Geneza - Robin Cook



Robin Cook zdecydowanie jest mistrzem thrillera medycznego. Bardzo lubię jego książki, a w "Genezie" również fascynuje i sprawia, że od książki trudno się oderwać. To ten autor, którego książki mogę kupować w ciemno.

I tym razem w książce spotkamy się z duetem małżeńskim Laurie i Jack Stapleton. Oboje są lekarzami medycyny sądowej i wykonują swoją pracę z wielką pasją. Dla innych ich praca, przeprowadzanie sekcji zwłok, może być obrzydliwa i najgorsza na świecie, dla nich jest wyzwaniem. 
Na stół sekcyjny w nowojorskim Inspektoracie Medycyny Sądowej trafia ciała Kery Jacobsen. Wszystko wskazuje na to, że dwudziestoośmioletnia kobieta przedawkowała narkotyki. Sekcja wykazuje, że kobieta była w ciąży. Nikt nie wie, kim był ojciec dziecka, Kera utrzymywała swój romans w tajemnicy. Aria Nichols, rezydentka prowadząca sprawę, chce za wszelką cenę poznać, kim jest ojciec dziecka. Podejrzewa, że on mógł zabić Kerę. Rozpoczyna swoje śledztwo, ale jest ktoś, kto nie chce żeby prawda wyszła na jaw. I zrobi wszystko, żeby nikt do prawdy nie doszedł. Pojawiają się kolejne ofiary...

Laurie i Jack stają przed trudnym zadaniem, do tego dochodzi również niespodziewana choroba Laurie.

W książce dzieje się, dużo, nawet bardzo dużo. Autor łączy medycynę ze zbrodnią. Pokazuje, że zbrodnia nigdy nie będzie doskonała, pomimo tego, że morderca myśli inaczej. Przedstawione są również kulisy pracy lekarzy medycyny sądowej. Opisane są sekcje zwłok nie w sposób obrzydliwy, ale jak najbardziej fachowy i interesujący. Spotykałam się w innych książkach z opisami sekcji, ale tam wszystko bazowało na tym, żeby wywołać szok i przyprawić o mdłości. Robin Cook podchodzi do tematu profesjonalnie. I za to duży plus. 
Dobrze było znowu zobaczyć co słychać u Jacka i Laurie. W ogóle dobrze było znowu mieć w rękach książkę Robina Cooka. 

Moja ocena 5/5

Dziękuję Wydawnictwu Rebis za możliwość przeczytania tej książki:)

Pozdrawiam

Komentarze

SEJF

:)