Terapia

 Czasami wystarczy szepnąć... i zobaczyć, co się wydarzy.

Okładka książki jak i opis dają nadzieję na fajną powieść, na thriller psychologiczny. I powiem Wam, mam mieszane uczucia do tej książki. 

Doktor Honorata Hill w wieku nastu lat zostaje brutalnie zgwałcona przez trzech chłopaków. Nigdy nie wyznała nikomu tego, co jej się przydarzyło. 

W dorosłym życiu można powiedzieć, że osiągnęła sukces. Jest terapeutką, która pomaga wielu ludziom. Jednak sobie samej nie może pomóc. Wydarzenie z przed lat rzutuje na jej dorosłe życie. Kobieta nie potrafi zaangażować się emocjonalnie, zbudować trwałego związku. Wszystkich mężczyzn od siebie odsuwa. Pewnego razu spotyka ideał. Robert jest jej kolegą po fachu, mają obok siebie swoje gabinety. Ich relacja przeradza się w coś trwalszego. Jednak wtedy Honorata postanawia zemścić się na swoim prześladowcy, człowieku, który zniszczył jej życie. Uważa, że jak rozliczy się z przeszłością to dopiero będzie mogła pójść dalej i zbudować solidny związek z Robertem. Niestety ta decyzja pociąga z sobą szereg nieprzewidzianych wydarzeń, niekoniecznie takich jakie chciałaby główna bohaterka. Zemsta niestety nie smakuje tak jak sobie to wyobrażała...


Książka na początku ma mocne wejście. Później czytając ją miałam wrażenie, że czytam obyczajówkę. Wszystko toczyło się bardzo powoli. Następnie akcja bardzo przyśpiesza. I z obyczajówki znalazłam się w komedii kryminalnej tylko nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Wydarzenia występujące po sobie były coraz to bardziej absurdalne. Muszę przyznać, autorka potrafi bardzo zaskoczyć. Nic nie da się przewidzieć, a zachowania bohaterów są nierealne. Wszyscy z tej książce są mocno zaburzeni. Począwszy od rodziców Honoraty, po nią samą, a  już o jej pacjentach to nie ma co wspominać! Jeden jedyny Robert był normalny, ale nie wyszło mu to na dobre...

Mimo tego książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Co rusz pojawiało się pytanie co jeszcze autorka jest w stanie wymyśleć. Nie raz otwierałam oczy ze zdumienia, czasami chciało mi się po prostu śmiać. I byłabym w stanie stwierdzić, że jest to spoko lektura, niewymagająca jednak dająca rozrywkę. Idealna na jesienny wieczór i na relaks. Ale jest jeden duży minus - zakończenie. Jest takie bez sensu, że poczułam lekki niesmak i zdziwienie. Naprawdę? Takie jest zakończenie tej historii? Szkoda, że autorka poszła w tym kierunku, bo uważam, że zakończenie może popsuć całkiem dobrą historię. Tę niestety popsuło:( ehhh...szkoda.

Podsumowując: autorka porusza trudny temat, pokazuje jak trauma z dzieciństwa potrafi rzutować na całe dorosłe życie. Dzieje się dużo, trup ścieli się gęsto, bohaterowie mocno zaburzeni. Zakończenie bez sensu, ale dobrze się czyta. Czy skusicie się na tę lekturę?

Pozdrawiam



Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Filia

Komentarze

SEJF

:)