Rosyjska ruletka

 Czy szaleńcy mogą doprowadzić do zagłady świata? 

Opis książki mnie zaintrygował. Nie często sięgam po powieści sensacyjne, ale czasami mi się zdarza. Broń biologiczna, śmiercionośna bakteria, tajne laboratoria, brzmi ciekawie prawda? 

Opis Wydawcy:

Po dramatycznej próbie zamachu na prezydenta Francji bohaterowie akcji uwolnienia profesora Webera z nepalskiej niewoli zostają wplątani w poszukiwania Migmara Dorjee, którego próbę wymordowania milionów ludzi wprawdzie udaremniono, ale który teraz rozpłynął się w powietrzu. Odnajduje się jako ekspert w tajnym laboratorium rosyjskim gdzieś na dalekiej Północy; prowadzi badania nad najnowszymi generacjami broni biologicznej.

Pierwsze próby użycia śmiercionośnych bakterii wobec ludzi podnoszą alarm w służbach wywiadowczych kilku krajów, w tym w USA i Chinach. Gdy okazuje się, że kolejne generacje broni biologicznej Rosjanie wzbogacają o materiał radioaktywny zwiększający jej zdolność zabijania, rządy decydują o zneutralizowaniu zagrożenia.


Książka pomimo, że jest niewielkich rozmiarów, ponad 200 stron, to jakoś mi się dłużyła. I muszę przyznać, że myślałam, że autor pójdzie w całkiem innym kierunku. Przygotowałam się na opis walki z jakąś epidemią, a dostałam zupełnie coś innego. Mamy tutaj politykę, naukowców, zmianę płci, wspominana jest wojna na Ukrainie itd. Istotną rolę odgrywa prezydent Rosji Putincew. Sporo się dzieje, jednak książka nie wpisała się w mój gust czytelniczy. Momentami trudno było mi się na niej skupić, momentami była ciekawa. Nie jest to zła książka, pomysł był dobry. I czasami zastanawiałam się, że nie wiele trzeba, żeby jakiś szaleniec spowodował epidemię, żeby użył broni biologicznej. 
Jeśli lubicie książki sensacyjne z polityką w tle to myślę, że lektura może Wam się spodobać, bo najlepiej samemu sprawdzić i wyrobić sobie opinię na temat tej historii:)

Pozdrawiam


Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Purple Book


Komentarze

SEJF

:)