Olszany - kamienna róża

 Kto czyta żyje podwójnie. Mogłabym jeszcze do tego dodać, że ten kto czyta, to może się znaleźć nagle w różnych częściach świata. Nawet nie wychodząc z pokoju. I to jest właśnie ten czar książek, opowieści. To poznawanie nowych światów, ludzi, historii. I kompletnie nie rozumiem kogoś, kto nie lubi czytać. Nawet nie wie, jak wiele traci!

Książka "Kamienna róża" jest kontynuacją serii Olszany. O pierwszej części pisałam TUTAJ.

Opis Wydawcy:

Justyna zaczyna wierzyć, że dopóki kamienna róża nie spocznie na przeznaczonym jej miejscu, ona nie trafi na mężczyznę, który ją pokocha. Czy w obcym, nieznanym świecie można odnaleźć dom przodków, świadków rodzinnej historii? Przebywająca od paru miesięcy w Olszanach Julia za wskazówki ma tylko kilka starych fotografii. Czy to wystarczy, żeby szukać korzeni na Kresach?



W drugiej części serii autorka zabiera czytelnika na Białoruś. Możemy dobrze poczuć klimaty tamtego miejsca, poznać trochę historii i obyczajów. Nowi bohaterowie wzbudzają sympatię, a ze starymi dobrze jest się znowu spotkać.
Julia i Justyna, kiedyś dwie rywalki, Teraz łączy je wspólna misja. Odnaleźć swoich przodków, dlatego wyruszają we wspólną podróż "za Bug". Nawet nie wiedzą, co ich czeka i jak zmieni się ich życie. 

Lubię wracać do książek, w których spotkać można wcześniejszych bohaterów. Relacja Juli i Justyny była na początku trudna. Obie rywalizowały o tego samego mężczyznę. Czy po tym wszystkim, między rywalkami, może zrodzić się przyjaźń?

Książka jest spokojna, akcja biegnie wolno. Pełno jest w niej opowieści, opisów. Smaku powieści dodają tajemnicze smsy oraz rodząca się nowa miłość.
Justyna zmienia imię na Kalina. I ze zmianą imienia również ona sama przechodzi metamorfozę. Już nie jest rywalką Julii, ale zostaje jej przyjaciółką. Wraz ze zmianą imienia pozostawia swoje niespełnione marzenia, żeby otworzyć się na nowe. Dać szanse nowej miłości. 

Książkę  najlepiej czytać po zapoznaniu się w pierwszą częścią. Spokojna ale przyjemna lektura. A ja czekam na część trzecią:)

Pozdrawiam



Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Mięta



Alter - fascynacja złem

 Właśnie skończyłam czytać najnowszą książkę Marcela Mossa i tak się zastanawiam, co sprawia, że ludzie tak fascynują się złem? Dlaczego autorzy najbardziej brutalnych książek są tak czytani? Co sprawia, że to zło pociąga czytelników? Czy dlatego, że możemy w spokojnym i bezpiecznym domu czytać o rzeczach, o których nawet nam się nie śniło. Możemy czuć ciarki na plecach, a z drugiej strony jesteśmy bezpieczni. A może zło jest ciekawsze niż dobro? Zauważyłam, że z wiekiem robię się bardziej wrażliwa jeśli chodzi o książki. Niektórych autorów już nie czytam, chociaż może i tworzą fajna historie, ale dla mnie są za brutalne. Czy Marcel Moss również dołączy do tych autorów? 

Opis Wydawcy:

Jakub Krause cierpi na nietypową przypadłość - w każdą sobotnią noc, punktualnie o północy, traci przytomność i budzi się jako jeden z najokrutniejszych seryjnych morderców w historii. Przez całą niedzielę poluje na ofiary, a gdy w poniedziałek rano odzyskuje świadomość, nie potrafi sobie przypomnieć niczego z ostatniej doby. Wkrótce mieszkańcami Bolesławca wstrząsa morderstwo Kai Rzeplińskiej. Policyjni technicy znajdują w zmasakrowanych zwłokach kobiety list ze słowami wypowiedzianymi przez słynnego mordercę Teda Bundy’ego.
Śledztwu przewodzi komisarz Błażej Heller, któremu do pomocy zostaje przydzielona młodsza aspirant Malwina Zygart. Kobieta przed laty wybrała pracę w policji, by odpokutować winy swojego ojca - seryjnego mordercy zwanego Raptorem.
Błażej nie jest pozytywnie nastawiony do współpracy z ambitną policjantką. Dziesięć lat wcześniej Raptor odebrał mu bowiem ukochaną żonę. Kolejne brutalne morderstwo zmusza jednak policjantów do zwarcia szyków. Błażej i Malwina robią wszystko, by dorwać człowieka, który z każdym tygodniem zmienia się w coraz większego potwora.
„MUSZĘ SOBIE POWTARZAĆ, ŻE TO NIE DZIEJE SIĘ Z MOJEJ WINY, I ODPYCHAĆ OD SIEBIE ZŁO. INACZEJ DOJDZIE DO TOTALNEJ KATASTROFY.”



W książce "Alter" autor stworzył prawdziwego potwora. Kuba ma taką przypadłość, że podczas weekendów jakaś tajemnicza siła czy energia przejmuje nad nim panowanie i zmienia w jakiegoś  sławnego seryjnego zabójcę. Co tydzień pojawiają się nowe ofiary, przede wszystkim kobiety i dzieci, w zależności od tego, kim staje się Kuba. Policja nie może namierzyć sprawcy, a Kuba chociaż nie chce, zabija dalej. Czy ktoś zdoła go powstrzymać? Czy może czuć się bezkarny?
Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z takim przypadkiem, z takim pokręconym bohaterem książkowym. Te wszystkie zbrodnie są bardzo okrutne, a autor wyciąga na wierzch najgorsze zło. Kocham cię tak bardzo, że muszę zabić. Kaja była ponoć dla Kuby miłością życia, jednak zabija ją z zimną krwią. Czy Kuba urodził się zły, czy nim się stał? Co przejmuje nad nim kontrolę? Energia, tajemnicza siła? Czy to opętanie, czy choroba psychiczna? Wiele osobowości w jednym ciele, jak można to rozumieć?

Autor mimo, że stworzył takiego potwora, to również stworzył całkiem sympatyczną parę śledczych, którzy również mają popaprane życie. Błażej po śmierci żony spłaca jej kolosalne długi. Nie umie już zaufać i stworzyć związku, a kobiety traktuje instrumentalnie.
Malwina jest młodą policjantką, której ojcem był seryjny morderca. Teraz dziewczyna chce naprawiać świat i łapać takich bandytów jak jej ojciec. Relacje tej dwójki są napięte, ale z czasem łapią nić sympatii. 
W książce dzieje się dużo. Mamy wiele zabójstw, pokręcone życie bohaterów, nielegalne wyścigi . Autor nie byłby sobą gdyby nie zaskoczył zakończeniem, w którym nic nie jest tak jak się na początku wydawało. I oczywiście będzie ciąg dalszy. Książka dla czytelników o mocnych nerwach. Skusisz się?

Pozdrawiam




Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Filia

Kotlina

 Najstraszniejsze tajemnice skrywane są w ciszy.

Opis Wydawcy:

Podczas remontu starej kamienicy w Kłodzku robotnicy natrafiają na ludzkie szczątki oraz tajemniczą figurę anioła z jednym skrzydłem. Następnego dnia lokalny historyk sztuki, Albert Sznajder, zostaje znaleziony martwy.
Komisarz Miron Zaleski i prokurator Szymon Gawron podejmują śledztwo, które prowadzi w głąb historii miasta, do dramatycznych czasów przesiedleń i prób odbudowy powojennego świata. W tym samym czasie pojawiają się kolejne tropy ujawniające mroczne ludzkie sekrety.
Sprawę komplikuje kilkuletni Staś, wychowanek domu dziecka, który maluje w swoim pokoju symbole anioła z jednym skrzydłem. Czy dziecko widzi coś, co dorośli boją się nazwać? Jak głęboko w mrok sięgają tajemnice miasta i jego mieszkańców?



"Kotlina" to całkiem fajny, raczej spokojny kryminał z nutką historii w tle. Nie ma tutaj zbyt krwawych opisów, za to jest zagadka, są ofiary i pewien anioł bez jednego skrzydła. Legenda głosi, że gdzie się ten anioł pojawia, to dzieją się złe rzeczy. Ciekawy wątek w książce, który nadaje jej smaku. Jest również mały chłopczyk z sierocińca, który takie anioły maluje. Czy on może coś wiedzieć, coś co pomoże policji w śledztwie? 
Autorka zabiera również swoich czytelników do powojennych czasów, gdzie Polacy muszą radzić sobie w innej Polsce, pod innym okupantem. Ta historia z przeszłości ma duży wpływ na teraźniejszość. 
W powieści spotkamy również pewną babkę, staruszkę mieszkająca w chatce. Ona również ma swoje znaczenia. Kobieta jest bardzo samotna i cieszy się z każdego gościa, który zawita w jej progi, częstując go świeżo upieczonym ciastem. 
Nie zabraknie delikatnej nutki romantyzmu, która również mi się podobała. Jest taka delikatna, nadająca kolorów całej historii. 
Morderca tak się kamufluje, że nie udało mi się go wytypować, autorka na pewno nie jednego zaskoczy. I tak się zastanawiam czy będzie kontynuacja, bo uważam, że nie wszystko zostało do końca dopowiedziane. A fajnie by było:) I wiecie co, chyba wolę czytać kryminały napisane przez kobiety:)))

Pozdrawiam



Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Filia

Nowi sąsiedzi

 Słyszysz, że twoi sąsiedzi planują zbrodnię... ale nikt ci nie wierzy.

Jak dobrze znasz swoich sąsiadów?

Lena jest kobietą po czterdziestce, w separacji z mężem. Mieszka z nastoletnim synem, który już niedługo wyjedzie do szkoły. Kobieta martwi się, że będzie bardzo samotna. Pewnego razu widzi, że do domu obok wprowadzają się nowi sąsiedzi. Morganowi to starsze małżeństwo. I wyglądają na miłych. Lena jest dobrej myśli do czasu, aż przez przypadek podsłucha ich rozmowę. Dość dziwną rozmowę. Czy sąsiedzi planują jakąś zbrodnie? A może jej się tylko wydawało? Czy coś powinna z tym zrobić czy lepiej nie wtrącać się w cudze sprawy? Kim są jej nowi sąsiedzi?



Akcja książki toczy się wolno, w niektórych miejscach przyśpiesza, ale ciągle coś wisi w powietrzu. Autorka powoli buduje klimat. Mamy nowych sąsiadów i od początku wiadomo, że coś knują. Jest też wątek Natalie, która nie pasowała mi w ogóle do tej historii, dopiero później wszystko nabiera sensu. Lena jest postacią dość wścibską. Usłyszana rozmowa, nie daje jej spokoju i doprowadza do tego, że robi dziwne rzeczy takie jak włamywanie się do sąsiedniego domu. W trakcie czytania odkrywamy przeszłość Leny, ale też mroczną przeszłość jej sąsiadów. Do samego końca autorka będzie zaskakiwać czytelnika, podsuwać różne tropy, by później całkiem pójść w innym kierunku. 

Książkę bardzo dobrze się czyta, wciąga od początku i nie da się odłożyć. Zagmatwana historia, która później układa się idealnie jak puzzle. A zakończenie kompletnie nieprzewidywalne, ale właśnie to nadaje tej lekturze takiego smaku.  Dobrze spędziłam przy niej czas i na pewno mogę polecić:) 

Pozdrawiam



Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Filia 

Trzy

 Tu każdy ma tajemnice. I nikt nie jest bez winy.

Do tej książki podchodziłam bardzo ostrożnie. Leżała na mojej półce, a ja ciągle  odkładałam ją na później. Wiecie co mnie przerażało? Jej objętość - ponad 700 str. Dodatkowo to debiut, a z debiutami to różnie bywa. Ale przeczytałam i zaraz podzielę się wrażeniami.

Opis Wydawcy:

W Beskidzie Niskim, na terenie wysiedlonej łemkowskiej wsi, zostają odnalezione zwłoki młodej dziewczyny – owinięte folią, starannie ułożone w nienaturalnej pozycji. Komisarz Robert Ceglarski, zmuszony do przerwania urlopu, trafia na trop prowadzący do zaginionej nastolatki i sieci tajemnic skrywanych przez zamkniętą społeczność.
W śledztwo angażuje się również Aleksandra Wysocka – ekspertka od poszukiwań zaginionych osób, którą ze sprawą łączą osobiste powiązania. Trop prowadzi głęboko w beskidzkie lasy, gdzie każdy cień może skrywać odpowiedź... albo zagrożenie.
Opowieść o winie, grzechu i konsekwencjach nieodkupionych błędów.

 

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Krótkie rozdziały były dużym plusem. I przyznaję, że w ogóle podczas czytania nie dało się odczuć, że to debiut. Mamy tutaj kawał dobrego kryminału z bohaterami, którzy mają za sobą trudną przeszłość. Komisarz Robert Ceglarski jest po rozwodzie. Praca była dla niego wszystkim, przez nią rozpadło się jego małżeństwo. Mężczyzna zostaje zmuszony do przerwania urlopu, czeka na niego kolejna trudna sprawa. Aleksandra Wysocka kiedyś stanęła na drodze Roberta, teraz znowu się spotykają i łączą siły w skomplikowanym śledztwie. Tych dwoje mają ze sobą trudne relacje, trudną przeszłość i mnóstwo tajemnic. Czy dawne uczucia zwyciężą? Czy w takim chaosie jest jeszcze miejsce na miłość?

W książce nic nie jest oczywiste. Akcja rozwija się powoli, ale nie jest nudno. Autorka nie raz zaskoczy czytelnika, a takiego zakończenia chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć. Dodatkowo jak się dowiedziałam czytając słowo od autorki, to jest dopiero początek trylogii, więc z bohaterami się jeszcze spotkamy. 

Debiut uważam za bardzo udany i na pewno będę czekać na kolejne części. 

Jaką najgrubszą książkę udało Wam się przeczytać? 

Pozdrawiam




Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Filia




Śmierć między stronami

 Co zrobić, kiedy między romansami i kryminałami znajdziesz... trupa?

Książki Alka Rogazińskiego zawsze wpędzają mnie w dobry nastrój. I chociaż nie przepadam za komediami kryminalnymi, dla tego autora robię wyjątek. Lektura tej książki to doskonała rozrywka, zwłaszcza gdy główną rolę gra pewna stara księgarnia. Uwielbiam miejsca z duszą i do takiej księgarni chętni bym się wybrała. Dlatego to taki dodatkowy plus powieści. Ale nie byłoby komedii kryminalnej bez trupa i takowy również się pojawia. A gdzie? W księgarni oczywiście!'

Opis Wydawcy:

Właścicielka znajdującej się w małym miasteczku, przeznaczonej do zamknięcia księgarni-antykwariatu odkrywa w piwnicy swojego lokalu zwłoki starszego mężczyzny. Rozpoznaje w nim klienta, od którego kilka dni wcześniej kupiła rękopis pamiętników gwiazdy lokalnego teatru. Ta lata temu przepadła bez śladu. Zaintrygowana księgarka postanawia nie oddawać pamiętników policji, zanim sama ich nie przeczyta. Tymczasem okazuje się, że znaleziony w księgarni nieboszczyk od kilku lat już… nie żył, a śledztwem zaczyna się zajmować nie tylko policja, ale i niektórzy mieszkańcy miasteczka: dziennikarz lokalnego portalu, para wścibskich nastolatków oraz cztery nie stroniące od trunków seniorki hazardzistki. Kto pierwszy wpadnie na trop mordercy?

 


"Śmierć miedzy stronami" to znakomita komedia kryminalna wraz z bardzo groteskowymi bohaterami. Na przykład cztery przyjaciółki, seniorki, nie stroniące od mocnych trunków. Na dodatek hazardzistki. Czytając ich rozmowy można się nieźle uśmiać i poprawić sobie humor po całym dniu. Oczywiście mamy tajemnicze morderstwo człowieka, który ponoć nie żyje od czterech lat. Mamy tajemnicze zaginięcie gwiazdy lokalnego teatru. Tajemnica goni tajemnicę. Do śledztwa włączają się mieszkańcy miasteczka. Dużo się dzieje, aż w końcu puzzle wracają na swoje miejsce:)
Żeby nie było nudno mamy dużo bohaterów. Ale autor zatroszczył się o czytelnika i zrobił na początku ściągawkę z tego kto jest kim. To bardzo ułatwia czytania zwłaszcza na początku. 
Podoba mi się w tej powieści specyficzne poczucie humoru autora. Nie raz śmiałam się pod nosem z niektórych wydarzeń.  

Jeśli lubicie przy lekturze dobrze się bawić i szukacie czegoś lekkiego to książka będzie idealna. Ja jestem z niej zadowolona:) Lekka, łatwa i przyjemna, czego chcieć więcej?:)

Pozdrawiam



Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Filia

Dom na głowie czyli gang seniorów i ja!

 Po dość mocnych ostatnio kryminałach naszła mnie ochota na coś lekkiego. I ta książka zaspokoiła moje potrzeby czytelnicze idealnie. Czegoś takiego było mi trzeba. Książka inna niż wszystkie gdyż główną rolę odgrywa w niej pani w średnim wieku i seniorzy. Jesteście ciekawi?


Magda, singielka po pięćdziesiątce, bezrobotna szuka swojej drogi w życiu. Dzieci odchowane mają swoje życie, wnuki daleko. A ona by chciała coś od życia więcej. Nawet miłości! I gdy tak rozmyśla nad utworzeniem swojego biznesu, zmianach życiowych, dowiaduje się, że jej matka ma demencję i będzie potrzebna jej opieka. Na dodatek matki rodzeństwo też nie młodnieje. Dwie ciotki i wuj chociaż zaprzeczają i twierdzą, że czują się dobrze, również w przyszłości takiej opieki będą potrzebowali. A o żadnym domu opieki nie chcą myśleć. Coś zrobić z takim gangiem upartych seniorów? Gdzie szukać pomocy?
Magda wpada na fantastyczny pomysł, zrobić rodzinny dom opieki i mieć seniorów w jednym miejscu. Tylko trzeba by było znaleźć taki dom, dość duży, żeby pomieścił całe towarzystwo. Dostosować go do potrzeb mieszkańców i zrobić wszystko żeby uparci staruszkowie zgodzili się na taką rewolucję w swoim życiu. Magda stawia wszystko na jedną kartę. Czy uda jej się to wielkie przedsięwzięcie? I czy jeszcze w swoim wieku ma szansę na miłość?


Starość nie radość, starych drzew się nie przesadza itd. Starość kojarzy się z czymś złym, z tym , że życie mamy już za sobą, z samotnością, chorobami. Zostają tylko wspomnienia. Naprawdę? Autorka pokazuje, że wcale nie musi tak być. Oczywiście, wspomnienia zostają, ale i dzień teraźniejszy może mieć mnóstwo niespodzianek i przynieść coś miłego. Bo życie nabiera kolorów, kiedy odważysz się na więcej. I na to decyduje się właśnie Magda. Nawet nie zdaje sobie sprawy, że ta decyzja o utworzeniu domu opieki i jej przyniesie coś niezwykłego. 

Książka napisana jest w zabawny sposób. Trudny temat starości przedstawiony bez lukru, ale również dość luźno. Bo przecież każdy z nas, jak dobrze pójdzie, tej starości doczeka. I ważne, żeby wtedy mieć w koło siebie życzliwe osoby. 

"Dom na głowie" to opowieść o tym, że starość to nie koniec, ale nowy, inny i niespodziewany etap w życiu. To opowieść o sile rodziny, rodzinnych więzach i wspomnieniach. Główne skrzypce odgrywają seniorzy i pewna młoda narkomanka, która nadaje kolorów tej historii. Lekki styl autorki zachęca do czytania. Ze swojej strony bardzo polecam tę książkę inną niż wszystkie:)

Pozdrawiam



Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Poradnia K




Trzy kroki do szczęścia! Ruszyła przedsprzedaż:)

Właśnie ukończyłam ostatnie poprawki do książki i.... już niedługo wędruje do druku. A to oznacza, że już teraz moja książka jest do nabycia w przedsprzedaży na stronie Wydawnictwa Magia Słów: https://wydawnictwomagiaslow.pl/produkt/trzy-kroki-do-szczescia-przedsprzedaz-pakiet-ksiazka-zakladka-magnesik/ 


W książce znajdziecie świąteczny klimacik. Będzie wesoło, ale też trochę strasznie, trochę smutno i wzruszająco. Cały wachlarz emocji w "Trzech krokach do szczęścia":) Dużo się dzieje i na pewno nie jest to cukierkowata historia, ale o tym przekonacie się czytając tę lekturę:)

Podrzucam opis:

Adam i Lena powracają w nowym wydaniu 🖤

Przeciwności się przyciągają, ale nie w każdym przypadku. Różni ich wszystko, połączył wspólny problem.

Lena i Adam po wspólnych świętach i sylwestrze postanawiają zakończyć krótkotrwały związek. Kobieta szybko się pociesza w ramionach przystojnego Szymona, a Adam wyjeżdża do Włoch.

Drogi tej dwójki całkowicie się rozchodzą, jednak nie wiedzą, co zgotował dla nich los.
Idealny Szymon po ślubie przestał być idealny i odsłonił swoją prawdziwą twarz.
Życie Leny wywróciło się do góry nogami.
Nie na to dziewczyna liczyła.
Małżeństwo staje się koszmarem.

Jak Lena poradzi sobie w sytuacji,
która wydaje się bez wyjścia?
I jaki wpływ na jej życie będzie miał Adam?
Czy oboje znajdą w końcu swoje szczęście?


Książka to idealny prezent pod choinkę prawda? Jeśli też tak uważacie, to będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzecie moją działalność literacką kupując moją powieść:)

Lubicie czytać świąteczne powieści? Ja bardzo:)

Pozdrawiam



SEJF

:)