The Candidates - Panna Richwood
Książek Marcela Mossa przeczytałam już kilka. Charakteryzowały się nagłymi zwrotami akcji, dynamiką i były często zaskakujące. To na plus. Na minus muszę dodać, że niektóre książki były zbyt brutalne. Tak bardzo, że nie dało się czytać, a ja już wiele w swoim życiu przeczytałam. I dość wulgarny język nie zawsze mi pasował. Ale starałam się skupiać na akcji i bohaterach, a jak już pisała, w każdej książce autora wiele się działo. A jak poradził sobie autor w dość spokojnej wersji?
W ŚWIECIE WIELKICH PIENIĘDZY I POKUS PRAWDZIWA MIŁOŚĆ TO BEZCENNY SKARB.
W dniu osiemnastych urodzin Jasmine Stokes otrzymuje od rodziców list, który wywraca do góry nogami jej spokojne
i poukładane życie. Dowiaduje się z niego, że jako niemowlę została przez nich adoptowana, a jej jedynym żyjącym krewnym jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood.
Początkowo niechętna, za namową bliskich Jasmine decyduje się na podróż do Kalifornii. Na miejscu poznaje stryja i wprowadza się do jego luksusowej, pilnie strzeżonej rezydencji.
W miarę upływu czasu Jasmine nabiera coraz więcej pewności, że Richwood nie mówi jej wszystkiego. Dlaczego przez osiemnaście lat zatajał przed nią prawdę na temat jej pochodzenia? I jakie tajemnice skrywa utworzona przez niego organizacja Silver Seven, do której należą najbogatsi
ludzie świata?
Wkrótce Richwood składa jej propozycję: uczyni ją jedyną spadkobierczynią ogromnej fortuny, jeśli zostanie w Richwood Residency i w ciągu roku wyjdzie za mąż za jednego
z wybranych przez niego kandydatów. I tak się składa, że wszyscy są synami członków Silver Seven.
„Myślałem, że mam wszystko. Dopiero gdy cię poznałem, dotarło do mnie, że nie miałem nic.”
Bardzo byłam ciekawa tej książki. Okładka już sugeruje, że będzie to coś lekkiego. I takie właśnie było. Nie znałam autora z tej strony. Mimo wszystko spodziewałam się większych akcji, czegoś, co nie pozwoli mi oderwać się od powieści. I z dużym smutkiem muszę przyznać, że nic takiego nie znalazłam. Książka jest o nastolatkach i myślę, że gdybym miała tyleż lat, mogłaby mi się podobać. Dorosła wersja mnie się przy tej książce strasznie wynudziła. Opis jest obiecujący i tylko tyle. Nie potrafiłam zżyć się z bohaterami ani zapałać do nich sympatią. Nawet mnie nie drażnili, po prostu byli mi zupełnie obojętni. Po kilku rozdziałach przerzucałam tylko kartki, czekając na te akcje. I się doczekałam, na ostatniej stronie powieści. Zakończenie sugeruje ciąg dalszy, ale nie wiem czy się na to zdecyduje. Owszem, jest jakaś tajemnica, jakaś zagadka, która wisi w powietrzu, ale to jest przedstawione tak, że w ogóle nie byłam tego ciekawa.
To nie jest zła książka, nastolatkom może przypaść do gustu. Natomiast czytelnicy autora, którzy znają go z innej strony będą po tej książce rozczarowani. Ja byłam...
Mimo wszystko dziękuję Wydawnictwu Filia za możliwość przeczytania tej książki.
Pozdrawiam
współpraca recenzencka