Z tą książką mam pewien problem. Bo niby dobrze się czytało, historia zapowiadała się ciekawie. I po opisie stwierdziłam, że to powieść dla mnie. Powieść obyczajowa, kryminalna, a na dodatek dostajemy jeszcze gorący romans. Czego można się jeszcze przyczepić? A no właśnie...
Opis od Wydawnictwa:
"Rodzinne sekrety… Konflikty, żale, miłość aż po grób albo obsesyjna nienawiść. Może nawet zbrodnia skrzętnie skrywana przez dziesiątki lat?
Kiedy w ziemi przywiezionej z lasu odnaleziono szczątki ludzkie, Alicja Różańska rozpoczyna prywatne śledztwo, próbując nadać kształt tajemniczej historii sprzed dekad. Jednocześnie musi uporać się z własną bolesną przeszłością i dojść do ładu z teraźniejszością. Gdy na drodze Alicji pojawia się Wiktor, przystojny i majętny dziedzic rodowej fortuny, serce kobiety broni się przed uczuciem. Z upływem czasu jednak Alicja otwiera się coraz bardziej – nie tylko na miłość, lecz także na zaskakujące poszlaki prowadzące do rozwikłania zagadki."
Główną bohaterką jest Alicja, dobra dziennikarka. Poznajemy ją jako kobietę samotną, czterdziestoletnią. Jest kimś, kto ucieka w pracę i kimś, kto ma jakąś bolesną przeszłość za sobą. Kobieta przeżyła kiedyś tragedię, o której dowiemy się dopiero przy końcu książki. Alicja stara się rozwiązać zagadkę sprzed lat, a na dodatek na jej drodze pojawił się przystojny Wiktor. Tych dwoje decyduje się na relację bez zobowiązań, ponieważ kobieta z góry zakłada, że z tego nic nie będzie. Czy na pewno? Historia całkiem przyjemna, są zagadki, tajemnice, niespodziewane zwroty akcji i za to duży plus. To gdzie te minusy?
Brakowało mi spójności i jakiegoś porządku w tej historii. Raz bohaterka jest w ciąży, źle się czuje, ma mdłości, wymiotuje i zastanawia się nad usunięciem ciąży. W kolejnym rozdziale już nie ma tych dolegliwości. Wszystko minęło jak ręką odjął, idzie na bankiet, pije alkohol. Przez myśl mi przeszło, że pewnie ciążę usunęła i nawet wracałam do poprzedniego rozdziału, bo myślałam, że coś mi umknęło. Ale nie. Jakby autorka sama zapomniała, że jej bohaterka jest przy nadziei. Później znowu jest w ciąży, w kolejnym rozdziale znowu jakby nie była.
Alicja i jej zachowanie trochę mnie irytowało. Z góry zakładała najgorsze scenariusze i tego się trzymała. Nie porozmawiała na spokojnie z Wiktorem, tylko robiła z siebie cierpiętnicę. Bo nagle związek bez zobowiązań stał się miłością jej życia. I co tu robić? I tak się nie uda itd. Później jak dowiadujemy się o przeszłości bohaterki to możemy trochę ją rozumieć.
Czy warto przeczytać "Zapisane w gwiazdach"? Myślę, że tak. Oceńcie sami:)
Dziękuję Wydawnictwu Prozami za możliwość przeczytania tej powieści:)
Pozdrawiam
współpraca recenzencka
Komentarze
Prześlij komentarz