Miłość w czasach zagłady - "Strefa interesów"

 O tej książce zrobiło się ostatnio głośno za sprawą filmu. Nawet czytałam niektóre opinie, że to jest książka wybitna. Powieści przedstawiające miłość w czasie wojny nie należą do najłatwiejszych. Takie historie nie często kończą się dobrze. Ale myślę, że po takich książkach czytelnik może spodziewać się wielu emocji. A nawet uronić łzę. Po opisie książki właśnie takiej powieści się spodziewałam.

Opis Wydawcy:

Brawurowa powieść pióra mistrza literatury brytyjskiej.

Golo Thomsen, oficer SS, zakochuje się w Hannah Doll, żonie komendanta obozu koncentracyjnego. Paul Doll dowiaduje się prawdy i obojgu grozi wielkie niebezpieczeństwo. Doll knuje intrygę, w której jedną z głównych ról ma odegrać niejaki Szmul - więzień obozu.

To tylko powierzchnia, pod którą kotłuje się hitlerowska noc Walpurgii.

Amis w swej powieści mierzy się z jedną z największych tragedii nowożytnego świata. Powojenny finał jest nie mniej poruszający niż tło akcji - obóz koncentracyjny. Rzecz o banalności zła, o granicach jego akceptacji, wreszcie o tym, czy - pięknie opisana, niemal wirtualna w tak nieludzkiej scenerii - miłość może przetrwać w normalnym świecie. Mistrzowska proza, prowokacyjny, subtelny humor, godne świetnego pisarza drążenie granic nieopisywalnego.


Po lekturze tej książki zastanawiam się co oznacza określenie "książka wybitna". Czy taka którą się dobrze czyta, która wzbudza emocje? Czy taka której się kompletnie nie rozumie? Niestety ta książka należy do tej drugie kategorii. 

Nastawiłam się na emocjonującą historię obozową. Wielka miłość, wielkie uczucie w czasie wojny. I zawiodłam się bardzo. Książka jest napisana strasznie chaotycznie. Bohaterowie nie wzbudzają sympatii, trudno się z nimi w jakiś sposób utożsamić ani ich polubić. Tak samo jak nie wyczuwa się wielkiej miłości. Książka strasznie mnie nużyła. W środku drugiego rozdziału stwierdziłam, że coś mi tu nie gra i dopiero się połapałam, że narratorem nie jest jedna osoba. Brawo ja!:)) Brakowało mi spójnej narracji, czegoś co spowodowałby, że książkę dobrze by się czytało. Ja się przy niej wymęczyłam, później przerzucałam tylko kartki. 

Uważam, że historia miała duży potencjał, tym bardziej, że powstała na faktach. Jednak autor nie umiał tego przedstawić. A może ja jej po prostu nie rozumiem? Mnie nie zachwyciła, ale wiem, że są osoby, którym się podobała. Ciekawa jestem filmu. Ktoś oglądał? Jak wrażenia?

Książkę miałam możliwość przeczytać dzięki Wydawnictwu Rebis

Pozdrawiam


współpraca recenzencka 

Komentarze

SEJF

:)