Martwe imiona

 "Sekrety nie umierają. One czekają aż wrócisz"

Annemarie próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Po czterech latach pobytu w Londynie wraca do swojego domu w Bennebroek. Kobieta kilka miesięcy temu została wdową. Od lat starali się z mężem o dziecko, ale w ich przypadku to było niemożliwe. Po czterech poronieniach Annemarie się poddała. I teraz wraca do domu, bez męża, bez dzieci, bez pracy. Chce znaleźć spokój w rodzinie, odnowić przyjaźnie. Jednak to nie jest takie proste. Wszystko się zmieniło. Brat rozpacza nad umierającą żoną, przyjaciele mają wiele różnych pretensji, a na dodatek Annemarie znajduje w swoim ogrodzie kości noworodków. Zamiast odnaleźć spokój kobieta trafia w sam środek koszmaru. Kto był w jej ogrodzie i zrobił coś takiego? Jak później okazuje się, wszyscy z jej otoczenia stają się podejrzani. Policja rozpoczyna śledztwo. Czy uda się znaleźć mordercę noworodków? 


Jak ja lubię takie historie! Niby spokojne, ale czuć nutkę tajemnicy, coś się szykuje, coś wisi w powietrzu. Podejrzani są wszyscy, bo teoretycznie każdy mógł być mordercą, każdy kto miał klucze do domu głównej bohaterki, a trochę tych ludzi było. Sprzątaczka, brat z bratową, starszy sąsiad, przyjaciółka, przyjaciel? A może zmarły mąż? Czy prawda może zniszczyć dawne życie?

Czytając książkę miałam różne typy, jednak nie udało mi się ostatecznie rozwiązać zagadki do końca. Autorka przedstawia historię Annemarie w teraźniejszości, czasami wraca do przeszłości, żeby lepiej pokazać cały obraz, życie dziewczyny. Ale mamy również opisaną inną kobietę, bez imienia, która wiele wnosi do powieści chociaż na początku wydaje się, że nie ma z tym nic wspólnego. I znowu pojawia się pytanie, kim jest ta tajemnicza kobieta? I kim jest mężczyzna, który ją skrzywdził? 

"Martwe imiona" to powieść o miłości, przyjaźni, zdradzie. Opowieść o bólu bezpłodności, o stracie i nadziei. Historia nie łatwa, ale zaskakująca. Książkę czyta się bardzo szybko, autorka zaciekawia czytelnika od pierwszej strony. Powoli buduje napięcie, żeby na koniec wszystkich zaskoczyć. Czy takiego zakończenia się spodziewałam? Na pewno nie, ale świetnie pasuje do całej historii. 

Bardzo polecam, na pewno się nie zawiedziecie:)

Pozdrawiam


współpraca z Wydawnictwem Filia



Komentarze

SEJF

:)