Mąż zastępczy

 W większości książek obyczajowych główną bohaterką jest kobieta. Zazwyczaj taka, która stoi na rozdrożu, której życie się posypało. W książce "Mąż zastępczy" bohaterem jest mężczyzna. I to jemu życie właśnie dało w kość.

Opis Wydawcy:

Piotra poznajemy w momencie, gdy po analizie swojej sytuacji życiowej dochodzi do wniosku, że jest po prostu nieudacznikiem.
Odejście żony było dla niego kompletnym zaskoczeniem. Tym boleśniejszym, że kochankiem Karoliny okazał się jego szef. Piotr unosi się honorem i rzuca pracę. Mimo że jest świetnym fachowcem (z wykształcenia mechanik obróbki skrawaniem, z doświadczenia budowlaniec, z zamiłowania złota rączka), a przy tym pracowity, wytrwały, dokładny, uczynny, nie może znaleźć pracy, która by go satysfakcjonowała. I ciągle przeżywa odejście Karoliny.
Kiedy sąsiadka prosi go o pomoc, nasz bohater wpada na pomysł, żeby jako „mąż zastępczy” wynajmować się do męskich prac domowych oraz innych zadań, jakie zlecą mu pozbawione męskiego wsparcia klientki. To zajęcie staje się dla niego czymś więcej niż tylko sposobem wykorzystania swoich zdolności i zamiłowań do zarabiania na życie. Jako „mąż zastępczy” ma możliwość poznania różnych kobiet. A Piotr ma wciąż nadzieję, że dzięki temu uda mu się lepiej zrozumieć kobiecą psychikę i przede wszystkim własną żonę.
Nowa praca wypełnia niemal całe jego życie. Zlecenia typowe i nietypowe. Sytuacje zabawne, wzruszające, irytujące. Dziesiątki drzwi, a za każdymi drzwiami inny świat, inna ludzka historia.

 

 W życiu Piotr przechodzi prawdziwą rewolucję. Po odejściu żony, nie użala się nad sobą, ale działa. Zakłada firmę, która nie tylko daje mu dobre dochody, ale również jest terapią samotnego mężczyzny. W książce znajdziemy przeróżne historie ludzi, którzy są klientami Piotra. Mężczyzna poznaje rożne kobiety z ich problemami i troskami. Czasami wysłucha, czasami coś doradzi. Z niektórymi się zaprzyjaźnia, z innymi już nie chce mieć nic do czynienia. Dostaje różne zlecenia, często nietypowe, wywołujące uśmiech na twarzy. 
Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Jest taka życiowa, dająca do myślenia. Można się przy niej i wzruszyć i pośmiać. Jeden minus to taki, że zabrakło mi w niej epilogu. Historia po prostu się urywa i trzeba sobie samemu dopowiedzieć co mogłoby być dalej. 

Za przeczytanie tej powieści dziękuję Wydawnictwu MG

Pozdrawiam



współpraca recenzencka


Komentarze

SEJF

:)