Nowe serce Poli Neri
Już nie raz pisałam, że książki Danki Braun mogę brać w ciemno. Każda z nich to niesamowita przygoda, pełna zwrotów akcji i zaskakujących zdarzeń. Lekkie pióro autorki sprawia, że przez powieść się płynie. I nie ma miejsca na nudę. Dokładnie tak było w książce "Nowe serce Poli Neri".
Pola miała idealne życie. Kochającą rodzinę, partnera, pracę, która sprawiała jej niesamowitą frajdę. Jako pisarka snuła wiele planów na przyszłość. I wszystko byłoby idealne gdyby serce Poli było zdrowe. Ale nie było. Dziewczyna trafiła na pilną listę do transplantacji. Zaczyna się wyścig z czasem. Czy znajdzie się dla niej odpowiedni dawca? Kto będzie musiał umrzeć, żeby Pola mogła żyć?
Mija dwa lata. Pola jest już po zabiegu. Dochodzi powoli do zdrowia jednak zauważa u siebie cechy, których wcześniej nie miała. Czy to możliwe, że istnieje pamięć komórkowa i kobieta posiada niektóre cechy zmarłej osoby, której serce uratowało jej życie? I kim będzie dla niej Maks, samotny ojciec dwójki dzieci? Czy Pola otworzy się na miłość?
Autorka porusza bardzo ciekawy temat przeszczepów serca. Lekarze twierdzą, że nie ma pamięci komórkowej. Serce jest po prostu zwykłym organem. Tylko dlaczego ludzie po przeszczepach zauważają u siebie inne cechy, których wcześniej nie mieli? Tego właśnie doświadczyła główna bohaterka.
Oprócz problemów zdrowotnych w powieści znajdziemy wątek miłośny, tajemnice rodzinne, zbrodnie i zawiłe śledztwo. Pojawią się też bohaterowie z poprzednich powieści autorki, co mnie zawsze bardzo cieszy. Zabrakło tylko Mirka Filera i jego uroczej rodzinki:)
Książka troszkę przewidywalna, bo od razu domyśliłam się, kto był dawcą serca dla Poli. Ale inne rzeczy mogą zaskoczyć. Tak jak zakończenie.
Bardzo polecam tę książkę jak i inne książki autorki. I oczywiście czekam na więcej:)
Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Prozami:)
Pozdrawiam
współpraca recenzencka