Z pamiętnika Pani Domu - 1
Kochany Pamiętniku
To ja Pani Domu, najzwyklejsza, jak najbardziej niedoskonała. Wiem, jeszcze się nie znamy, to nasze pierwsze spotkanie. Ale mam nadzieję, że się polubimy i postaram się żeby było ciekawie. Troszkę Ci się wyżalę, ponarzekam. Wyobrażasz sobie, że niektórzy myślą, że siedzenie w domu to "nicnierobienie". No wyobrażasz to sobie??? Ręce opadają. A kto ogarnia tą całą codzienność, kto posprząta, ugotuje, zakupy zrobi, zajmie się dzieckiem, mężem i psem??? Kto upierze, poprasuje, kto wstaje skoro świt, no kto? Oczywiście Pani Domu. Ostatnio pobudka przed 5. Pies się nudził, skrobał w drzwi. Żeby jeszcze chciał wyjść na dwór, to rozumiem, ale on tylko tak, z nudów. Oczywiście zaraz się Dziecię obudziło, a jak się Ono już obudziło, to koniec spania. I nie ma zmiłuj!!! Tak więc dzień zaczynamy o piątej. A pies... poszedł sobie grzecznie spać. Widzisz więc kochany Pamiętniku, że to siedzenie w domu i "nicnierobienie" wcale takie łatwe nie jest. Ale o tym przecież wiesz... No bo kto mnie najlepiej zrozumie jak nie Ty?
Tak, to jest nasze pierwsze spotkanie, jak na początek wystarczy. I tak już za dużo ponarzekałam. Uciekam do swoich obowiązków, ściskam Cię mocno. Już niedługo znowu do Ciebie wrócę:)
Twoja
To ja Pani Domu, najzwyklejsza, jak najbardziej niedoskonała. Wiem, jeszcze się nie znamy, to nasze pierwsze spotkanie. Ale mam nadzieję, że się polubimy i postaram się żeby było ciekawie. Troszkę Ci się wyżalę, ponarzekam. Wyobrażasz sobie, że niektórzy myślą, że siedzenie w domu to "nicnierobienie". No wyobrażasz to sobie??? Ręce opadają. A kto ogarnia tą całą codzienność, kto posprząta, ugotuje, zakupy zrobi, zajmie się dzieckiem, mężem i psem??? Kto upierze, poprasuje, kto wstaje skoro świt, no kto? Oczywiście Pani Domu. Ostatnio pobudka przed 5. Pies się nudził, skrobał w drzwi. Żeby jeszcze chciał wyjść na dwór, to rozumiem, ale on tylko tak, z nudów. Oczywiście zaraz się Dziecię obudziło, a jak się Ono już obudziło, to koniec spania. I nie ma zmiłuj!!! Tak więc dzień zaczynamy o piątej. A pies... poszedł sobie grzecznie spać. Widzisz więc kochany Pamiętniku, że to siedzenie w domu i "nicnierobienie" wcale takie łatwe nie jest. Ale o tym przecież wiesz... No bo kto mnie najlepiej zrozumie jak nie Ty?
Tak, to jest nasze pierwsze spotkanie, jak na początek wystarczy. I tak już za dużo ponarzekałam. Uciekam do swoich obowiązków, ściskam Cię mocno. Już niedługo znowu do Ciebie wrócę:)
Twoja
Komentarze
Prześlij komentarz