Finisz - kiedy koniec staje się początkiem
Do książek mafijnych podchodzę bardzo ostrożnie. Często są przeładowane scenami erotycznymi, wulgarnością i przemocą. Czasami aż nie da się czytać. Zdarzały się takie książki, że po kilku stronach się poddawałam, co drugie zdanie były tylko przekleństwa i tak naprawdę żadnej treści. Jednak serię "Grzechy krwi" niespodziewanie polubiłam. Może nie do końca wpisuje się w mój gust czytelniczy, właśnie przez wulgaryzmy i niektóre sceny, ale mimo to całą serię czytało mi się wyjątkowo dobrze. "Finisz" to ostatnia część tej serii. Czego tym razem możemy się spodziewać?
Od Wydawcy:
Wracamy do opowieści w chwili, w której zakończyła się w poprzednim tomie. Choćby nie wiadomo jak się starać, trudno sobie wyobrazić bardziej napiętą sytuację… Jesper właśnie poznał nazwisko ojca dziecka Filomeny. Sprawa nie wygląda dobrze.
Kiedy zadzierasz z potężną mafijną rodziną, musisz liczyć się z konsekwencjami. Śmierć jest najbardziej oczywistą z nich, ale może cię spotkać coś znacznie bardziej zaskakującego. Na przykład to, że przestaniesz być sobą i staniesz się kimś zupełnie innym…
Komentarze
Prześlij komentarz