy po drodze utracić coś bardzo ważnego, a może nawet najważniejszego. Dużym plusem w filmie była muzyka i dla niej warto udać się do kina. Oglądałyście???
A teraz czas na Wasze linki ze stycznia. Zasady:
- miło będzie jak uczestnicy skomentują przynajmniej trzy wpisy biorące udział w zabawie.
To jaki był Wasz styczeń? Pozdrawiam
Obejrzałam film na CDA "Zanim się pojawiłeś" i mam do tego filmu mieszane uczucia. Trudno jest zaakceptować egoistyczną decyzję głównego bohatera. Spodziewałam się innego zakończenia. Ale co tu dużo pisać, film warto zobaczyć, wyrobić sobie własne zdanie. Podobno w czasie oglądania trzeba mieć stos chusteczek, a łzy leją się jak grochy. Podobno. Ja nie płakałam. A chętnie przeczytałabym książkę:)
Na blogu opublikowałam WYNIKI ROZDANIA i jak to u mnie często bywa, zwycięzca nie zgłosił się po nagrodę. Jeśli się nie zgłosi to wybiorę inną osobę.
Przypominam o nowym rozdaniu, do wygrania bon na zakupy, szczegóły TUTAJ
Nowości styczniowe to przesłyka od Farmavit
i kosmetyki z Oriflame: ulubiony tusz, dwa kremy do rąk i krem pod oczy
Byłam też w kinie na "La la land". Film był trochę nudnawy, zwłaszcza na początku, później akcja troszkę się rozkręciła. Morał z niego taki, że warto walczyć o swoje marzenia. Tylko jak już te marzenia się spełnią to możemy po drodze utracić coś bardzo ważnego, a może nawet najważniejszego. Dużym plusem w filmie była muzyka i dla niej warto udać się do kina. Oglądałyście???
A teraz czas na Wasze linki ze stycznia. Zasady:
- możecie wklejać wasze najlepsze linki ze stycznia, albo zrobić podobne podsumowanie u siebie na blogu
- maksymalna ilość linków do wklejenia to 3:)- miło będzie jak uczestnicy skomentują przynajmniej trzy wpisy biorące udział w zabawie.
To jaki był Wasz styczeń? Pozdrawiam