Beautiful Graves

 Przeczytałam kilka książek L.J. Shen. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej. Ale książka "Beautiful Graves" jest wyjątkowa, tak inna niż poprzednie. Dlaczego? 


Opis wydawcy:

Podobno wraz z pierwszą miłością kończy się okres niewinności.

Pod tymi słowami mogłaby się podpisać Everlynne Lawson, której pierwszy romans zakończył się złamanym sercem i stratą bliskiej osoby, a śmierć zdaje się nie odstępować jej na krok.

Po wielkiej tragedii Everlynne traci zainteresowanie wszystkim – marzeniami, rodziną i Joem, jej bratnią duszą.

Kierowana poczuciem winy, postanawia zaszyć się w Salem, w stanie Massachusetts. Buduje wokół siebie mur i żyje z dnia na dzień, unikając radości, której ważni dla niej ludzie zostali przez nią pozbawieni. Kiedy jednak poznaje tajemniczego, przystojnego Dominica, życie w osamotnieniu staje się znacznie trudniejsze. Dominic stanowi przeciwieństwo Everlynne, jest spontaniczny, optymistyczny, celebruje życie. I zależy mu na niej.

Everlynne właśnie zaczyna odmieniać swój los, gdy nagle otwierają się stare rany, boleśniejsze niż kiedykolwiek.
Nie ma nic gorszego niż miłość do dwóch mężczyzn.
Szczególnie jeśli jeden z nich cię nienawidzi.



Na początku poznajemy osiemnastoletnią Everlynne. Dziewczyna  udaje się wraz z przyjaciółką na wycieczkę do Hiszpanii. A tam poznaje swoją drugą połówkę, bratnią duszę, po prostu chłopaka idealnego - Joe. Wyjazd dobiega końca i zakochani obiecują sobie, że się jeszcze spotkają. Ever ma czekać na Joe, który chce jeszcze pojeździć po świecie i skończyć pisać swoją pierwszą książkę. I tak rozjeżdżają się w różne strony. Kolejny rozdział zaczyna się sześć lat później.

 Byłam bardzo ciekawa czy miłość przetrwała. Jednak jak czytałam, nie ma już Joe, Ever nie mieszka w swoim rodzinnym mieście i nie ma nawet jej przyjaciółki. Teraz mieszka w Salem z kotem oraz współlokatorką Norą. I ciągle, podczas czytania, pojawiało się jedno pytanie, co się stało z dawnym życiem dziewczyny? Z każdą kartką moja ciekawość wzrastała. Bo musiało coś wydarzyć się strasznego, co zmieniło życie głównej bohaterki na zawsze. Z chwilą dalszego czytania wszystko powoli się wyjaśnia, jednak nie do końca rozumiałam wybór i postępowanie Ever.

 Autorka w powieści buduje napięcie. Są momenty wzruszenia, niedowierzenia, pojawia się współczucie, a przy tym kibicowanie bohaterom. Poruszona jest kwestia utraty bardzo bliskiej osoby. I to nie jednej. 

Historia Everlynne jest pełna pasji i cierpienia. A ona sama musi dokonać wyboru, który będzie chyba najtrudniejszy w całym jej życiu.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Przepadłam w tej historii. Jeden minus to taki, że przy końcu trochę denerwowała mnie Ever. Denerwowało mnie to jej niezdecydowanie. Raz robiła krok do przodu, zaraz później dwa do tyłu. I tak ciągle. Ale ogólnie cała historia na plus. Polecam, na wakacje idealna:) 

Dziękuję Wydawnictwu Luna za możliwość przeczytania tej książki:)

Pozdrawiam


współpraca recenzencka

Komentarze

SEJF

:)