Książka na wakacje - konkurs!

 Zabieracie ze sobą książki na wakacje? Nie wyobrażacie sobie gorących dni bez dobrej lektury? Jeśli tak, to ten konkurs jest dla Was:) Wygraj książkę na wakacje i zanurz się w kryminalnych opowiadaniach z komisarzem Oczko w roli głównej. Ta książka może właśnie trafić do Ciebie:)



Żeby wziąć udział wystarczy zostawić komentarz z chęcią udziału w zabawie. Dodatkowo możecie w komentarzu polecić fajne książki na wakacje. Bo ja wakacji bez książek to sobie nie wyobrażam, zawsze do walizki pakuję kilka sztuk, żeby nie zabrakło:)))) 

Konkurs będzie trać od dzisiaj do 15 czerwca, żeby książka do wakacji do Ciebie dotarła. A jeśli zastawiasz się czy w ogóle brać udział w konkursie to może moja recenzja będzie zachęcająca KLIK.

UWAGA: Konkurs będzie ważny jeśli do zabawy zapisze się przynajmniej 10 osób!

To jakie książki zabieracie ze sobą na wakacje?

Pozdrawiam


wpis patronacki

Długo i szczęśliwie

Długo i szczęśliwie, kto by tak nie chciał?
Jak jesteśmy bardzo młodzi to marzymy o dorosłości. Bo to takie fajne przecież, nikt nie musi nam nic kazać, sami decydujemy o swoim życiu. Niektórzy układają idealny plan na przyszłość. Skończyć dobrą szkołę, wymarzone studia, dobra praca, kariera, gdzieś tam po drodze miłość, ślub i dziecko. Dziecko na samym końcu, jak już wszystko w życiu będzie poukładane, pełne konto w banku, dom z ogródkiem, przystojny mąż...A co będzie jeśli te niektóre rzeczy zmienią kolejność? Jak ten poukładany świat wywróci się do góry nogami? Jaki będzie plan B?

Tak właśnie stało się w życiu poukładanej Karoliny. Wpadka zmieniła wszystko! Czy w takim wypadku będzie możliwe żyć długo i szczęśliwie?



"Długo i szczęśliwie" to drugi tom z serii o trzech przyjaciółkach: Karolinie, Ance oraz Kindze. Nie czytałam pierwszego tomu więc na początku trochę czułam się pogubiona, ale szybko się odnalazłam w historii:) 
W życiu Karoliny dziecko było na ostatnim miejscu. Niestety znalazło się na pierwszym. Jednak dziewczyna nie poddała się i jakoś to nowe życie ogarnęła. Zamieszkała z ojcem dziecka Rafałem, skończyła studia, zaczęła pisać doktorat, znalazła pracę. Bez synka teraz nie wyobraża sobie życia, jednak tęskni za czasami, kiedy jeszcze go nie było. Chce być najlepszą matką, a nie zawsze jej to wychodzi. Żyje w ciągłym stresie, żeby pogodzić wszystkie obowiązki. Czy to jest realne przy wszędobylskim dwulatku?

Żeby tego było mało jej przyjaciółka Anka strasznie nawywijała w życiu i Karola jest w środku tego chaosu. Cała sytuacja z Anką i jej partnerem odbija się negatywnie na związku Karoliny z Rafałem. Do tego dochodzi poważny wypadek i wszystko wali się jak domek z kart. I nic nie wygląda na to, że będzie długi i szczęśliwie. Czy bohaterowie tej powieści odnajdą swoja drogę do szczęścia?

Autorka w swojej powieści przedstawia samo życie. Bez lukrowania, takie jakie jest naprawdę. Przedstawia trudną przyjaźń, jeszcze trudniejsze macierzyństwo, problemy w związku. Karola jest strasznie pogubiona. Kocha swojego synka nad życie, ale jednak czuje, że coś jej w życiu umyka, bo przecież nie tak miało być. Jest w Rafałem, ale czy to jest ten właściwy facet? A może to był błąd? A jak im nie wyjdzie to dziecko zostanie bez ojca i co dalej? Pytań bez odpowiedzi jest tysiące i dziewczyna miota się w swoich czarnych wizjach.
 Muszę przyznać, że zachowanie Karoli po pewnym czasie zaczęło być drażniące. Jakby sama szukała problemów na siłę. Rafał był dobrym ojcem, mogła na nim polegać. Kochał Karolinę i planował wspólną przyszłość. Tylko ona miała tysiące wątpliwości, o wszystko się czepiała i szukała powodów do kłótni. Czy tym dwoje uda się stworzyć mocny związek czy jednak rozstanie będzie najlepszą opcją?

Dużo trudnych pytań, zawiłych relacji, zdarzeń z przeszłości. Życie ze swoimi smutkami i radościami. Ale to wszystko sprawia, że ta powieść jest szczególna. Dylematy bohaterów są bliskie zwykłemu człowiekowi i to jest w tym wszystkim najlepsze. Zakończenie wywołało uśmiech na moje twarzy. Czy będzie ciąg dalszy? Bardzo bym chciała:) 

Pozdrawiam



 wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Purple Book

Więzy krwi

 Potężna rodzina, sekrety, zdrady, tajemnice, oszustwa, manipulacje, władza i morderstwa. Tymi słowami można opisać słynną rodzinę Murdaugh. A najgorsze jest to, że to historia prawdziwa. W niektóre rzeczy trudno uwierzyć, a jednak...

Opis Wydawnictwa:

Jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich lat w USA. Zekranizowana przez Netflix w serialu dokumentalnym „Skandal w Karolinie Południowej: Kto zabił Paula i Maggie Murdaugh” oraz HBO w miniserialu „Low Country: Dynastia Murdaugh”.

7 czerwca 2021 roku wpływowy prawnik Alex Murdaugh odkrył ciała swojej żony Maggie i syna Paula na terenie ich tysiącakrowego majątku myśliwskiego. Zaledwie kilka miesięcy później samego Alexa znaleziono postrzelonego w głowę na poboczu lokalnej drogi.

W toku śledztwa wyszły na jaw mroczne sekrety dynastii prawniczej.

Gdy ujawniono setki oszustw finansowych i powiązano z Murdaughami kilka podejrzanych zgonów, wyłonił się nowy portret Alexa Murdaugha – zdesperowanego człowieka na skraju ruiny, który zrobiłby wszystko, nawet zaplanował własną śmierć, aby uratować reputację rodziny.


Książka opisuje życie słynnej prawniczej rodziny od pokoleń. Ale autor przede wszystkim skupia się na Alexie, człowieku, który pogrążył dobre imię rodziny Murdaugh i na jego bliskich, żonie Maggie i dwóch synach. 

Szokujące dla mnie było to, jak te dzieci były wychowywane. Po pierwsze, wolno im było dosłownie wszystko tylko dlatego, że nosiły słynne nazwisko. Jeśli synowie coś narozrabiali to tatuś tuszował całą sprawę. Chłopcy nie ponosili żadnych konsekwencji. Kolejną sprawą był alkohol, który bez problemu spożywały dzieci. Dla Maggie było wprost urocze, że czterolatek bierze sobie piwo z lodówki i do tego klnie jak szewc. Dlatego chłopcy w wieku nastoletnim byli już alkoholikami, często popijali z rodzicami lub na licznych imprezach. Do tego dochodziły narkotyki, ale im wolno było wszystko. Takie wychowanie z czasem doprowadziło do tragedii.

Autor bardzo drobiazgowo opisuje życie tej rodziny. Możemy zauważyć jak władza i wpływy mogą tuszować zbrodnie nawet przez kilka lat, ale prawda i tak ujrzała światło dzienne. To co wyprawiał Alex nie mieściło się w głowie. Ten człowiek był zdolny do wszystkiego. Jednak nazwisko mu nie pomogło i sprawiedliwość zwyciężyła.

Nie znałam wcześniej tej historii dlatego książka mnie zszokowała. Daje do myślenia i zapada w pamięć na długo. Warto przeczytać i wyciągnąć swoje wnioski.

Pozdrawiam



wpis powstał dzięki współpracy z wydawnictwem Filia

Komisarz Oczko - recenzja premierowa:)

Dzisiaj swoją premierę ma książka "Komisarz Oczko". To mój majowy patronat i cieszę się, że kolejny raz patronuję książkom autora. Przypomnę opis:

Dla podkomisarza Krzysztofa Oczko przeprowadzka z niewielkich Prabut do ogromnego Gdańska otwiera nowy rozdział zawodowego życia. Od tej pory przyjdzie mu rozwiązywać sprawy, które w poprzednim miejscu pracy zdarzały się wyjątkowo rzadko, a w Trójmiejskiej Metropolii są dla śledczych codziennością. Pierwszy tom serii zawiera siedem opowiadań, z których każde stanowi zamkniętą całość. Co ważne wszystkie kryminalne zagadki w mniejszym bądź większym stopniu inspirowane są autentycznymi historiami, które kiedyś, gdzieś się wydarzyły.

Książka składa się z siedmiu zamkniętych opowiadań kryminalnych, z siedmiu ciekawych śledztw i jak autor przedstawił w opisie,  historie te są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Czytając je aż trudno uwierzyć, że to mogło dziać się naprawdę. Każda historia jest inna, ale tak samo ciekawa i wciągająca. Dzięki temu, że mamy kilka historii, książka nie jest nurząca, jak to czasami bywa przy dość obszernych kryminałach, gdzie śledztwo ciągnie się w nieskończoność. 

Przeczytała  w swoim życiu bardzo dużo kryminałów i wniosek nasuwa się sam. Główny bohater jest komisarzem albo podkomisarzem. To człowiek zazwyczaj po czterdziestce tudzież po pięćdziesiątce. Rozwodnik lub singiel, który nie potrafi ułożyć sobie życia uczuciowego właśnie przez pracę jaką wykonuje. Samotnik często mający problemy z alkoholem. A jaki jest komisarz Oczko?
Autor całkiem inaczej ukształtował swojego bohatera. Krzysztof Oczko jest szczęśliwie żonaty, ojciec dwóch córek. Życie rodzinne układa mu się znakomicie i to taka miła odmiana od tych wszystkich innych bohaterów. Oprócz spraw kryminalnych możemy poznać rodzinę komisarza, ich codzienne życie.

Kolejny, plus jak dla mnie, to jest to, że nie ma makabrycznych opisów. No dobrze, może nie w każdej historii, ale ogólnie to kryminał z gatunku tych lżejszych, co akurat mi się bardzo podoba. Nie lubię jak autor przesadza ani z przemocą, ani z wulgaryzmami tylko po to, żeby na siłę przyciągnąć czytelnika. Lubicie lekkie kryminały? To ta książka jest dla Was:)

Powieść bardzo dobrze mi się czytało. Czasami historie zaskakują, czasami są nieprzewidywalne, ale wszystkie na pewno są wyjątkowe w swoim rodzaju. 
Komisarz Oczko da się lubić, a ja czekam na dalsze historie z tym bohaterem:)

I jeszcze taka informacja, niedługo na blogu będzie konkurs, w którym do wygrania mam dla Was jeden egzemplarz książki:)

Pozdrawiam


 
 wpis powstał przy współpracy z autorem

Lista marzeń

 Macie swoje listy marzeń? Moja lista, chociaż nie jest spisana to jest długa. Ciągle nowe marzenia pojawiają się na niej. Niektóre do spełnienia, niektóre pozostaną w sferze marzeń na zawsze:) 

Brett, bohaterka książki, też miała taką listę marzeń w dzieciństwie. Niektóre marzenia udało jej się spełnić z tej listy, niektóre nie, ale ostatecznie lista wylądowała w koszu na śmieci. Dziewczyna nie wiedziała, że lista marzeń po latach do niej wróci:)


Po śmierci matki, właścicielki duże firmy kosmetycznej, Brett nie potrafi sobie z tym poradzić. Była przy matce do samego końca, patrzyła jak choroba ją wykańcza. Jak teraz ma dalej żyć?

Do tej pory jej życie było poukładane. Pracowała w rodzinnej firmie, którą kiedyś miała przejąć i zająć dyrektorskie stanowisko. Miała przystojnego partnera, rodzinę, na którą może liczyć. Śmierć matki wywróciła jej życie do góry nogami. A właściwie to testament. 

W testamencie bracia Brett dostali spore spadki, a firma przypadła... jej bratowej. Tego dziewczyna się nie spodziewała. Na dodatek matka zostawiła jej tylko listę marzeń w dzieciństwa, tę która wylądowała w śmieciach oraz kilka listów. Prawnik matki zobowiązał się przypilnować, żeby Brett wypełniła wszystkie postanowienia z listy, a ma na to dokładnie rok czasu. Może to i dużo, ale na przykład punkty takie jak: mieć dziecko, zakochać się, kupić dom, psa i konia nie są tak proste do spełnienia. Tym bardziej, że te punkty z listy nie za bardzo podobają się jej partnerowi, który dzieci nie planuje, a psy dla niego śmierdzą. 

Jak się okazuje przez listę marzeń Brett traci bezpieczną posadę, partnera, popada w kłopoty finansowe i jest przekonana, że matka chce zniszczyć jej życie. Czy aby na pewno? A może mama wie, co jest najlepsze dla jej córki?

"Lista marzeń" to powieść nieprzewidywalna, zaskakująca i wciągająca od pierwszej strony. To powieść o miłości, która jest silniejsza niż śmierć. To powieść o trudnych wyborach i podejmowaniu decyzji, które pokazują, że życie nie jest tylko czarno białe. Wreszcie to powieść o znajdowaniu samej siebie, swoje drogi i swojego własnego szczęścia. 

Bardzo polecam Wam tę książkę. Wzruszy, rozbawi, da do myślenia. Piękna i mądra opowieść o życiu, szukaniu w nim sensu i swoje drogi. Czy Brett znajdzie w tym wszystkim szczęście i miłość? Czy mama wiedziała lepiej? Tego Wam nie zdradzę:) Przeczytajcie, bo warto!

Macie swoje lity marzeń?

Pozdrawiam


Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Rebis



Dom mojej matki

 Nie znałam wcześniej tej historii. Nie oglądałam żadnego filmiku na YouTube, nic nie słyszałam na temat tej rodziny, dlatego książka bardzo mnie zaciekawiła. 

Rodzina, którą śledziły miliony na YouTube. Sześcioro dzieci terroryzowanych przez matkę. Co tak naprawdę stało się w rodzinie Franke? Wszystko zdradza najstarsza córka Shari.


 

Ruby Franke miała swój idealny plan na życie. Wychowana w kościele mormonów chciała kompletnie poświęcić się macierzyństwu. To był jej podstawowy cel. Szybko zaczęła go realizować. Jako młoda dziewczyna wyszła za mąż za Kevina, chłopaka ze swojego kościoła. Po kilku ciążach, poronieniach ostatecznie małżeństwo doczekało się szóstki dzieci. Idealny plan został wcielony z życie.
Autorka książki zdradza, że Ruby nie była dobrą matką. Nie umiała okazywać ciepłych uczuć, miłości. Za to chętnie wymagała i stosowała kary. Jej zdaniem dzieci nie można było rozpieszczać, niemowlak powinien sam się wypłakać, a na miłość matczyną trzeba sobie zasłużyć. Dlatego dzieci, pragnące miłości, miały lepsze kontakty z ojcem.

Po jakimś czasie Ruby odkryła YouTube. Założyła swój kanał pod nazwą 8 Passengers i zaczęła kreować idealny wizerunek swojej rodziny w Internecie.  Internauci byli zachwyceni i takim sposobem rodzina Franke zyskała popularność i oczywiście pieniądze. Kamera towarzyszyła dzieciom przez cały czas, czy tego chciały czy nie. Koszmar dopiero się rozpoczynał, jednak najgorsze dopiero miało nadejść. 

Shari bardzo dobrze opisuje swoje emocje, cierpienia przez brak miłości i akceptacji ze strony matki. Dziewczyna długo później, po odejściu z domu, nie mogła dać sobie rady z emocjami, przez to popadała w inne tarapaty. Dopiero terapia i wsparcie przyjaciół dały szansę na to, że jeszcze będzie dobrze. 
W książce widzimy też jak sekty potrafią rozbić rodzinę, jaki toksyczny wpływ mają niektóre guru, jak łatwo można dać się zmanipulować i omamić. Ale też możemy zobaczyć, że nie wszystko co widzimy na filmikach jest prawdziwe. Ile jest kłamstwa i oszustwa w Internecie to się w głowie nie mieści.

Bardzo polecam "Dom mojej matki". Książka szokuje, ale też daje do myślenia i na pewno nie da o sobie szybko zapomnieć.

Znaliście wcześniej tę historię? Słyszeliście o rodzinie Franke?

Pozdrawiam



wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Filia


Księżycowa winnica

Był taki czas w moim życiu, że przez kilka lat wyjeżdżałam do Francji do pracy przy zbiorze winogron. Doskonale pamiętam jak ta praca wyglądała, jak smakuje młode wino, jak wyglądają winnice i cały ten klimat. Bardzo dobrze wspominam tamte czasy. Dlatego wiedziałam, że muszę przeczytać "Księżycową winnicę" i wybrać się znowu do Francji. Ta powieść właśnie mnie tam zabrała:)

Opis Wydawcy:

Historia o poświęceniu, zdradzie i miłości

Winnica markizów Montauban w Burgundii. Imponujący château. Głęboko skrywana rodzinna tajemnica.
Aldara uciekła z Hiszpanii przed wojną domową i właśnie została żoną Octave’a, dziedzica tej posiadłości. Wydawałoby się, że zaczyna się sielanka, ale jest wrzesień 1939 roku.
Po upadku Francji Octave trafia do niewoli, a Aldarę czekają wielkie wyzwania. Jej determinacja i miłość do męża zostają poddane ciężkiej próbie, gdy w rezydencji zamieszkują młodszy brat Octave’a, niemiecki porucznik i ukrywany przed Gestapo angielski pilot.
Trzech mężczyzn i piękna kobieta…
Zaangażowana we francuski ruch oporu, uwięziona w sieci intryg i sekretów, nawiedzana przez duchy przeszłości Aldara próbuje przetrwać ten straszny czas.

 

Cała historia zaczyna się tuż przed wybuchem II wojny światowej. A trwa do 1955 roku. Aldara, młoda uboga Hiszpanka wychodzi za Octave. Trafia do jego posiadłości, gdzie nie jest miło przywitana przez teścia. Mężczyzna podejrzewa, że wyszła za mąż dla pieniędzy. Ale Aldara naprawdę kocha swojego męża, chociaż nie jest zbyt przystojny i tak naprawdę niewiele go zna. Szczęście małżeńskie nie trwa długo, ponieważ wybucha wojna. Octave trafia do niewoli. Od teraz Aldara musi sama mierzyć się z przeciwnościami losu. Wojna daje się wszystkim we znaki. Do domu wraca szwagier Aldary, którego nigdy nie miała okazji poznać. Na dodatek zostaje w posiadłości zakwaterowany pewien niemiecki porucznik, a później jeszcze inni Niemcy. Żeby jeszcze było ciekawiej Aldara ratuje pewną Żydówkę i jej córeczkę i też udziela jej gościny w domu swojego męża. A później dochodzi do tego angielki lotnik poszukiwany przez gestapo. Ci wszyscy ludzie w jednym miejscu to mieszanka wybuchowa i wiadomo, że spokoju nie będzie. 
Historia jest piękna, chociaż rozgrywa się w trudnych czasach. Można poczuć cały klimat Francji. Co by się nie działo, czy jest wojna czy też nie, winogrona dojrzewają i trzeba je zebrać. Winnica potrzebuje robotników i dobrego zarządcy. Czy po śmierci teścia Aldara sprosta temu wyzwaniu. A co z Octave? Czy jeszcze kiedyś wróci do domu? Do żony i córeczki?

W książce emocji i zaskoczenia nie brakuje. Lata lecą wojna trwa. Wojna, która zmienia ludzi. Tak wszyscy czekają na jej koniec, ale czy po wojnie odnajdą się w nowej rzeczywistości? Czy wojna będzie cały czas w nich? Aldara zastanawia się czy po latach zdoła odbudować swoje małżeństwo jeśli mąż wróci do domu. 

Aldara czeka na męża, ale wokół niej są również inni mężczyźni, którzy wzbudzają w niej wiele emocji. Po nienawiści aż po fascynację. Piękna kobieta i trzech mężczyzn w jednym domu. Czy to może się dobrze zakończyć?

Powieść czyta się jednym tchem. To powieść o wielkiej miłości, determinacji i harcie ducha. O trudnych wyborach w okrutnych czasach. O poświeceniu i zdradzie. Tam wszystko może się wydarzyć. Przeniosłam się znowu do pięknej Francji chociaż tylko na kartach tej powieści.
Cieszę się, że autorka zamieściła epilog, którego w wielu książkach tak brakuje. Zakończenie spełniło moje oczekiwania w stu procentach.
Czy polecam? BARDZO!

Dziękuję Wydawnictwu Rebis za możliwość poznania tej niezwykłej historii:)

Pozdrawiam



współpraca recenzencka



 

Dom pod Akacjami - co to był za debiut!

Po przeczytaniu książki "Dom pod Akacjami" zaczęłam szukać innych książek tej autorki. I ku mojemu zdumieniu okazało się, że innych nie ma, bo ta książka jest debiutem. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zdałam sobie sprawę, że przeczytałam debiut, nawet o tym nie wiedząc, nawet tego nie odczuwając. I wydaje mi się, że to już jest sukces. Tak, ta książka była wyjątkowa pod każdym względem:)


Przenosimy się sto lat wstecz, do roku 1925, do pewnego domu towarowego.
Eliza i Malwina dwie młode dziewczyny starają się dostać posadę w sklepie. Obie pochodzą ze wsi, ale są tak różne jak tylko to możliwe. Eliza chce się za wszelką cenę wyrwać ze wsi, osiągnąć sukces, pracować. Nie w głowie jej zakładanie rodziny ani dzieci. Już dość napatrzyła się na nieudane małżeństwa swoich sióstr. Chce być niezależna, wolna. I do tego dąży z całych sił.
Malwina to dziewczyna, która boi się wszystkiego. Najlepiej ze swojego domu by się wcale nie ruszała, ale sytuacja finansowa ją do tego zmusiła. Ze strachem udaje się na rozmowę o prace w nadziei, że może jednak jej nie dostanie i wróci do domu. Ku radości Elizy i strachu Malwiny, obie dziewczyny dostają posadę i rozpoczyna się dla nich nowy rozdział w życiu. Jak odnajdą się w nowym środowisku? Czy znajdą tam szczęście? A może miłość? Czy ta praca to jest właśnie to, czego się spodziewały?

W książce mamy wiele postaci, cała historia składa się z przeróżnych wątków i nie skupia tylko na pracownicach domu towarowego, ale również na ich bogatych klientkach. Dlatego też przenosimy się czasami do bogatego towarzystwa, gdzie możemy zobaczyć całkiem inny świat niż ten, w którym żyją proste pracownice. Świat pełen zbytku, ploteczek i skandali. Kto z kim i dlaczego. Kto ma większy posag i za kogo powinno się wyjść za mąż. Świat pięknych willi i dużych pieniędzy, które jednak nie zawsze dają szczęście.

  Postaci jest sporo, co może na początku trochę przytłaczać, ale autorka spodziewając się tego zrobiła w książce ściągawkę, opisując, kto jest kim. Dzięki temu łatwiej się czytało, a później już tylko lepiej:)

Akcja płynie dosyć wolno, ale mimo wszystko powieść wciąga od pierwszych stron. Czyta ją się znakomicie. Losy bohaterek wciągają i nie pozwalają odłożyć książki na później. Widzimy życie kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Świecie pełnym stereotypów. W świecie, w którym panna z dzieckiem jest napiętnowana i wyzywana od najgorszych. W świecie, w którym mężczyznom można wiele, kobietom niekoniecznie. Kobieta, która ma męża i dziecko, a nadal pracuje? To skandal, powinna  domem się zajmować. Nawet najgorszy mąż lepszy niż wychowywanie dziecka samemu. Panna z dzieckiem? Nie do pomyślenia, wstyd najgorszy! 

Książka porusza te trudne tematy, pokazuje siłę kobiet w niełatwych dla nich czasach. Życie nie zawsze jest kolorowe, a książę z bajki może okazać się najgorszym draniem. Pewnego smaczku dodaje również watek kryminalny, który jest gdzieś w tle, ale podsyca ciekawość w czasie czytania:) W domu towarowym czasami dzieją się dziwne rzeczy!

Powieść czyta się błyskawicznie, a najlepsze jest to, że to jeszcze nie koniec. Autorka szykuje kontynuację, bo zakończenie pozostawia czytelnika w dużym niedosycie. Aż by się chciało wziąć kolejny tom do ręki i przenieść do świata bohaterów. Czekam z niecierpliwością na część drugą:)

Dziękuję Wydawnictwu Filia za możliwość poznania tej pięknej historii:) Bardzo polecam:)


Pozdrawiam



współpraca recenzencka





Gniew

 Okładka książki "Gniew" zapowiada mocną i mroczną historię. I dokładnie tak jest. Opis również jest intrygujący.

Opis Wydawcy:

SPOŁECZEŃSTWO, W KTÓRYM DOMINUJĄ PEŁNE NIENAWIŚCI WPISY, AKTY PRZEMOCY I GWAŁTOWNE ZAMIESZKI. ŚWIETNY THRILLER O MROCZNEJ STRONIE WSPÓŁCZESNYCH NIEMIEC.

16-letnia Lena Palmer znika bez śladu. Trzy dni później pojawia się w przerażająco brutalnym filmie, który pędzi przez internet jak wirus z prędkością zapierającą dech w piersiach. Yasira Saad, komisarz Federalnego Urzędu Kryminalnego, musi odnaleźć Lenę oraz zidentyfikować sprawców. Ma niewiele czasu, bo w niemieckich miastach szybko dochodzi do demonstracji pełnych przemocy.

Prawicowe, radykalne ugrupowanie o nazwie „Aktywna Obrona Ojczyzny” błyskawicznie zdobywa zaufanie społeczeństwa. Czy Yasira będzie w stanie zatrzymać sprawców, zanim zacznie działać motłoch żądny samosądu, a państwo prawa zachwieje się w swych posadach?

Błyskotliwa, pełna napięcia, wielowątkowa i mroczna powieść!



"Gniew" pomimo trudnej tematyki czyta się bardzo dobrze i szybko. Nie ma w tej książce lania wody, zbędnych wątków czy opisów. Wszystko jest ze sobą spójne, akcja wraz z czytaniem rozkręca się coraz bardziej. Pojawia się wiele pytań, a niektóre wydarzenia dają dużo do myślenia. Autor porusza problem sztucznej inteligencji. Chociaż AI może być bardzo pomocna, to niewłaściwe jest zastosowanie może doprowadzić do tragedii. Przez sztuczną inteligencję już nie wiadomo co w internecie jest kłamstwem, a co prawdą. Granica między tym się zaciera i z tego co widać, można stworzyć absolutnie wszystko. Nawet filmik, przedstawiający straszliwą zbrodnie. Tylko czy naprawdę ten filmik był fejkiem? Czy ta zbrodnia wydarzyła się naprawdę? Jeśli nie, to gdzie podziewa się Lena? Z tymi pytaniami musi zmierzyć się Yasira Saad, komisarz Federalnego Urzędu Kryminalnego. Sprawa jest jedną z trudniejszych, pomimo, że śledztwo trwa jakiś czas, nie przynosi żadnych rezultatów. 

Kolejny problem przedstawiony w książce to demonstracje pełne przemocy ,do jakich dochodzi w mieście. Zgrupowanie "Aktywna Obrona Ojczyzny" zdobywa zaufanie społeczeństwa podsycając do nienawiści i zamieszek. I racji nie ma ten, kto mówi prawdę, ale ten kto głośniej krzyczy. Zamieszki utrudniają śledztwo, a czasu na zatrzymanie sprawców jest coraz mniej. Kto jest winnym, a kto ofiarą?

Dobrze spędziłam czas z tą lekturą. Doczepię się zakończenia. Pomimo, że było mocne to pozostawiło mi wiele pytań bez odpowiedzi. Aż prosi się, żeby autor umieścił epilog. A tak po lekturze pozostał lekki niedosyt...
Mimo tego  to książkę polecam. Warto przeczytać:)

Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Filia. 

Pozdrawiam


współpraca recenzencka

Victoria

 Autorka książki "Ostatnie dni w Berlinie" powraca z nową powieścią. Poprzednia książka bardzo mi się podobała dlatego ucieszyłam się, gdy w moje ręce wpadła "Victoria". 

"My, berlińczycy, musimy wiedzieć, że w naszym mieście toczy się bitwa, bez bomb i broni, a jej jedynym celem jest podbój dusz mieszkańców przeciwnego bloku..."


Opis Wydawcy:

Tuż po zakończeniu II wojny światowej w zrujnowanym i pozornie pozbawionym przyszłości Berlinie Victoria, kobieta o nieprzeciętnych umiejętnościach tworzenia potężnych szyfrów, usiłuje ukryć swój niezwykły talent przed rosyjskim okupantem. Dziewczyna walczy o byt, śpiewając każdej nocy w klubie Kassandra. Od skromnego wynagrodzenia, jakie otrzymuje, zależy życie jej córki Hedy i siostry Rebekki. Gdy Rosjanie odkrywają umiejętności Victorii, zmuszają ją do podróży do Stanów Zjednoczonych. Tam odnajduje wielką, zakazaną miłość, ale odkrywa też, że społeczeństwo, które wydawało się najbardziej demokratyczne na świecie, tak naprawdę przesycone jest niesprawiedliwością i zmaga się z falą rasizmu
CZY MIŁOŚĆ MOŻE ULECZYĆ ZDRUZGOTANE WOJNĄ I STRACHEM SERCA?


Powieść zaczyna się tuż po II wojnie światowej. Berlin jest zrujnowanym miastem podzielonym na sektor amerykański i rosyjski. Ludzie w większości są biedni i próbują odzyskać względną równowagę po wojennej gehennie. Nie wszystkim się to udaje. Wojna pozostaje w ludziach na długo, a czasami na zawsze. 

Historia jest wielowątkowa i trwa do lat sześćdziesiątych. Autorka bardzo dobrze przedstawia powojenny Berlin. Niektórym z bohaterów marzy się, żeby uciec do Ameryki, która wydaje się rajem. A tak naprawdę to kraj przesycony niesprawiedliwością i zmagający się z falą rasizmu. Głowna bohaterka Victoria przekonała się o tym na własnej skórze.
Książkę bardzo dobrze się czyta. Akcja nabiera tempa i na pewno nie ma miejsca na nudę. Nic nie jest oczywiste ani przesłodzone, tak jak w życiu. 

"Victoria" to emocjonująca powieść o powojennym życiu. Powieść przedstawiająca trudne relacje siostrzane oraz relacje matki z córką. Ale to również powieść, w której nie zabraknie wielkiej miłości, straty, tęsknoty oraz zbrodni, która miała tragiczny wpływ na całą rodzinę. Piękna książka, z historią w tle, która pozostanie z czytelnikiem na długo. Bardzo polecam:)

Z tą właśnie książką spędziłam majowy weekend. Co ciekawego przeczytałyście w te wolne dni?

Pozdrawiam



Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Filia

#współpraca recenzencka

AD2

SEJF

:)