Wczasy z dzieciakami - tak czy nie?

To pytanie pojawia się każdego roku w telewizjach śniadaniowych albo w kolorowych czasopismach. Jechać z tymi dziećmi na wakacje czy nie? A może na czas wyjazdu podrzucić je do dziadków? A może, jeśli są już starsze, na obóz wysłać? W czasie urlopu każdy chce mieć wakacje i każdy podczas wyjazdu chce odpocząć. A czy można odpocząć z dziećmi, zwłaszcza małymi? Czy to jest w ogóle realne? 



Z mojego doświadczenia, z małymi dziećmi nie da się odpocząć. Z dużymi to jeszcze nie wiem jak jest. Rok temu pojechaliśmy w Bieszczady. Bardzo chcieliśmy w końcu gdzieś wyjechać. I jak było? A no tak, że jedno zachorowało więc musieliśmy lekarza szukać. Drugie ciągle w wózku więc pchaliśmy wszędzie ten nasz wózek. A wiadomo, z wózkiem raczej po górach się nie pochodzi. Podsumowując, odpocząć się nie dało. Ale chociaż zmieniliśmy otoczenie.



Jak już wyjeżdżamy z dziećmi to należy pamiętać o:
- sprawdzeniu stanu technicznego samochodu, w razie potrzeby wymienić klocki hamulcowe. Warto postawić na najwyższą jakość i kupić klocki hamulcowe u sprawdzonych producentów. Bezpieczeństwo nasze i naszych najbliższych jest najważniejsze.

- książeczkach zdrowia dla dzieci. Z dziećmi różnie jest, o tym sami się przekonaliśmy. Dzieciaki mogą zawsze coś złapać i konieczna będzie wizyta w przychodni. 

- lekach - warto wziąć te najpotrzebniejsze, zwłaszcza jeśli planujemy podróż za granicę

A oprócz tego: zabawki, rowerki, hulajnogi, piłki, skakanki itd. I najlepiej żeby w miejscu, gdzie będziemy wypoczywać, były place zabaw i różne atrakcje dla dzieci. 



Z dziećmi na wakacjach się nie odpoczywa, ale takie rodzinne wyjazdy są dla wszystkich bardzo potrzebne. 

To co: Wczasy z dzieciakami - tak czy nie? 

Pozdrawiam



Najlepsze Obudowy dla iPhone X w 2019 roku - Best Cases for iPhone X in 2019

Telefon komórkowy to narzędzie, bez którego nie możemy się obyć. I większość ludzi po prostu nie wyobraża sobie bez niego życia. Aż trudno uwierzyć, że kiedyś tych telefonów nie było, nie było takich łatwych kontaktów, a dzieciaki i młodzież jak chcieli spotkać się ze swoimi rówieśnikami to po prostu pukali do ich domów i pytali czy wyjdą:) Teraz bez telefonu albo smsa takie spotkanie raczej są niemożliwe. Moje dzieciaki nie będą wiedziały jak to jest żyć bez komórki albo bez internetu. I chociaż teraz ta komunikacja jest bardzo ułatwiona, to jednak cieszę się, że przyszło mi żyć też w takich czasach, kiedy tej technologi nie było. Może dlatego nie jestem uzależniona tak od komórki, zdarza mi się wyjść bez telefonu z domu i nie ma to dla mnie żadnego problemu.

PU Leather Wallet Case for iPhone Xs (5.8") 2018/iPhone X/10 2017 | fyystore

Telefon jest też niesamowicie przydatny dla pracy blogera. Zawsze można być na bieżąco z nowościami, można szybko odpisać na maila i oczywiście porobić zdjęcia:) 
Nie jest też obojętny wygląd naszego telefonu. I tu z pomocą mogą nam przyjść sklepy z różnymi akcesoriami do telefonu Fyystore phone accessories

Jakie są najlepsze obudowy w 2019 r?  Oto moje propozycje:)

Best Cases for iPhone X in 2019 



PU Leather Wallet Case for iPhone Xs (5.8") 2018/iPhone X/10 2017 | fyystore
PU Leather Wallet Case for iPhone Xs (5.8") 2018/iPhone X/10 2017 | fyystore
PU Leather Wallet Case for iPhone Xs (5.8") 2018/iPhone X/10 2017 | fyystore
PU Leather Wallet Case for iPhone Xs (5.8") 2018/iPhone X/10 2017 | fyystore
PU Leather Wallet Case for iPhone Xs (5.8") 2018/iPhone X/10 2017 | fyystore



FYY Instagram

Podobają Wam się takie obudowy? 
Pozdrawiam




patronem tego wpisu jest sklep fyystore.com




"Gdzie jest Olga?" czyli za co lubię i nie lubię kryminałów

Lubię czytać kryminały, bardziej lubię czytać niż oglądać. Ten dreszczyk emocji, zastanawianie się kto zabił. Te wszystkie ciekawe historie, od których aż trudno się oderwać. Lubię czytać kryminały, ale od jakiegoś czasu byłam już nimi po prostu zmęczona. Męczyły mnie te wszystkie krwawe często makabryczne opisy. Po "Behawioryście" Mroza miałam dość. Wiem, ta książka ma same dobre opinie, ale jak dla mnie, tych opisów było aż nadto. Z drugiej strony ciekawa byłam najnowszej książki Danki Braun "Gdzie jest Olga?" powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym.


Mirek Filer to prywatnym detektywem. Zmuszony jest do podjęcia się najtrudniejszego zadania - samotnego wychowania pięcioletniej córeczki.  Podczas gdy Mirek stara się jakoś ułożyć swoje relacje z córką, w tajemniczych okolicznościach ginie przyjaciel rodziny Filerów Roman Głowacki. Jego żona Olga znika bez śladu. Krewni Głowackiego zlecają Mirkowi odnalezienie kobiety. Gdzie jest Olga? I czy na pewno jest zamieszana w zabójstwo męża? 

Ta książka to druga część z cyklu Akta Mirka Filera. Pierwszej części nie czytałam, ale i tak mogłam się łatwo połapać w całej historii. Tym bardziej, że na początku książki jest ściągawka dla czytelnika i opis wszystkich osób występujących w książce. Dzięki temu nie jest trudno połapać się kto jest kto:) 


Książkę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Czasami aż trudno było się od niej oderwać. I jak w niektórych kryminałach łatwo można domyśleć się, kto jest tym poszukiwanym zabójcą, w tej książce to nie było takie oczywiste. Zakończenie zaskakuje i mam nadzieję, że będzie kontynuacja losów Mirka Filera. 
Danka Braun pokazała, że można napisać całkiem przyjemny kryminał, bez tych krwawych opisów. Jeśli pozostałe książki tej autorki mają podobny klimat, to zostanę jej fanką:)

Książkę "Gdzie jest Olga" miałam przyjemność przeczytać dzięki wydawnictwu Prozami

   Wydawnictwo Prozami

Pozdrawiam

Minusy pracy influencera - blogera

Praca influencera ( nie lubię tego określenia) wydaje się pracą idealną. Pracujesz kiedy chcesz, z miejsca jakiego chcesz. Do pracy potrzebujesz tylko laptopa, internetu i dobrego aparatu. Kreujesz rzeczywistość, wydajesz opinie, piszesz...A oprócz tego dużo zarabiasz, dostajesz prezenty, jeździsz po świecie. Taka praca jest idealna dla kobiet z małymi dziećmi, które potrzebują mieć elastyczne godziny pracy i nie muszą wychodzić z domu. Bo teraz praca nie zawsze wymaga od nas wychodzenia z domu na 8 godzin. Można pracować z domu i całkiem fajnie na tym zarobić. Więc gdzie są te minusy i czy w ogóle jakieś są? 
A no są, jak w każdej pracy, nawet tej wymarzonej!



1. Nie masz stałej pensji ile zleceń uda ci się zdobyć w danym miesiącu i ile współprac podejmiesz z firmami, to tyle zarobisz. Czasami uda się coś zarobić, ale są i miesiące, że nie zarobisz nic. Do tego trafi się jeszcze kilka firm, które wolą płacić w barterze. Witaj w świecie influencera! 

2. Czekanie na zlecenia, na odpowiedź od klientów, a przede wszystkim czekanie na przelewy. Nie wszystkie firmy płacą w terminie, nie od razu za wykonane zlecenie masz wypłatę na konto, czasami trzeba na swoje pieniądze trochę poczekać, a nawet się upomnieć. Zresztą upominanie się o swoje też już przerabiałam i nie tylko jako bloger. 

3. Niezrozumienie - większość twoich znajomych często nie rozumie czym ty się tak naprawdę zajmujesz. Pracujesz? Jak to pracujesz, przecież siedzisz w domu z dziećmi. A przy tym internecie tylko czas tracisz. Weź się lepiej dobrze zajmij dziećmi, domem, albo zwyczajnej pracy poszukaj! Brzmi znajomo?

4. Sam jesteś sterem, żeglarzem i okrętem. Chyba, że jesteś już bardzo bogatym blogerem i masz silną markę, wtedy możesz zatrudniać ludzi do pomocy i zlecać im przeróżna zadania. Jeśli nie jesteś bogatym i znanym, tak jak ja, to wszystkim musisz się zajmować sam. Księgowością, umowami, negocjacjami z klientami itd. Wyjazdy na spotkania z blogerami, przygotowanie prezentacji? Wszystko jest na twojej głowie. Dobrze, jak również zadbasz na takich wyjazdach o odpowiednią reklamę. Z pomocą przyjdą ci rollupy. Te akcesoria reklamowe łatwiej sprawią, że twój projekt, prezentacja, mogą stać się sukcesem,a ty będziesz bardziej zauważalny. Jeśli chcesz sprzedać swój produkt i go zaprezentować na spotkaniu to te narzędzia ci pomogą. 

Jak widać, idealna praca blogera również ma swoje minusy. Ale muszę szczerze przyznać, że te minusy mnie nie odstraszają. 
A jak to jest u Was? Coś jeszcze możecie dodać do tych minusów?
Pozdrawiam

Masło kawowe pod oczy La Le - czy warto?

Tego masełka była niesamowicie ciekawa. Jest to produkt naturalny, ręcznie wytwarzany. Przyjazny dla Vegan i wegetarian bez dodatków pochodzenia zwierzęcego. A kawę lubię pod każdą postacią czy to w kosmetykach, czy też do picia. Czasami też robię własny peeling kawowy
Nigdy nie miałam masełka pod oczy, zawsze używałam kremów. Czy masełko się sprawdziło?


Produkt zamknięty jest w ciemnym słoiczku co bardzo mi odpowiada. Zapach jest prześliczny, dosłownie świeżo palona kawa. 



Masełko jest bardzo zbite. Tak twarde jak np: masełka do ust, co troszkę utrudnia aplikację dla kogoś kto jest tylko przyzwyczajony do kremów pod oczy. Kosmetyk jest tłusty dlatego polecam stosować go tylko na wieczór. Na skórze zostawia tłusta warstwę. 



Muszę się przyznać, że choć kosmetyk nie jest zły, ja wolę pozostać przy kremach pod oczy. A to masełko może być również stosowane do ust, bo doskonale nawilża i na moich ustach doskonale się sprawdziło. 


Co wolicie używać pod oczy? Kremy czy masła?

Pozdrawiam

Sandały na koturnie - ponadczasowy trend ... wciąż aktualny!

 
Sandały na koturnie - ponadczasowy trend ... wciąż aktualny! 

Moda nie ma lat i nie zna ograniczeń. Od wieków - obowiązuje, jest aktualna, wyznacza trendy i nurty, inspiruje. Sandały na koturnie, to kolejny, niesamowicie kobiecy, delikatny i ponadczasowy element modowej rzeczywistości. Warto wiedzieć zatem, co będzie szczególnie pożądane, stylowe - tej wiosny oraz lata. 


Skórzane sandały na koturnie

Skóra, to symbol niesamowitej trwałości oraz klasyki. Decydując się na skórzane sandały na koturnie, zadbamy o piękny wygląd naszej sylwetki, jej wymodelowanie, podkreślenie atutów oraz ponadczasowość. Tego rodzaju obuwie sprawdzi się idealnie zarówno w miejskim stylu, w pracy, jak również podczas oficjalnej uroczystości. To propozycja dla kobiet oddanych klasyce oraz ceniących trwałość. Skórzane sandały na koturnie sprawdzają się idealnie, zarówno do hitu tego sezonu - kwiecistej sukienki, jak również do tkaninowych szortów, jeansów lub materiałowych spodni oraz lnianej koszuli. 

Sandały na niskiej koturnie

Nie każda z nas jest gotowa na wysokie buty i nie każda z nas takowe lubi - prawda? Dlatego powstały sandały na niskiej koturnie, które idealnie podkreślają piękno nóg oraz kształt sylwetki, jednocześnie są nieco niższe - przez co również, bardziej stabilne i komfortowe. Sandały na niskiej koturnie, to idealne odzwierciedlenie miejskiego stylu oraz sielanki, z powodzeniem zatem możemy założyć je do stylizacji na zakupy, spotkanie, na spacer, czy do pracy. Dodatkowo, świetnie spełnią one swoją rolę również na oficjalnych uroczystościach, np.: na weselach. Możemy nosić je, np.: do sukienek maxi, szortów oraz krótkich topów. 



Sandały na wysokiej koturnie 

Sandały na wysokiej koturnie, to propozycja dla pewnych siebie, odważnych kobiet, które nie obawiają się eksponowania swojej sylwetki. Zaletą tych butów, jest bez wątpienia fakt, że idealnie podkreślają one kształt sylwetki - tuszując jej niedoskonałości. Dzięki czemu całość prezentuje się lekko, zwiewnie, smukło i stosownie, o czym można się przekonać na stronie https://lamoda.pl/katalog/tag-sandaly-na-koturnie. Z powodzeniem możemy nosić je zarówno na niezobowiązujące spotkania z przyjaciółmi, jak też na imprezy oraz oficjalne uroczystości. 
Sprawdzają się one idealnie w przypadku każdego rodzaju stylizacji. A ich niepowtarzalny wygląd oraz ponadczasowy charakter - zdecydowanie sprawią, że nie pozostaniemy niezauważone. 


Sandały na koturnie - na jakie okazje? 

Wiadomo, że sandały na koturnie to absolutny "must have" każdej kobiety. Nie tylko za względu na fakt, że są bardzo modne, stylowe i ładne, ale również przez ich uniwersalizm. Możemy założyć je do każdej stylizacji, bez względu na okazję, charakter, czy też sposobność i za każdym razem będą prezentowały się one równie świetnie. Bez względu na to, czy będzie to niezobowiązująca impreza, randka, czy też towarzyskie spotkanie, rodzinna uroczystość, wesele - sandały na koturnie - to absolutny i niekwestionowany strzał w 10! Wynika to z faktu, że genialnie podkreślają one sylwetkę, dodając jej seksapilu i lekkości. Dodatkowo, optycznie wydłużają i wysmuklają nogi - co sprawia, że czujemy się znacznie pewniej, odważniej. 

wpis gościnny - sponsorowany

Wyjątkowo deszczowy maj i sukienka, która bluzą się stała czyli podsumowanie miesiąca

Myślałam sobie, jak ja ten maj podsumuję, bo przecież nic tak ciekawego się w tym miesiącu nie wydarzyło. Ale za to właśnie lubię te miesięczne podsumowania, że zawsze jednak coś się ciekawego znajdzie o czym można napisać i za co można być wdzięcznym. 
A w maju:
- robiłam bukiety z bzu, teraz bez zastępują piwonie
- lubię zapach bzu więc w tym miesiącu używałam balsamu pachnącego bzem, polecam:)


- jak tylko pogoda dopisywała, a nie było to często, wychodziliśmy na spacery
- zajadaliśmy się lodami
- byliśmy na wyborach
- nawet grilla udało nam się zrobić
- wieczorami paliłam w kominku pachnące olejki


- trochę poczytałam, bo bez książek sobie życia nie wyobrażam


- i upiekłam szarlotkę bez jajek, da się:)
- zakupiłam dwie nowości do swojej biblioteczki 




- wypiłam morze kawy
- i dostałam w końcu swoją sukienkę, którą zamówiłam w lutym. Sukienką okazała się bluzą dresową. Dla sklepu chyba jest wszystko jedno czy wysyłają bluzę czy sukienkę czy majtki. Byle by  tylko ilość się zgadzała! Jednak są jeszcze uczciwi oszuści na tym świecie:) 

Taki był mój maj, a Twój?

Pozdrawiam

SEJF

:)