Przepraszam

 Marcel Moss powraca z kolejną mocną, trudną historią. Historią, którą na pewno długo nie zapomnimy. Autor znowu szokuje, daje do myślenia. A słowo "Przepraszam" jest bardzo wymowne.

W powieści mamy dwa zaprzyjaźnione małżeństwa. Tessa i Mariusz oraz Julita i Ben. Do tej pory wiedli spokojne, szczęśliwe życie. Julita spełniała się w roli młodej mamy. Tessa po długich staraniach w końcu doczekała się upragnionej córeczki - Basi. Ale sielanka nie trwa długo. Zostaje przerwana przez zaginięcie Basi. A potem, kiedy jej ciało zostaje odnalezione, zaczyna się horror. Tessa nie może poradzić sobie po śmierci córki. Julita robi co może, żeby ją pocieszyć, ale nawet nie wyobraża sobie jak może czuć się matka po stracie dziecka. Policyjne śledztwo stoi w miejscu. Kto stoi za tak okrutną zbrodnią? 

Ale to nie koniec nieszczęść. Mąż Julity przepada bez śladu i zostawia tylko kartkę z jednym słowem : przepraszam. Za co przeprasza mężczyzna? Jaką tajemnice w sobie skrywa? Julita nie spocznie dopóki nie pozna prawdy. Mariusz nie spocznie dopóki nie znajdzie mordercy swojej córki. Oboje rozpoczynają prywatne śledztwo. Czy Bena może łączyć coś z zabójstwem Basi? 


Ta historia to istna karuzela emocji. Nie ma chwili na nudę. Akcja pędzi, a autor wodzi czytelnika za nos. Im bardziej angażujemy się w śledztwo wraz z Julitą, tym więcej rzeczy wychodzi na jaw i nie da się przewidzieć zakończenia. Jak już sobie poukładałam wszystko w głowie to autor znowu obraca całą historię do góry nogami. 
Historia mroczna, przerażająca, szokująca i zaskakująca. Czyta się błyskawicznie i nie da odłożyć. Zakończenie dziwi i dopiero otwiera oczy. Wszystko  układa się w całość. Ale czy takiego zakończenia pragną czytelnicy? Może i tak, jednak ja czuję trochę niedosyt. Może autor wymyśli kontynuację i w końcu winni zostaną ukarani? Mam taką nadzieję:)

Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Filia

Pozdrawiam



współpraca recenzencka


Komentarze

SEJF

:)