Coś słodkiego...

Dni krótkie, słońca jak na lekarstwo, często deszcze i pochmurno. Taka pogoda niestety króluje  w listopadzie. Nie wiem jak Was, ale mnie coraz częściej dopada jesienna deprecha. I żeby to jakoś przetrwać ratuję  się małym "co nieco "

a czasami i trochę większym zależy jakich rozmiarów ta deprecha jest


 



 Wiem, że takie poprawianie nastroju jest zgubne dla mojej figury, ale przecież od jutra będę się odchudzać:)) Pozdrawiam wszystkich czekoladoholików i jesiennych łasuchów. I byle do wiosny:))

http://dreamthemoment.tumblr.com/

 

Komentarze

  1. To chyba zdecydowanie jestem jesiennym łasuchem! A może nie tylko jesiennym.Częściej mam ochotę coś upiec no bo ten aromat dodatkowo polepsza samopoczucie:)Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszności:) mam ten sam problem:) zimno, ciemno i słodkości smakują:) Odchudzanie? dopiero po Świętach, ale po Nowym Roku. Jak tu się odchudzać? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jakos deprecha ominela, ale i tak uwielbiam slodkosci...mniam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. zjadłabym je wszystkie :D:D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. WoW, ale mi smaku narobiłaś, a tu wieczór i zdecydowanie nie powinnam teraz jeść słodyczy.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne, chcialabym takie zjesc :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Toś to prawdziwe obżarstwo, ale cóż jutro przyjdzie nowy dzień i można troszeczkę się po odchudzać hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem wielką miłośniczką czekolady i wszelkiego małego co nieco, a na to wszystko co pokazujesz to aż ślinka mi cieknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Co tam figura :D Kurcze przez Ciebie tylko głodna się robię...ale na coś słodkiego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

SEJF

:)