Tam, gdzie kończy się cisza

 Warszawa, rok 1969. Nie są to łatwe czasy, zwłaszcza dla młodych ludzi. O tym przekonała się aż za dobrze Malwina, bohaterka tej powieści.

Opis Wydawcy:

Młoda, ambitna Malwina opuszcza rodzinne strony, by rozpocząć studia w stolicy. W akademiku zamieszkuje z niedawno poznaną Julią oraz tajemniczą Kirą. Przyszłość Malwy zapowiada się naprawdę obiecująco – świetne wyniki na uczelni, plany ślubu z ukochanym, poczucie, że życie wreszcie układa się po jej myśli.
Jednak nadmierna ufność w ludzką dobroć okazuje się dla niej fatalna w skutkach. W ważnym dla niej dniu trafia do więzienia, zdradzona przez tych, których uważała za najbliższych.
W zamian za wolność podejmuje współpracę z władzami i rozpoczyna nowe życie, ale przeszłość wciąż nie daje jej spokoju. Po latach decyduje się wrócić do Polski, by odkryć prawdę i zadecydować, co dalej…



Akcja książki dzieje się w trudnych czasach, czasach, w których nikomu nie można ufać. Wojna dawno się skończyła, jednak Polacy nie mogą czuć się wolni. Nigdy nie wiadomo kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. 
Malwina jest pełna pasji, planów na przyszłość. Zdaje na wymarzone studia i myśli, że teraz świat staje przed nią otworem. W swojej naiwności nie widzi zbliżającego się niebezpieczeństwa. Przyjaźń z Julią doprowadza do tragedii. I nic już nie będzie takie jak być powinno.

Pomysł na książkę bardzo dobry. Ciekawa intryga, bohaterowie żyjący w trudnych czasach PRL-u. Jednak coś poszło trochę nie tak. Styl autorki jest specyficzny. Na początku mamy narrację pierwszoosobową. Akcja toczy się powoli. Malwina zdaje na studia, zaczyna życie w stolicy, poznaje ludzi, zakochuje się. Później zaczyna trochę robić się chaos. Mamy historię z punktu widzenia innych osób, co jest na plus. Jednak narracja ciągle zmieniająca się zaczyna męczyć. Myślę, jakby autorka poprowadziła powieść z punktu widzenia Malwiny i w pierwszoosobowej narracji wyszłaby super książka. 
Część druga jest całkiem inna. Mamy przeskoki w czasie, wydarzenia pędzą dość szybko. Przez to nie mogłam zżyć się z bohaterką, polubić ją. Bardzo byłam ciekawa zakończenia, ale to również mnie rozczarowało. Było... dziwne. Szybkie, jakby autorka chciała już zakończyć powieść. Dobrze, że jest epilog, który więcej wyjaśnia.

Nie jest to zła książka i myślę, że taki styl  może się niektórym spodobać. Mi nie przypadł do gustu. 
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki O czym szumi ocean. Czy jeszcze kiedykolwiek zdecyduję się na jej książki? Nie wiem...

Pozdrawiam



współpraca recenzencka z Wydawnictwem Filia


Komentarze

SEJF

:)