"Będziesz moja" i świąteczne rozdanie!
I pomyśleć, że jeszcze niedawno unikałam kryminałów jak ognia, a teraz niesamowicie mnie wciągają:) Ostatnio miałam możliwość zapoznać się z twórczością Natashy Preston. Książka zapowiadała się obiecująco, opis zachęcał do przeczytania.
Książka zapowiadała się ciekawie i nawet taka była. Jednak kilka faktów mnie denerwowało.
- bezradność policji, ciągle nowe ofiary, główni bohaterowie ochraniani ze wszystkich stron, a jednak morderca dalej robił swoje, dostawał się do domu, podrzucał wiadomości i zabijał. Nawet był tak sprytny, że zabił jednego policjanta. Jak???
- na początku od razu, praktycznie bez żadnych dowodów ustalono kto jest mordercą i tego trzymano się prawie do końca książki.
- bohaterowie niby są przerażeni całą sytuacją, ale zachowują się nieodpowiedzialnie: chodzą na imprezy, zajęcia, umykają przed ochroną.
Od razu można się domyśleć, że osoba podejrzewana o zabójstwo zabójcą nie jest. Zakończenie książki zaskakujące. i może się wydawać, że jednak to nie jest koniec kłopotów. Będzie kontynuacja???
Jeśli jesteście ciekawi tej historii to mam dla Was niespodziankę. W świątecznym rozdaniu możecie tę książkę wygrać. Wystarczy zostawić komentarz na blogu i zapisać się do zabawy. Po 16 grudnia podam zwycięzcę.
A książkę miała przyjemności przeczytać dzięki księgarni internetowej Dadada.pl.
Pozdrawiam
Grupka przyjaciół szykuje się na imprezę. Niespodziewanie dostają tajemniczą kopertę. W środku wiadomość z liter wyciętych z gazety: "Twoje serce będzie moje". Wszyscy traktują to jako żart. Nie zdają sobie sprawy, że takich wiadomości będzie więcej, że każda taka wiadomości będzie ich przerażać. Nie myślą nawet, że część z nich stanie się ofiarami tajemniczego mordercy, że będą żyć w ciągłym strachu. Teraz szykują się na imprezę i tylko to się liczy. A tragedia już czai się za rogiem...
Książka zapowiadała się ciekawie i nawet taka była. Jednak kilka faktów mnie denerwowało.
- bezradność policji, ciągle nowe ofiary, główni bohaterowie ochraniani ze wszystkich stron, a jednak morderca dalej robił swoje, dostawał się do domu, podrzucał wiadomości i zabijał. Nawet był tak sprytny, że zabił jednego policjanta. Jak???
- na początku od razu, praktycznie bez żadnych dowodów ustalono kto jest mordercą i tego trzymano się prawie do końca książki.
- bohaterowie niby są przerażeni całą sytuacją, ale zachowują się nieodpowiedzialnie: chodzą na imprezy, zajęcia, umykają przed ochroną.
Od razu można się domyśleć, że osoba podejrzewana o zabójstwo zabójcą nie jest. Zakończenie książki zaskakujące. i może się wydawać, że jednak to nie jest koniec kłopotów. Będzie kontynuacja???
Jeśli jesteście ciekawi tej historii to mam dla Was niespodziankę. W świątecznym rozdaniu możecie tę książkę wygrać. Wystarczy zostawić komentarz na blogu i zapisać się do zabawy. Po 16 grudnia podam zwycięzcę.
A książkę miała przyjemności przeczytać dzięki księgarni internetowej Dadada.pl.
Pozdrawiam
Komentarze
Prześlij komentarz