Wyjątkowo deszczowy maj i sukienka, która bluzą się stała czyli podsumowanie miesiąca

Myślałam sobie, jak ja ten maj podsumuję, bo przecież nic tak ciekawego się w tym miesiącu nie wydarzyło. Ale za to właśnie lubię te miesięczne podsumowania, że zawsze jednak coś się ciekawego znajdzie o czym można napisać i za co można być wdzięcznym. 
A w maju:
- robiłam bukiety z bzu, teraz bez zastępują piwonie
- lubię zapach bzu więc w tym miesiącu używałam balsamu pachnącego bzem, polecam:)


- jak tylko pogoda dopisywała, a nie było to często, wychodziliśmy na spacery
- zajadaliśmy się lodami
- byliśmy na wyborach
- nawet grilla udało nam się zrobić
- wieczorami paliłam w kominku pachnące olejki


- trochę poczytałam, bo bez książek sobie życia nie wyobrażam


- i upiekłam szarlotkę bez jajek, da się:)
- zakupiłam dwie nowości do swojej biblioteczki 




- wypiłam morze kawy
- i dostałam w końcu swoją sukienkę, którą zamówiłam w lutym. Sukienką okazała się bluzą dresową. Dla sklepu chyba jest wszystko jedno czy wysyłają bluzę czy sukienkę czy majtki. Byle by  tylko ilość się zgadzała! Jednak są jeszcze uczciwi oszuści na tym świecie:) 

Taki był mój maj, a Twój?

Pozdrawiam

Komentarze

SEJF

:)