Komisarz Oczko - recenzja premierowa:)

Dzisiaj swoją premierę ma książka "Komisarz Oczko". To mój majowy patronat i cieszę się, że kolejny raz patronuję książkom autora. Przypomnę opis:

Dla podkomisarza Krzysztofa Oczko przeprowadzka z niewielkich Prabut do ogromnego Gdańska otwiera nowy rozdział zawodowego życia. Od tej pory przyjdzie mu rozwiązywać sprawy, które w poprzednim miejscu pracy zdarzały się wyjątkowo rzadko, a w Trójmiejskiej Metropolii są dla śledczych codziennością. Pierwszy tom serii zawiera siedem opowiadań, z których każde stanowi zamkniętą całość. Co ważne wszystkie kryminalne zagadki w mniejszym bądź większym stopniu inspirowane są autentycznymi historiami, które kiedyś, gdzieś się wydarzyły.

Książka składa się z siedmiu zamkniętych opowiadań kryminalnych, z siedmiu ciekawych śledztw i jak autor przedstawił w opisie,  historie te są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Czytając je aż trudno uwierzyć, że to mogło dziać się naprawdę. Każda historia jest inna, ale tak samo ciekawa i wciągająca. Dzięki temu, że mamy kilka historii, książka nie jest nurząca, jak to czasami bywa przy dość obszernych kryminałach, gdzie śledztwo ciągnie się w nieskończoność. 

Przeczytała  w swoim życiu bardzo dużo kryminałów i wniosek nasuwa się sam. Główny bohater jest komisarzem albo podkomisarzem. To człowiek zazwyczaj po czterdziestce tudzież po pięćdziesiątce. Rozwodnik lub singiel, który nie potrafi ułożyć sobie życia uczuciowego właśnie przez pracę jaką wykonuje. Samotnik często mający problemy z alkoholem. A jaki jest komisarz Oczko?
Autor całkiem inaczej ukształtował swojego bohatera. Krzysztof Oczko jest szczęśliwie żonaty, ojciec dwóch córek. Życie rodzinne układa mu się znakomicie i to taka miła odmiana od tych wszystkich innych bohaterów. Oprócz spraw kryminalnych możemy poznać rodzinę komisarza, ich codzienne życie.

Kolejny, plus jak dla mnie, to jest to, że nie ma makabrycznych opisów. No dobrze, może nie w każdej historii, ale ogólnie to kryminał z gatunku tych lżejszych, co akurat mi się bardzo podoba. Nie lubię jak autor przesadza ani z przemocą, ani z wulgaryzmami tylko po to, żeby na siłę przyciągnąć czytelnika. Lubicie lekkie kryminały? To ta książka jest dla Was:)

Powieść bardzo dobrze mi się czytało. Czasami historie zaskakują, czasami są nieprzewidywalne, ale wszystkie na pewno są wyjątkowe w swoim rodzaju. 
Komisarz Oczko da się lubić, a ja czekam na dalsze historie z tym bohaterem:)

I jeszcze taka informacja, niedługo na blogu będzie konkurs, w którym do wygrania mam dla Was jeden egzemplarz książki:)

Pozdrawiam


 
 wpis powstał przy współpracy z autorem

Komentarze

AD2

SEJF

:)