Widunka

Nigdy nie słyszałam takiego słowa jak widunka więc poszukałam w internetach co to takiego. Sztuczna inteligencja od razu znalazła mi definicję. Nie znalazłam słowa "Widunka" tylko "Wiedunka"

"Wiedunka" to słowo, które w polskiej kulturze ludowej i współczesnym użyciu odnosi się do kobiety, która jest źródłem mądrości, wiedzy, i troski, szczególnie w kontekście tradycyjnego kobiecego wsparcia i wiedzy przekazywanej między kobietamiMoże być również rozumiana jako osoba, która posiada umiejętność słuchania, doradzania i wspierania innych. 

Tak właśnie to o to chodzi mniej więcej:) O czym jest najnowsza powieść Joanny Tekieli? 

Opis Wydawcy:

PEŁNA PRZYGÓD I EMOCJI WĘDRÓWKA PRZEZ SŁOWIAŃSKIE OSADY, PRASTARĄ PUSZCZĘ I ŚWIĘTE GAJE.

Granice niewielkiej osady Wikliniec wyznaczają rzeka i ogromna puszcza. Mieszkańcy żyją z uprawy roli, zajmują się także wyplataniem koszy z wikliny, od której osada wzięła nazwę. Mira, młoda mieszkanka Wiklińca, ma głowę pełną pomysłów i marzeń. Uważa, że wiele ustalonych dawno temu zwyczajów i zasad jest niesprawiedliwych i bezsensownych. Chciałaby zmian, bo nie wystarczy jej odpowiedź, że tak było od zawsze. Dlatego starszyzna patrzy na nią z niechęcią i rosnącą irytacją, aż wreszcie, by stłumić buntowniczą naturę Miry, postanawia wydać dziewczynę za mąż, za statecznego wdowca. Mira nie zamierza jednak potulnie zgodzić się na swaćbę. Czy odejdzie z Wiklińca, by poszukać sobie innego miejsca do życia?


 


Mira jest dziewczyną ciekawą świata. Nudzi się w swojej wiosce. Marzy o dalekich podróżach, poznaniu nowych ludzi, ich zwyczajów. Nie chce całego życia spędzić w Wiklińcu. I jak starszyzna postanawia wydać ją za mąż za podstarzałego wdowca, dziewczyna podejmuje decyzję. Razem z Rochem, dziadem wędrownym, rusza w świat. Stawia wszystko na jedną kartę i postanawia gonić swoje marzenia.

"Widunka" to jest powieść o wielkiej wędrówce przez osady, wioski, święte gaje. To pełna przygód, ale jednak spokojna historia opisująca zwyczaje pogańskie. W trakcie czytanie wiele rzeczy może dziwić. Ludzie w wioskach przyjmowali pewne założenia i się ich trzymali strasząc się nawzajem, że inne postępowanie rozgniewa bogów. Na przykład kobieta nie mogła zbierać drewna albo jeździć konno bo będzie bezpłodna. Małżonkowie nie mogli mieć miedzy sobą dużej różnicy wieku, w tym przypadku cztery lata to było dużo, bo sprowadzą nieszczęście na osadę. I takich przykładów jest mnóstwo. Ludzie byli zabobonni, zacofani i przestraszeni. 

W książce odnajdą się ci, którzy lubią czytać o zwyczajach słowiańskich. Autorka bardzo dobrze oddała ten klimat. Opisane są różna zwyczaje, obrzędy, ceremonie. Z lektury tej książki można dowiedzieć się sporo ciekawych rzeczy. Można się z nimi zgadzać, albo nie w zależności od religii, ale tak kiedyś było. 
Książka jest spokojna, akcja toczy się powoli i razem z bohaterami udajemy się na wycieczkę aby zobaczyć jak ludzie żyli kiedyś.  W co wierzyli, jakie rytuały odprawiali. 

Czy Mira będzie zadowolona z tej wędrówki? Czy uda jej się znaleźć miłość? Przekonacie się o tym czytając tę książkę:)

Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Filia

Pozdrawiam


współpraca recenzencka

Komentarze

AD2

SEJF

:)