Ołowiane żołnierzyki

"Wiesz jaki jest najlepszy prezent dla dziecka? Taki, który je najbardziej ucieszy, mam na myśli chłopców. Ołowiane żołnierzyki. Ustawiają je naprzeciwko siebie i bawią się nimi, staczając bitwy na niby. Dlaczego uczymy się od dziecka toczyć wojny?"

"Ołowiane żołnierzyki" to kryminał w wersji retro. Dwudziestolecie międzywojenne, Niemcy przed drugą wojną światową, brutalne morderstwo i zaginiecie. To wszystko mamy w najnowszej powieści Marka Stelara.

Opis Wydawcy:

Stettin, lato 1931 roku. Kriminalinspektor Eilhard Kurtz prowadzi śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa popełnionego w szpitalu. Denat, prawnik z Hesji nazwiskiem Schwann, ocalał z katastrofy lotniczej, która wydarzyła się dwa dni wcześniej w okolicach Stettina.

Wkrótce w identyczny i okrutny sposób ginie węglarz, mieszkający w lesie nieopodal miejsca, gdzie rozbił się lecący z Berlina samolot. W tym samym czasie znika nagle Annelise, córka Kurtza. Dość szybko staje się jasne, że w sprawę w jakiś sposób zamieszany jest Cornelius Schulze, wpływowa postać, szczeciński notabl i członek bojówki NSDAP. Kiedy znika syn znanego, lokalnego przemysłowca, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. W ręce inspektora wpadają kolejne klocki układanki, ale ktoś uparcie nie chce, żeby Kurtz coś z nich zbudował. Jedno jest pewne: ów ktoś chce odzyskać rzecz, którą w momencie katastrofy miał przy sobie Schwann i która zniknęła tuż po niej. Kurtz orientuje się, że stawka jest wysoka, a gracze bezwzględni.

Czy w mrocznych czasach jest jeszcze miejsce na ludzkie odruchy? Czy to, kto ma rację zależy od pozycji, jaką zajmuje?




Kryminał retro? Dlaczego nie?
Niemcy są pod coraz większym wpływie Hitlera. Rodzi się nienawiść do Żydów. W takiej atmosferze inspektor policji kryminalnej Eilhard Kurtz prowadzi zawiłe śledztwo. Brutalne morderstwo popełnione w szpitalu, kolejne następuje niedługo po tym. Jakby tego było mało znika córka Kurtza. Im śledztwo posuwa się dalej, tym wychodzą przeróżne inne fakty, a tajemnice się mnożą. Zagadek nie brakuje, a akcja biegnie niesłychanie szybko. Czy uda się rozwiązać tak zawiłą zagadkę? Czy w mrocznych czasach jest jeszcze miejsce na ludzkie odruchy?

Bardzo fajnie czytało się kryminał umieszczony w tamtych czasach. Można podpatrzeć pracę policjantów bez tych wszystkich dóbr, które mamy dzisiaj. Bez telefonów komórkowych, Internetu i całej tej techniki. Śledztwo jest zawiłe, czytelnik na pewno nie raz będzie zaskoczony. Mamy również niewielki wątek miłosny, który wzbogaca tylko powieść. Jeśli lubicie powieści osadzone w tamtych czasach to myślę, że ten kryminał również Wam się spodoba:)

Pozdrawiam



Dziękuję Wydawnictwu Filia za egzemplarz do recenzji:)


Komentarze

AD2

SEJF

:)