A może romans średniowieczny? - Barbarzyńca
Lubicie romanse średniowieczne? Mroczne klimaty, ciężkie czasy, a w tym miłość? Ja nie do końca jestem przekonana do tego typu literatury, ale mimo to z ciekawością sięgnęłam po Barbarzyńcę. Czy było warto?
Opis wydawcy:
Horda Sasów pod dowództwem cieszącego się mroczną sławą Lothara najeżdża Brytanię. Żądni ziemi, władzy i pieniędzy palą, grabią i mordują. Okoliczna ludność zwie ich barbarzyńcami – nie bez powodu.
Lothar zmierza od Ryton, gdzie władzę sprawuje kobieta, lady Elena. Pani na zamku zostaje pojmana i zhańbiona przez jednego z wojowników, który uważa, że ma do niej prawo, czym wystawia się na gniew swojego wodza. Lothar przejmuje władzę w Ryton.
Elena boi się mężczyzny, który wygląda jak diabeł: Ciemne długie włosy, czarne oczy, twarz i całe ciało poorane bliznami. Jednak z każdym dniem lęk słabnie, ustępując miejsca innym uczuciom.
Pewnego dnia, pod nieobecność Lothara, Elena staje w obronie służącej, Duli, którą jeden z Sasów chciał zgwałcić. Broniąc się, Dula rani napastnika. Kobiety w panice uciekają do lasu i wpadają w ręce grasującej tam bandy. Dowódca uprowadza Elenę, a pobitą Dulę zostawia na pożarcie dzikim zwierzętom. Lothar wyrusza na ratunek swojej brance.
Czy miłość i przeznaczenie pokonają zło i chciwość? Czy dwa tak różne światy mogą stworzyć jeden wspólny?
Komentarze
Prześlij komentarz