Światło gwiazd

 "Światło gwiazd" to kolejna części powieści z serii Willa pod Kasztanem. Nie miałam możliwości poznania wcześniejszych, dlatego też trochę obawiałam się, czy odnajdę się w tej historii. Czy poczuję ten klimat i polubię bohaterów?


Opis Wydawcy:

W wilii pod kasztanem nastała jesień. W wielkim ogrodzie jak zawsze pięknie, ale w życiu mieszkańców wiele zawirowań. Pewien mężczyzna, który częściej niż pod nogi spogląda w gwiazdy – z zawodu jest bowiem astrofizykiem – wprowadzi sporo zamieszania w życie jednej z kobiet. Bartek w swoim polowaniu na miłość będzie przekraczał kolejne granice, a dwie synowe pod jednym dachem mocno dadzą się we znaki spokojnej z natury babci Kalinie. Zapach szarlotki i smak domowej lemoniady nie wystarczą, by zaprowadzić pokój. Trzeba będzie użyć mocniejszych środków. Jak wyprostować zawikłane rodzinne relacje? Czy uda się wszystkim zasiąść przy wspólnym stole? Kto zostanie w wilii pod kasztanem? Droga do szczęścia czasem bywa krucha, ale zawsze warto jej szukać.


Każdy z bohaterów tej książki był dla mnie nowy. Najbardziej polubiłam Dorotę i Kalinę. Dorotę poznałam w chwili, kiedy już od miesiąca była wdową. Tkwiła w nieudanym małżeństwie prawie trzydzieści lat. Wszystko w nim było na pokaz. Żona prezesa firmy musiała się dobrze prezentować. Kobieta była idealną żoną, matką, panią domu. Nie pracowała zawodowo, zajęta była wychowywaniem trójki dzieci i robieniem wystawnych biznesowych kolacji w swoim pięknym domu. Nagła śmierć męża była dla niej szokiem, ale też sprawiła, że Dorota nagle przebudziła się jak z letargu. Przez przypadek w pociągu spotyka pewnego mężczyznę i od tej pory nic już nie będzie takie jak dawniej. Życie Doroty wywróci się do góry nogami, postawi wszystko na jedną kartę nie patrząc na konsekwencje. 
Kalina jest właścicielką Willi pod Kasztanem. To ciepła, starsza kobieta, która ma serce na dłoni. Nie jeden w jej willi znalazł ukojenie i lekarstwo na swoje smutki. Jak będzie tym razem? Czy kobieta będzie umiała pomóc bliskim i odzyskać swój spokój?

Autorka ma lekkie pióro i dzięki temu przyjemnie się ją czyta. Już od pierwszych stron wiedziałam, że książka wpisze się w mój gust czytelniczy. I nawet nie bardzo przeszkadzał mi fakt, że czytam czwartą część. Szybko odnalazłam się w tej całej historii. Krystyna Mirek porusza ważny problem na przykładzie Doroty, kobiety zahulanej, zapracowanej, która nie ma czasu na własne życie, na własne potrzeby i pragnienia, dając się przy tym wykorzystywać najbliższym. Kibicowałam Dorocie i bardzo chciałam, żeby w końcu zawalczyła o siebie, żeby odnalazła swoje szczęście. Czy tak się stanie?

Autorka również pokazuje, że na miłość i szczęście nigdy nie jest za późno. Dobrym tego przykładem jest relacja Kaliny i Ludwika, starszych państwa, którzy odnaleźli swoje szczęście w jesieni życia. Ich relacja jest taka spokojna jak poranny jesienny spacer po ogrodzie. 

"Światło gwiazd" to ciepła, rodzinna powieść. Powieść o miłości, przyjaźni i poszukiwaniu swojego miejsca w życiu. Bardzo dziękuję Wydawnictwu Purple Book za możliwość przeczytania tej książki:) Teraz nie pozostaje mi nic innego jak nadrobić pozostałe części i czekać na kolejne:)

Pozdrawiam



współpraca recenzencka

Komentarze

SEJF

:)