Słodko gorzki sierpień

 Te wakacje zleciały mi niesamowicie szybko. Zawsze szybko zlatują, ale w tym roku wyjątkowo. Lato jakoś tak późno się zaczęło i też szybko skończyło. Jesienna pogoda w środku sierpnia raczej nie jest miłe widziana. A jednak była. A mój sierpień był mocno zaczytany, zresztą lipiec również. A oprócz czytania książek to:

- pojechaliśmy na wakacje, tam dopadła nas grypa żołądkowa. A później brzydka pogoda. W strugach deszczu wracaliśmy do domu. Nie udał nam się ten wyjazd i wszystko poszło nie tak, co tylko mogło. Ten czas na pewno zapamiętamy na długo. Wyjazdy z dziećmi często są nieprzewidziane, a choroby dopadają nawet latem. To co: Wczasy z dzieciakami - tak czy nie? 

- po powrocie przywitał się z nami nasz pies, A później zniknął. Szukaliśmy go wszędzie, przepadł jak kamień w wodę. Był już stary i w tym roku widać było bardzo po nim upływ czasu. Myślę, że postanowił już odejść na swój psi sposób. Tylko jeszcze poczekał aż wrócimy z wakacji...


- Druga połowa sierpnia była bardziej łaskawa, oprócz tej brzydkiej pogody oczywiście. Byłam z dziećmi w Magicznych Ogrodach. I na wycieczce w Kazimierzu i Lublinie. Dzieciaki zadowolone, mają co wspominać. Ja na nowo zachwyciłam się Kazimierzem Dolnym. Muszę częściej odwiedzać to urocze miasteczko:) 




A później to już przygotowania do szkoły i łapanie ostatnich promieni słońca z książką na balkonie. 

Mam nadzieję, że wrzesień będzie bardziej słoneczny:) A jaki był Twój sierpień? 

Pozdrawiam



Komentarze

SEJF

:)