Mój idealny\ nieidealny poranek

Poranek idealny:

- budzę się rano, wypoczęta i wyspana
- przeciągam leniwie na łóżku
- czas na śniadanko: pyszna owsianka, a może naleśniki? Obojętnie aby tylko ładnie wyglądały na zdjęciach. I oczywiście kawa w ulubionym kubku. Po śniadaniu może by tak troszkę popracować?
- włączam laptopa, odpisuję na maile, mam w planach dodać wpis na bloga, porobić trochę zdjęć. Mam czas nigdzie mi się nie śpieszy. Moje dzieci same się sobą zajmują i są najgrzeczniejszymi dziećmi na świecie! 



Poranek nieidealny:

- budzę się rano, tzn sama się nie budzę, ale jestem brutalnie budzona przez młodego, który dopomina się jedzenia. Noc też nie była w całości przespana - uroki macierzyństwa
- najpierw suszenie dziecka rano ( czytaj: zmiana pieluchy)
- karmienie młodszego, karmienie starszego, usypianie młodszego
- w końcu szybkie śniadanie ( cokolwiek), kawa ( kto by pomyślał o zdjęciach), pośpieszne sprawdzanie skrzynki mailowej, może coś uda się naskrobać na bloga?
- pobudka młodszego, zajmowanie się młodszym, zajmowanie się starszym, młodszym...

Zgadnijcie, który poranek jest prawdziwy?

Pozdrawiam



Komentarze

SEJF

:)