Coffee Time z BeGlossy - moja opinia

Zamówiłam tego boxa z ciekawości, skusiła mnie ta kawa i chciałam sprawdzić jaki jest box BeGlossy. Podejrzewałam, że jest bardzo podobny do ShinyBoxa. No i w sumie tak jest. Co znalazło się w kawowym pudełku i czy było warto?


W środku znalazłam 7 produktów:
Szampon oraz ekspresowa odżywka regeneracyjna Gliss Kur. Są to produkty pełnowymiarowe. Cena szamponu to 11,99 zł , odżywki 13,99 zł. Plusem dla odżywki jest to, że nie trzeba jej spłukiwać. Ciekawa jestem jak ten duet sprawdzi się w praktyce:)


Z kolorówki mamy lakier klasyczny w cenie 5,99 zł. Trafił mi się kolor beżowa rewolucja i jak dla mnie to jest ok. Lubię takie kolorki na paznokciach. Niestety mam inne zdanie jeśli chodzi o płynną pomadkę Matte Fluid Lipstick. Pomadka to też produkt pełnowymiarowy za 19,99 zł. Kolor Secret Garden to jednak nie moja bajka. Jest bardzo ciemny wiec ten produkt nie trafiony niestety:( 


Masło do ciała kokos 18,20 zł/ 50g. Masełko wydaje się ok, a do tego pięknie pachnie:)


W takim pudełku nie mogło zabraknąć kawy. Świeżo palona kawa ziarnista Brazil Mogiana ma piękny zapach i jest bardzo delikatna. Jak dla mnie to kawa mogłaby być w każdym boxie:)


  I ostatnim produktem jest maseczka na tkaninie Carmel Coffee Mask 16,80 zł. Dzisiaj będzie testowana:)



Jedną z rzeczy jaka nie podoba mi się w takich boxach to produkty wymienne. Uważam, że każdy box powinien mieć taką samą zawartość albo chociaż podobną cenowo. W tym wypadku produkty wymienne cenowo bardzo się różniły. Ceny zaczynały się od 18,20 zł do 65 zł i uważam to trochę za niesprawiedliwe. 



Ogólnie pudełko jest ok, poza jednym produktem nietrafionym czyli pomadką wszystkie produkty się przydadzą. 

Teraz czekam na grudniowe pudełko. A ten box jest dostępny jeszcze na stronie tutaj.  Mnie udało się go zakupić w subskrypcji za 39 zł. Myślę, że w takiej cenie to nawet taką nietrafioną pomadkę można przeboleć. 

Podoba Wam się ta zawartość? 

Pozdrawiam 

Komentarze

SEJF

:)