(Nie) zwykłe szare mydło
Od jakiegoś czasu używam tego (nie) zwykłego szarego mydła. Kosmetyk uniwersalny, może być stosowany do mycia twarzy, ciała a nawet włosów. Czy się sprawdziło?
Oto co Nowa Kosmetyka ma do powiedzenia:
A co na to szare mydło?
To prawda, że się mocno nie pienię. Jestem mydłem słonecznikowym i taka moja natura (zresztą, osoby dobre w biciu piany, niekoniecznie są takie w działaniu). Tak naprawdę myję dobrze, więc używaj mnie oszczędnie, odrobina wystarczy.
Podpowiem Ci jeszcze, że przy myciu długich włosów, najlepiej sprawdzam się z kwasową (np. octową, cytrynową) płukanką.
Dobra, teraz do głosu dojdę ja!:)
Mydełko znajduje się w ciemnej szklanej buteleczce co mi bardzo odpowiada. Aplikacja również jest bardzo wygodna. Dodatkowo bardzo ładnie wygląda, a ten sznureczek dodaje mu uroku. Zawsze na plus jest dla mnie ładny wygląd produktu. Kolejnym plusem byłby ładny zapach... gdyby był! Bo to mydełko pachnie jak ... szare mydło czyli nijak. W sumie to mogłam się tego spodziewać, bo jak ma pachnieć szare mydło?
Ja tego produktu używam do mycia twarzy i mogę napisać tylko tyle, że na prawdę robi dobrą robotę. A że się nie pieni, no cóż? Nikt nie jest idealny nawet to (nie) zwykłe szare mydło:)
Ogólnie jestem z niego zadowolona i śmiało mogę polecić.
Lubicie takie mydełka?
Pozdrawiam
Oto co Nowa Kosmetyka ma do powiedzenia:
Z czego je zrobiliśmy?
Olej ze słonecznika, dobry dla każdego rodzaju cery i wodorotlenek potasu - kiedy wejdą z sobą w reakcję, zamieniają się w mydło oraz glicerynę. Oleju jest w naszym produkcie trochę więcej. Nie wpływa to w żaden sposób na samo oczyszczanie, za to sprawia, że bariera hydrolipidowa skóry nadal ma się dobrze. A to, przechodząc z języka dermatologów na polski, oznacza, że skóra będzie miękka i gładka, a nie wysuszona i ściągnięta.
Olejek z drzewka herbacianego - pogromca bakterii i grzybów, jeden z najbardziej aktywnych roślinnych składników. Ogranicza rozwój drobnoustrojów, ale przy tym nie uodparnia ich na swoje działanie, w przeciwieństwie do antybiotyków.
Witamina E - słusznie nazywaną witaminą młodości. Ma działanie przeciwutleniające, więc nie tylko pomaga oszukać metrykę, ale przede wszystkim utrzymać skórę w zdrowiu. Działa przeciwzapalnie, przyspiesza gojenie się, a do tego reperuje warstwę hydrolipidową.
Mydło konserwowane jest naturalnymi olejkami eteryczymi i składnikami, które są ich pochodnymi. Nie ma parabenów, barwników, sztucznych kompozycji zapachowych i rozmaitych dodatków poprawiających pianę.
INCI: Helianthus Annuus Seed Oil, Aqua (Water), Potassium Hydroxide, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Limonene.
A co na to szare mydło?
To prawda, że się mocno nie pienię. Jestem mydłem słonecznikowym i taka moja natura (zresztą, osoby dobre w biciu piany, niekoniecznie są takie w działaniu). Tak naprawdę myję dobrze, więc używaj mnie oszczędnie, odrobina wystarczy.
Podpowiem Ci jeszcze, że przy myciu długich włosów, najlepiej sprawdzam się z kwasową (np. octową, cytrynową) płukanką.
Dobra, teraz do głosu dojdę ja!:)
Mydełko znajduje się w ciemnej szklanej buteleczce co mi bardzo odpowiada. Aplikacja również jest bardzo wygodna. Dodatkowo bardzo ładnie wygląda, a ten sznureczek dodaje mu uroku. Zawsze na plus jest dla mnie ładny wygląd produktu. Kolejnym plusem byłby ładny zapach... gdyby był! Bo to mydełko pachnie jak ... szare mydło czyli nijak. W sumie to mogłam się tego spodziewać, bo jak ma pachnieć szare mydło?
Ja tego produktu używam do mycia twarzy i mogę napisać tylko tyle, że na prawdę robi dobrą robotę. A że się nie pieni, no cóż? Nikt nie jest idealny nawet to (nie) zwykłe szare mydło:)
Ogólnie jestem z niego zadowolona i śmiało mogę polecić.
Lubicie takie mydełka?
Pozdrawiam
Komentarze
Prześlij komentarz