BeGlossy - grudniowy box świąteczny

Ten wpis planowałam dodać dużo wcześniej, ale te przedświąteczne przygotowania pochłonęły mnie bez reszty, a na blogu zapanowała cisza. Czasami taki odpoczynek jest potrzebny, a dzisiaj mogę spokojnie wszystko nadrobić.

Co znajduje się w grudniowym boxie, czy warto było zamówić i czy na prawdę jest świąteczny? Zapraszam na przegląd grudniowego pudełka BeGlossy



Pudełko prezentuje się pięknie, lubię takie opakowania. Jest oddany zimowy klimacik, czego akurat teraz tak brakuje za oknem! A w środku znajdują się:



1. Maseczka na tkaninie Selfie Project - 9,99 zł
2. Żel do mycia twarzy Himalaya - 9,90 zł - muszę przyznać, że pachnie wspaniale, całe pudełeczko było przesiąknięte tym zapachem
3. Pielęgnujący olejek pod prysznic Nivea - 16,99 zł


4. Spray termoochronny do włosów Tresemme  - 24,99 zł
5. Krem do dłoni i paznokci Inelia - 8,99 zł


6. Długotrwała pomadka Maybelline - 41,99 zł
Chociaż nie przepadam za kolorówkami w boxach, ponieważ często nie są takie jaki mi pasują, to tym razem pomadka mi się podoba. 

Wszystkie produkty w boxie są pełnowymiarowe. Brakuje mi jedynie jakiegoś elementu świątecznego, a tak poza tym box jak dla mnie jest ok:)

Jak podoba Wam się zawartość?

Pozdrawiam

Ścigany

Książki Katarzyny Michalak mogą się podoba, ale nie muszą. Opinie na temat jej książek są przeróżne. Moją pierwszą książką tej autorki był "Ogród Kamili" i przyznaję, że się rozczarowałam. Postać głównej bohaterki bardzo mnie irytowała, a cała historia była strasznie banalna. Dlatego przez dłuższy czas nie czytałam nic spod pióra Michalak. Do teraz. "Ściganego" byłam ciekawa. Książka zapowiadała się inaczej niż wcześniejsze powieści autorki.


Danka próbuje popełnić samobójstwo. Sama w ciemnym lesie, wydaje jej się, że nikt nie zdoła jej przeszkodzić i w spokoju dokończy swoje dzieło. Jednak się myliła.
Hubert ciężko ranny ucieka przez policją i natrafia właśnie na Dankę, której jest już wszystko jedno. Błaga ją o pomoc. Dziewczyna nieoczekiwanie się zgadza i czuje, że jednak jest komuś potrzebna, a samobójstwo może dokończyć kiedy indziej. Zabiera mężczyznę do swojego domu, a że była kiedyś lekarzem, to wie jak się nim opiekować. Dowiaduje się, że Hubert jest podejrzany o zabójstwo Prezydenta RP , a ten kto go wyda otrzyma wysoką nagrodę pieniężną. Mężczyzna jest poszukiwany w całym kraju, a Danka pomagając mu naraża się na ogromne niebezpieczeństwo.
Jak potoczą się dalsze losy Danki i Huberta? Czy uda im się wyjść cało z opresji?

Muszę przyznać, że pomysł na książkę był ciekawy, szybko się czyta i historia miejscami zaskakuje. Ale mam też minus. Jak dla mnie to w tej książce było za dużo przemocy i brutalności, myślę, że jakby autorka z niektórych scen zrezygnowała to książka mogłaby na tym tylko zyskać. Czasami wydawało mi się, że czytam książkę Remigiusza Mroza, a tam wiadomo, przemocy nie brakuje. Jakby autorka troszkę się na powieściach Mroza wzorowała, ale to tylko takie moje odczucie. 

W styczniu wychodzi kolejny książka o lasach Danki i Huberta. Kto czeka na ciąg dalszy?

Książkę miałam możliwość przeczytać dzięki Wydawnictwu Mazowieckie

WydawnictwoMazowieckie.pl

Lubicie powieści Katarzyny Michalak?

Pozdrawiam



Grudniowe nowości - moje ostatnie zamówienie z Oriflame.

Grudzień to taki miesiąc, w którym znacznie zwiększamy swoje zakupy. Robimy prezenty dla innych ale także dla siebie samych. Taki prezent zawsze będzie trafiony. I ja już złożyłam ostanie zamówienie z Oriflame w tym roku. Taki prezent sobie zrobiłam.


Maseczki ekspresowe. Wystarczy trzymać je na twarzy tylko przez 5 minut. Bardzo je lubię, twarz jest dobrze nawilżona i wygładzona. W tym katalogu są po 5.90 zł, ale warto też czekać na promocję i kupić maseczki taniej. Polecam:) 


Krem do rąk oraz kremy do twarzy na dzień i noc Milk & Honey. Odkąd pamiętam ta seria kosmetyków jest w Oriflame dostępna. Zapach słodki ale przyjemny. Kremów jeszcze nie testowałam więc jestem ciekawa jak się sprawdzą:)

 
Kremowy żel pod prysznic i krem do twarzy i ciała z ekstraktem z kasztanowców. To jest nowość i te kasztany mnie skusiły! 


  Kremik uniwersalny, w Oriflame dostępny chyba od zawsze.Ten jest bezzapachowy i taki właśnie był na początku, później powstawały różne inne warianty zapachowe tego kremiku. Moje klientki często go zamawiają i ja sama go używam, ale chyba jednak wolę wersję zapachową. 



Balsam do ciała z maliną i mięta. Owocowe balsamy lubię bardzo, ten ma delikatny ale przyjemny zapach. Kusi mnie, żeby poznać inne balsamy z tej serii:)


Woda toaletowa Women`s Collection Innocent White Lilac . Zapach kwiatowy bardzo delikatny. Mi osobiście bardzo się podoba:) 


Nie samymi kosmetykami człowiek żyje więc i książek nie mogło zabraknąć. Ta dzisiaj do mnie przybyła, dostałam ją do recenzji stąd: klik

 

Jeszcze czekam na dwie, które kupiłam sobie dokładnie 6 grudnia. Tym razem w klimacie świątecznym:)

Pakiet: Magia grudniowej nocy / Anioł na śniegu 

Lubię kupować przez internet i jeśli to tylko możliwe, wybiera taką opcję zakupów. Nie za bardzo lubię przed świętami zakupy w galeriach handlowy. Tłoki na parkingach, w sklepach, przy kasach. Ostatnio wybraliśmy się do Biedronki i już było czuć gorączkę przedświątecznych zakupów. Niektóre sklepy już w listopadzie kuszą świątecznymi produktami. Dobrze wyeksponowany i ładnie pokazany towar to duża szansa na powiększenie sprzedaży. Dobrym narzędziem do tego, żeby ładnie wyeksponować swój towar, są witryny chłodnicze. Sprawdzą się znakomicie, zwłaszcza teraz w okresie przedświątecznym, do prezentacji świeżych wyrobów. I często takie świeże, pachnące ciastka kuszą i nawet jeśli nie planujemy zakupu, kupujemy. Chociaż staram się ograniczać to różnie to bywa:)

Robicie prezenty dla samych siebie? Co najczęściej kupujecie?

Pozdrawiam


Coffee Time z BeGlossy - moja opinia

Zamówiłam tego boxa z ciekawości, skusiła mnie ta kawa i chciałam sprawdzić jaki jest box BeGlossy. Podejrzewałam, że jest bardzo podobny do ShinyBoxa. No i w sumie tak jest. Co znalazło się w kawowym pudełku i czy było warto?


W środku znalazłam 7 produktów:
Szampon oraz ekspresowa odżywka regeneracyjna Gliss Kur. Są to produkty pełnowymiarowe. Cena szamponu to 11,99 zł , odżywki 13,99 zł. Plusem dla odżywki jest to, że nie trzeba jej spłukiwać. Ciekawa jestem jak ten duet sprawdzi się w praktyce:)


Z kolorówki mamy lakier klasyczny w cenie 5,99 zł. Trafił mi się kolor beżowa rewolucja i jak dla mnie to jest ok. Lubię takie kolorki na paznokciach. Niestety mam inne zdanie jeśli chodzi o płynną pomadkę Matte Fluid Lipstick. Pomadka to też produkt pełnowymiarowy za 19,99 zł. Kolor Secret Garden to jednak nie moja bajka. Jest bardzo ciemny wiec ten produkt nie trafiony niestety:( 


Masło do ciała kokos 18,20 zł/ 50g. Masełko wydaje się ok, a do tego pięknie pachnie:)


W takim pudełku nie mogło zabraknąć kawy. Świeżo palona kawa ziarnista Brazil Mogiana ma piękny zapach i jest bardzo delikatna. Jak dla mnie to kawa mogłaby być w każdym boxie:)


  I ostatnim produktem jest maseczka na tkaninie Carmel Coffee Mask 16,80 zł. Dzisiaj będzie testowana:)



Jedną z rzeczy jaka nie podoba mi się w takich boxach to produkty wymienne. Uważam, że każdy box powinien mieć taką samą zawartość albo chociaż podobną cenowo. W tym wypadku produkty wymienne cenowo bardzo się różniły. Ceny zaczynały się od 18,20 zł do 65 zł i uważam to trochę za niesprawiedliwe. 



Ogólnie pudełko jest ok, poza jednym produktem nietrafionym czyli pomadką wszystkie produkty się przydadzą. 

Teraz czekam na grudniowe pudełko. A ten box jest dostępny jeszcze na stronie tutaj.  Mnie udało się go zakupić w subskrypcji za 39 zł. Myślę, że w takiej cenie to nawet taką nietrafioną pomadkę można przeboleć. 

Podoba Wam się ta zawartość? 

Pozdrawiam 

Skąd brać darmowe książki do recenzji? I recenzja "Czarta"

#toniejestpostsponsorowany

Skąd brać darmowe książki do recenzji? Mylę, że każdy kto kocha czytać, tak jak ja, zastanawia się nad tym. Jeśli masz dość dobrze prosperującego bloga i sporo polubień na Instagramie albo Facebooku, to możesz spróbować nawiązać współpracę z wydawnictwami. Najlepiej jak sama do wydawnictw napiszesz z propozycją i przedstawisz im siebie i swojego bloga. Raczej nie ma co liczyć, że wydawnictwo same się do Ciebie zgłosi. Oni takich propozycji współpracy mają dosyć dużo i niestety większość wydawnictw nie odpowie na naszego maila. A tym samym bardzo trudno załapać się do takiej współpracy recenzenckiej. W takim razie ...



Skąd brać darmowe książki do recenzji? 

A jest na to sposób. Całkiem niedawno na nich się natknęłam i to zupełnie przypadkowo. Chodzi o portal Czytam Pierwszy.



Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Żeby móc dostawać książki do recenzji musisz założyć konto na portalu. Po założeniu konta otrzymujesz swoje pierwsze punkty, które można wymienić na darmową książkę. Punkty otrzymasz również za polubienie portalu na FB i Instagramie. Książki kupuje się właśnie za zarobione punkty. Jak takie punkty się zdobywa? Punkty przyznawane są za recenzję książek, za komentowanie, warto obserwować profil, ponieważ co jakiś czas są różne promocje na książki albo można zgarnąć punkty ekstra.

Jak uzbierasz odpowiednią ilość punktów to wymieniasz na wybraną książkę, płacisz tymi punktami i czekasz na przesyłkę:) Proste prawda? Kliknij w baner, załóż konto i do dzieła:)


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

A książka "Czart" przybyła do mnie właśnie z tego portalu:)


W 1944 r. Sowieci wkraczają do majątku Zamoyskich w Kozłowce i są tam świadkami makabrycznej i tajemniczej śmierci polskich partyzantów. 
Rok 2019, terroryści opanowują zamek w Lublinie i biorą zakładników. Nikt nie wie, dlaczego terroryści dokonali inwazji na zamek, nie maja żadnych konkretnych roszczeń. Czego mogą szukać na zamku? W tym samym czasie dochodzi do zamachu w podziemnej trasie turystycznej w Chełmie.
Maks Keller, pracujący dla ABW, pracuje nad rozwiązaniem zagadki. 
Kto dokonał zlecenia na te zamachy i kim tak na prawdę jest Czart? O tym dowiecie się z tej książki.

Na początku książkę czytało mi się trochę ciężko ze względu na pomieszanie czasów. Krótkie rozdziały i na początku każdego trzeba się zastanawiać, w którym to czasie opisana jest akcja. Dodatkowo duża ilość bohaterów nie ułatwia zadania. Ale później jest już tylko lepiej. 

Książka może nie jest super wciągająca ale ogólnie dobra. A dzięki portalowi Czytam Pierwszy miałam możliwość jej przeczytania:)

Pozdrawiam



Nastolatki to czytają - Klub fanek w.m.

Co kupić na prezent nastolatce? A chociażby taką książkę:)



Trzy przyjaciółki, trzy różne światy i ... jeden chłopak! 

O co chodzi z tym klubem fanek w.m.? Do tego klubu należą trzy przyjaciółki: Oliwka, Ala i Milka. Są zwyczajnymi nastolatkami, z pasjami, kompleksami, problemami szkolnymi itd. Dziewczyny lubią spotykać się po szkole aby oglądać swój ulubiony serial i wzdychać do tego samego serialowego bohatera Wiktora Markusa. Stąd właśnie nazwa klubu i skrót w.m.


Życie to nie film, to nie ulubiony serial, a jednak w życiu Oliwki zaczynają dziać się niespotykane rzeczy. Przez przypadek poznaje swojego idola, chłopaka do którego wzdycha od lat. A co najważniejsze, ten chłopak chce się z nią spotykać. Niestety ich znajomość musi być utrzymana w ścisłej tajemnicy. Oliwka nie może, choć bardzo tego chce, podzielić się swoim szczęściem z przyjaciółkami. Czy związek z gwiazdorem, bożyszczem nastolatek jest usłany różami? Jak dziewczyna się przekonuje, nie zawsze jest to "żyli długo i szczęśliwie" . Co zrobi Oliwka, jakie życie wybierze? 

Ta książka to dopiero pierwsza część przygód trzech przyjaciółek. Myślę, że dla nastoletnich dziewczyn to super pomysł na prezent. Książka rozśmiesza, bawi. A czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Książką przeczytałam dzięki Wydawnictwu Mazowieckie

WydawnictwoMazowieckie.pl

Pozdrawiam 

Nowości z Oriflame i nie tylko

Trochę nowości ostatnio przybyło mi z Oriflame. A jako konsultantka mogę zawsze kupić dużo taniej i skorzystać z dużych promocji. A co tu dużo pisać, ciekawych promocji przed świętami nie brakuje. 


A oto co udało mi się zdobyć:


1. Maseczka z węglem aktywnym peel -off - maseczki typu peel- off to moje ulubione maseczki, a tę trudno było zdobyć. Próbowałam kilka razy zamawiać, ale cięgle była w brakach. W końcu w ostatnim katalogu się udało i tak maseczka zawitała w mojej kosmetyczce. Niestety braki w kosmetykach się zdarzają i to jest jeden z minusów bycia konsultantką, ale o tym będzie osobny wpis.


2. Mleczko oczyszczające 3 w 1 Essentials - to mleczko to mój sprawdzony produkt, bardzo dobrze nadaje się do demakijażu i nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Zresztą cała seria Essentials sprawdza się u mnie bardzo dobrze.
3. Żel pod prysznic - ładnie pachnie, dobrze się pieni więc dla mnie idealny:)


4. Odświeżający żel do mycia twarzy Optimals - jeszcze nie używany więc nie wiem jak się sprawdzi
5. Kremik pod oczy Optimals - również czeka na swoją kolej
6. Krem na noc Oprimals - krem bardzo dobrze nawilża, nie jest tłusty i szybko się wchłania. Dla suchej skóry idealny
7. Nawilżająca maseczka do twarzy Oprimals
8. Serum nawilżające Optimals.

Cała tę serię Optimals dopiero poznaję, jak dokładnie przetestuję to napiszę coś więcej

Ale nie tylko samymi kosmetykami z Orifame się otaczam, ostatnio jeszcze takie maseczki kupiłam, tym razem z Avon:)


Od jutra startuje nowy katalog świąteczny. To doskonała okazja, żeby zaopatrzyć się w prezenty po atrakcyjnych cenach. Dlatego polecam zapisać się do klubu Oriflame i kupować z 20% rabatem oraz mieć dostęp do ciekawych promocji tylko dla konsultantów. 


Będzie mi bardzo miło, jeśli dołączycie do mojej grupy KLIK. Na wszystkie pytanie postaram się odpowiedzieć i chętnie pomogę. A o faktach i mitach pracy konsultantek przeczytacie tutaj.

Pozdrawiam 

Nastolatki to czytają - Ranczo Fantazja

Dawno, dawno temu... czytałam książki dla nastolatek. I przyznaję, że z przyjemnością czasami sięgam po takie pozycje. Ostatnio wpadła w moje ręce taka oto książka.




"Ranczo Fantazja Tom I - Droga w nieznane" - Gabrysia jest typową nastolatką. Trochę zakompleksioną, szukającą akceptacji wśród rówieśników. Mieszka z mamą i ojczymem w pięknym domu, niczego jej nie brakuje. O swoim biologicznym ojcu wie tylko tyle, że zostawił swoją rodzinę jak tylko Gabrysia się urodziła. Dziewczynka przez całe życie nie miała z nim kontaktu, nie wie nawet kim on jest.

Gabi aby zyskać uznanie w szkole przyjaźni się z popularną dziewczyną Karioką. Wie, że z nią nie warto zadzierać i lepiej mieć ją po swojej stronie, Jednak życie nie układa się tak jak chcemy. Na Gabrysię spadają na raz wszystkie problemy. Właśnie dowiaduje się, że jej mama jest bardzo chora i musi jechać na  drogą operację do Stanów. Karioke jest przeraźliwie zazdrosna o swojego chłopaka, dlatego postanawia zemścić się na Gabi. Podrzuca jej do plecaka cenne rzeczy kolegów z klasy i dziewczynka jest oskarżona o kradzież. Sprawą zajmuje się policja i na czas wyjaśnienia sprawy Gabrysia nie może opuszczać Polski. A to oznacza, że nie może również jechać z rodzicami do Stanów i być przy mamie w czasie jej leczenia.

Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, ponieważ mama dziewczynki podejmuje decyzję, że na czas rozwiązania całej tej sytuacji z kradzieżą, Gabi będzie mieszkać u ojca. U ojca, którego do tej pory nie widziała na oczy, u całkiem obcego mężczyzny.
Gabrysia wyjeżdża na ranczo, na którym jej ojciec hoduje konie. Jak się okazało, ten wyjazd wcale nie był taki straszny, a to co wydaje się karą może zmienić się w przygodę.
Jeśli lubicie konie i chcecie spędzić czas w pięknym otoczeniu przyrody, to ta książka jest dla Was. A to dopiero pierwszy tom o lasach Gabrysi. Co jak co, ale ja jestem ciekawa jej dalszych losów:)

Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki Wydawnictwu Mazowieckie

WydawnictwoMazowieckie.pl

Czytacie czasami książki dla nastolatek?
Pozdrawiam


Pozwólcie psom być psami II

W listopadzie już odczuwamy szał prezentowy, bardzo często sami wpadamy w ten wir świątecznych prezentów. Reklamy kuszą, promocje kuszą. I w sumie dobrze, że część z nas woli te prezenty przygotować dużo wcześniej. W grudniu to już totalne szaleństwo. Przygotowujemy prezenty dla swoich bliskich, znajomych, rodziny, ale myślę, że i dla swoich czworonożnych przyjaciół coś na prezent znajdziemy. Im dużo nie potrzeba, wystarczy nasz miłość i uwaga. Ale możemy sprezentować jakąś nową zabawkę, ulubioną przekąskę, ciepły kocyk itd. Dla swojego psa często kupowałam piłeczki, to jego ulubiona zabawka i jakieś łakocie np. psia czekolada. 



Jeśli chodzi o praktyczną rzecz, która może ułatwić życie również domownikom, to może to być kojec dla psa. Ogólnie to jestem przeciwna przetrzymywaniu psa cały czas w zamkniętym pomieszczeniu, klatce, o łańcuchu już nie wspomnę. Ale taki kojec to czasami bardzo ułatwia życie. Kiedy mamy szczeniaka w domu to wiadomo, że zniszczenia muszą być. Nie jesteśmy w stanie ciągle go pilnować, zwłaszcza jak nie ma nas w domu. Kojec domowy załatwi sprawę podczas naszej nieobecności w mieszkaniu. 
Kojec ogrodowy również może być bardzo przydatny. Kiedy organizujemy przyjecie w ogrodzie i wśród naszych znajomych będą osoby, które nie lubią psów albo małe dzieci, to dobrym rozwiązaniem jest zamknięcie naszego pupila na czas imprezy w takim kojcu. 

Kiedyś pisałam taki tekst Pozwólcie psom być psami. Pies to nie człowiek, myślę, że jeśli kupimy mu na prezent zabiegi w psim spa to raczej nie będzie szczęśliwy. Pozwólmy mu być po prostu psem, szczęśliwym psem:) 

Pies również nie powinien być prezentem pod choinkę, chwilowym kaprysem, zabawką dla dziecka. Bo jeśli się ta zabawka znudzi to co z nią zrobić? 

Pies to pies, nie człowiek, nie zabawka, nie nasz synuś czy córcia, ale pies. Przyjaciel, członek rodziny, towarzysz zabaw. Nasz pies:)

Pozdrawiam




#współpraca

Na krawędzi otchłani - witajcie w Hongkongu!

Witajcie w Hongkongu! Witajcie w najbardziej tajemniczej firmie świata! Witajcie... na krawędzi otchłani!


Moira jest ekspertem w dziedzinie sztucznej inteligencji. Przyjeżdża z Paryża do Hongkongu, żeby podjąć pracę w firmie Minga. Jej nowa firma to chiński wiodący producent nowej technologii. Moira ma pracować nad prototypem wirtualnego opiekuna o nazwie Deus. Czym będzie w przyszłości Deus? To wirtualny opiekun, który będzie towarzyszył ludziom w całym ich życiu. Ma podejmować wszystkie ważne i mniej ważne decyzje za swojego właściciela. Co ma zjeść, w co się ubrać, czy dana praca będzie dla niego odpowiednia, albo z kim się związać. W przyszłości Deus ma być produktem, bez którego będzie trudno się obejść.

Dla Moiry ta praca to życiowa szansa. Szybko jednak orientuje się, że coś jest nie tak. Jacyś ludzie próbują ją ostrzec i radzą, żeby wracała do domu. Policja chce z nią współpracować przeciwko jej nowemu pracodawcy. Dochodzą ją słuchy, że wśród pracowników Minga dochodzi do samobójstw, morderstw albo tajemniczych wypadków. Dodatkowo policja ściga niebezpiecznego przestępcę, który torturuje i zabija młode kobiety, wszystkie ofiary pracowały w tej tajemniczej firmie. 
Moira, tak jak wszyscy pracownicy, jest ciągle kontrolowana. Firma wie wszystko, kiedy wychodzi z domu, z kim rozmawia przez telefon itd. Żeby tego było mało, jej relacje z młodym policjantem przekształcają się w coś więcej. Czy w takich warunkach nieustannej kontroli dziewczyna ma szansę na miłość?  Co w tej trudnej sytuacji zrobi młoda Francuzka? 

To moje pierwsze spotkanie z autorem Bernardem Minierem, ale za to bardzo udane. Książka niesamowicie wciąga. To powieść na granicy fikcji i prawdy. Mimo wszystko jest niezwykle aktualna. Powieść o rodzącym się na naszych oczach świecie, w którym potęga technologii i sztucznej inteligencji skłania do snucia czarnych scenariuszy. 

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu REBIS

Pozdrawiam




SEJF

:)