Zbieracze borówek

 Najdotkliwszy ból jednej rodziny. Najmroczniejszy sekret drugiej.

"Zbieracze borówek" to historia dwóch rodzin. Opowieść o miłości, stracie, zwykłym codziennym życiu. O porażkach, smutkach i radościach. O wielkiej rodzinnej tajemnicy.



Joe wie, że jego dni dobiegają końca. Schorowany wspomina swoje życie. Żałuje błędy, robi rachunek sumienia. Cały czas wspomina swoją zaginioną siostrę Ruthie. Miał sześć lat jak jego młodsza siostra zaginęła bez śladu. Mężczyzna czuje, że ona gdzieś żyje i cały czas się zastanawia, jakby wyglądało jego życie, gdyby siostra wciąż z nimi była. 

Norma dorasta na przedmieściach jako jedyna córka zgorzkniałych rodziców. Wiele spraw  nie daje jej spokoju tak jak np: dziwne sny, albo dlaczego tylko jej skóra w rodzinie jest ciemna? Dlaczego też nie ma żadnych zdjęć z dzieciństwa. Przeczuwa, że jej rodzice coś przed nią ukrywają. Czy uda jej się dojść do prawdy? 


Całą historię widzimy z perspektywy Joe oraz Normy. Poznajemy ich dzieciństwo, dorosłe życie, sukcesy i porażki. Autorka dobrze przedstawia tragedię jaka jest związana ze zniknięciem dziecka. Tak na prawdę trauma nigdy się nie kończy, a rodzice cały czas czekają na powrót swojej córki. Joe ciągle obwinia się, że to jego wina, że Ruthie zniknęła, ponieważ widział ją po raz ostatni. 
Kto stoi za zniknięciem dziewczynki? Czy rodzina kiedyś się odnajdzie? 

"Zbieracze borówek" to powieść pełna tajemnic i bólu. O życiu, które potrafi dać w kość. Ale też pokazuje, że nie trzeba się poddawać i zawsze mieć nadzieję.

Dziękuję Wydawnictwu Filia, za możliwość poznania tej historii.

Pozdrawiam



współpraca recenzencka

Komentarze

SEJF

:)