100 dni bez...no właśnie, bez czego?

Niektóre osoby, które chcą walczyć ze złymi nawykami albo coś zmienić w swoimi życiu podejmuję wyzwania 100 dni bez...I żeby wytrwać w tym postanowieniu, bo przecież 100 dni to jednak szmat czasu, ogłaszają to na blogach. Po jakimś czasie zdają relację z tego jak im poszło, czy się udało i jak walczyły z pokusami. Myślę, że to jest jakiś sposób i ciekawa motywacja, a jak jeszcze inne osoby się przyłączą to jest już całkiem super. I widziałam takie postanowienie jak: 100 dni bez:
- słodyczy
- bez spodni
- bez alkoholu
- papierosów

A ja Wam dziś napiszę, bez czego nie wytrzymałabym tych 100 dni. A nie wytrzymałabym bez:
- kawy - co tu pisać o 100 dniach. Nawet jednego dnia ciężko mi wytrzymać. Jak nie wypiję kawy to jestem  zmęczona, senna i boli mnie głowa. Teraz tej kawy piję więcej po nieprzespanych nocach z dzieckiem. I właśnie po takich nocach tylko kawa trzyma mnie przy życiu. 100 dni bez kawy? U mnie to nie przejdzie!



- książki- trudno mi sobie wyobrazić, że istnieją osoby, które w ogóle nie czytają książek. A jednak tak jest. Ja bez książek po prostu nie mogę żyć. W wakacje zamieniłam telewizor na książkę i dzięki temu dużo ciekawych książek udało mi się przeczytać. I dlatego też na blogu zaczęło pojawiać się więcej książkowych recenzji.  



- pracy- to musiałoby być ciekawe doświadczenie 100 dni bez pracy. Bez gotowania, sprzątania, prania i bez innych domowych obowiązków. 100 dni bez pracy to jest niemożliwe, ale chociaż taki jeden dzień od czasu do czasu by się przydał. A jak już jesteśmy przy temacie pracy to wielu cudzoziemców może starać się o legalną pracę. A umożliwi im to karta polaka. Warto znać swoje prawa, a taka karta daje liczne uprawnienia w Polsce np: legalna praca, możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, możliwość bezpłatnej nauki itd. 

- internetu - z sieci korzystamy praktycznie codziennie i dzięki temu załatwiamy coraz więcej spraw bez wychodzenia z domu. Ale co za dużo to nie zdrowo i taki jednodniowy odwyk działa zbawiennie. 100 dni bez internetu, przynajmniej w moim przypadku, to jest niemożliwe!



- słodyczy - właśnie tak zastanawiam się, czy dałabym radę tyle dni wytrzymać. Staram się ograniczać, ale czy bym wytrzymała tego nie jestem pewna.

A bez czego Wy byście nie wytrzymały 100 dni? A może podjęłyście takie wyzwanie i Wam się udało?  Piszcie:) 

Pozdrawiam


Komentarze

SEJF

:)