Co kupuję przez internet, a czego nigdy bym nie kupiła

Jak tylko zostały wprowadzone niedziele bez handlu, pomyślałam, że teraz w niedziele wszyscy przeniosą się na zakupy internetowe. Internetowe sklepy czynne są zawsze przez 24 h. A ja bardzo lubię internetowe zakupy. Będąc z dwójką maluchów w domu nie zawsze mogę wybrać się do sklepu sama. A zakupy z małymi dziećmi raczej do najprzyjemniejszych nie należą. Za to wieczorem kiedy śpią, można na spokojnie i bezkarnie buszować po sklepikach internetowych. Gdzie najczęściej robię zakupy?

darmowe-zdjecia-biznesowe-01

- sklepy kosmetyczne - mam swoje ulubione i jak tylko czegoś mi brakuje to chętnie wybieram się na wirtualne zakupy
- apteka internetowa - nawet tam zdarzały mi się zakupy, ale tylko kosmetyczne. Leków jeszcze nie kupowałam
- sklepy z butami - już kilka takich zakupów zrobiłam i buty wszystkie były idealne oprócz jednych balerinek. Rozmiar dobry, niby wszystko z nimi było ok, ale cisnęły okropnie i nie dało się ich w żaden sposób rozchodzić. 
- księgarnie - książki uwielbiam i jak tylko fundusze mi na to pozwalają to chętnie powiększam swoją biblioteczkę
- sklepy dla rękodzielników -nie raz zdarzało mi się kupić farby, lakiery albo serwetki do swoich prac

darmowe-zdjecia-na-strone-09

Przez internet raczej nie kupuję ubrań. Zawsze się boję, że nie trafię z rozmiarem. Chociaż niedawno zamówiłam sukienkę. Skusiła mnie cena, dokładnie się wymierzyłam i mam nadzieję, że będzie dobra. Dam znać jak tylko zamówienie przyjdzie:) Ale spodni nie kupiłabym w wirtualnym sklepie. Na pewno nie trafiłabym z rozmiarem więc wolę nie ryzykować. 
Jeszcze przez internet nie robiłam zakupów spożywczych, ale fajnie, że jest i taka opcja. 

Sklepy internetowe często kuszą atrakcyjnymi cenami, darmowymi przesyłkami od pewnej kwoty zakupu, albo dniami darmowej dostawy. 

Lubicie zakupy przez internet? W jakich sklepach raczej nigdy byście nic nie kupili a jakie lubicie najbardziej?

Pozdrawiam

Czerwcowy Chillbox - tym razem czegoś zabrakło

Zawsze z niecierpliwością czekam na kuriera. Po 10 każdego miesiąca mam swoje wyczekane pudełeczko. Zawsze jestem zadowolona i mile zaskoczona, ale tym razem czegoś zabrakło.



1. Serum pod oczy Mokosh - 129 zł
2. Formy na muffiny - 4,99zł


3. Saszetka czarnej maski Pilaten - 2.00 zł
4. Maska Kleopatry - 4.90
i inne próbki


5. Szampon do włosów wrażliwych Baikal Herbs - 12.90 zł
6. Przyprawa do sałatek Dary Natury - 7.59 zł
7. Słomki do napojów


8. Pojemnik na sałatkę - 11.69zł


9. Książka "Przeklęta laleczka" - 37.90 zł

Hitem pudełka jest serum pod oczy, jednocześnie jest to najdroższy produkt. Fajnie, że można poznać te kosmetyki, ale zauważyłam, że w każdym boksie, które zamawiałam, właśnie są często kremy pod oczy. Brakuje mi jakiegoś dobrego kremu do twarzy i chętnie bym coś nowego przetestowała.

Ten box jest boxem wakacyjnym, miał być piknikowy, mieć coś co przyda się do grilla. Formy na muffinki, słomki (mój syn jest nimi zachwycony), przyprawy i pojemnik na sałatkę, to wszystko się przyda na pewno, ale uważam, że troszkę psują całe pudełko. Myślę, że nie o to chodzi,żeby w pudełkach były rzeczy pospolite, coś co można kupić wszędzie. Takie jest moje zdanie, ale decydując się na zakup takiego pudełka muszę liczyć się, że coś może mi nie podpasować. 

Z tego pudełka najbardziej jestem zadowolona z książki i ciekawa jestem jak to serum się sprawdzi.

Co myślicie o takiej zawartości?
Pozdrawiam

 

5 powodów, dla których można nie lubić sławnych lumpeksów

Dzisiaj odwiedziłam nasz sławny ciuchland. Było mniej więcej TAK. Jednak nie wróciłam zadowolona jak to zazwyczaj bywa. I postanowiłam, że teraz odpoczywam od takich miejsc. Za co można nie lubić sławnych lumpeksów?

             
           

1. Za te tłumy ludzi - ciężko skupić się na wybieraniu ubrań kiedy ktoś ciągle się przepycha, trąca cię ze wszystkich stron, ciasno, duszno, tłoczno

2. Brak przebieralni - nie w każdym takim miejscu są przebieralnie, jak chcesz to możesz przymierzyć, nikt ci nie broni, ale przy wszystkich. Ja często nie mierzę i dlatego zdarza mi się kupić ubranie za ciasne, dzisiaj własnie się zdarzyło:(

3. Za kupienie rzeczy całkiem nie potrzebnych - jak coś taniego to warto kupić. I tak się kupuje, kupuje, zapycha szafę rzeczami, w których nie będziemy chodzić. Dlaczego? No bo przecież tanio było

4. Od tego można się uzależnić - wiele ciuchlandów oferuje przeróżne promocje. Dzisiaj wszystko za pół ceny, jutro wszystko po 0.50 gr. Tak, tak właśnie po takiej cenie są wszystkie ubrania, aż strach pomyśleć co tam się w takim dniu dzieje. I jak nie kupić? Za tydzień znów to samo i jak nie skorzystać? 

5. Za oszustwo - tłumy, setki klientów każdego dnia, panie za ladą ostro liczą w pamięci, nie używają kalkulatora ani kasy. Tak umieją dobrze liczyć, klienci im ufają, płacą, nie sprawdzają, często też nie dostają paragonów, miało być tanio, wyszło jakoś drożej. Po powrocie do domu, po przeliczeniu okazuje się, że jednak przepłaciliśmy, upust nie został policzony. I jak bez paragonu pójść z reklamacją? Dzisiaj ofiarą oszustwa albo pomyłki pani dobrze liczącej przy ladzie zostałam ja:(

Podałam 5 powodów, dla których można nie lubić takich miejsc, jeśli znacie jeszcze jakieś z własnego doświadczenia to napiszcie w komentarzach.

Pomimo tylu wad, ciuchlandy będą cieszyć się dużą popularnością. Jaka jest radość, gdy upolujemy jakąś perełkę po okazyjnej cenie. Do lumpeksów będę chodziła co jakiś czas, ale z kalkulatorem:)

Młoda matka na zakupach

Młoda matka nie ma lekko. Przewijanie, karmienie, usypianie, kolki, nieprzespane noce... I tak na okrągło. Każdy dzień jest do siebie podobny, dni zlewają się ze sobą, a czas pędzi tak jak jeszcze nigdy nie pędził. Czasami wyjście z domu jest rzeczą niemożliwą, a co dopiero wyjście na babskie zakupy. Ale garderobę odświeżyć trzeba, to już nie zachcianka, a potrzeba pilna. Po ciąży okazuje się, że młoda matka nie ma co na siebie włożyć. Ubrania ciążowe za duże, te sprzed ciąży za małe. Ile można chodzić w dresach i porozciąganych swetrach???
W końcu nadchodzi wielki dzień. Wszystko zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach, dziecko pod dobrą opieką tatusia. Zakupowe szaleństwo czas zacząć.


Czas ograniczony, ale młoda matka jest przyzwyczajona do życia w biegu. Jeden sklep, drugi, trzeci, nerwowe spoglądanie na zegarek,  Ta bluzka za mała, sweterek za bardzo upięty, jak ukryć wystający brzuszek? W końcu udało się dopasować coś do, niestety, nie idealnej figury i czas wracać do domu.
Po powrocie okazało się, że dziecko nakarmione, przewinięte, tatuś doskonale sobie poradził, a młoda matka niepotrzebnie się martwiła. Kiedy następne zakupy? Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć.
 Pozdrawiam wszystkie młode mamusie:)



Biedronkowe kubki

Mam wielką słabość do kupowania kubków, ale chyba już o tym kiedyś pisałam. Mam ich już tyle, że w szafkach  mi się nie mieszczą. Dzisiejsze zakupy w Biedronce powiększyły moją kolekcję:)
Nie mogłam im się oprzeć:)




 
Zapraszam na kawę i przypominam o moim Rozdaniu.
Pozdrawiam:) 

zakupy sierpniowe

Zakupy zawsze potrafią poprawić humor chyba każdej kobiecie. Bardzo lubię kupić sobie coś z kosmetyków, jakąś nowość do testowania. I w tym miesiącu kosmetyczkę wzbogaciłam o taki zestaw:)


 Jestem bardzo ciekawa tego żelu pod prysznic z Le Petit Marseillais, na razie mogę napisać tylko tyle, że pachnie obłędnie.
Ale chyba najbardziej potrafią poprawić mi humor nowe książki. Dzisiaj do mnie dotarły.


Zapowiadają się bardzo ciekawie, a ja zaraz uciekam na taras z kawką i książką. Czytałyście może którąś z nich?


Miłego czwartku:)

Czerwcowe zakupy:)

Mamy lipiec więc dziś podsumowanie tego co wpadło do mojej kosmetyczki, i nie tylko, w czerwcu. Jak zwykle przybyło trochę kosmetyków. Chyba jeszcze nie zdarzył mi się miesiąc, w którym nie zrobiłam żadnych kosmetycznych zakupów.
Stałam się bogatsza o żel pod prysznic z Yves Rocher. To pierwszy kosmetyk jaki mam z tej firmy więc jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi.


Kolejne zamówienie z Oriflame: mydło do rąk w płynie, żel do higieny intymnej i tusz do rzęs.


i z Avonu: scrub do ciała, peeling do stóp i krem do twarzy


Jako była konsultantka Avonu i Oriflame od lat używam kosmetyków z tych firm i zawsze się na coś muszę skusić:)
A z niekosmetycznych zakupów nabyłam te oto buciki na lato



W końcu mamy letnią pogodę, miłego i spokojnego weekendu::))

p.s.
przypominam o mojej Rozdawajce TUTAJ.

Ach te ciuchlandy...

Środa godzina 8.55. Przed największym i najsłynniejszym ciuchlandem w Zamościu zgromadził się spory tłumek. Narody wszelkiej maści, kobiety w ciąży i nie w ciąży,  kobiety z dziećmi i bez dzieci, młodzież, starsze panie i kilku odważnych mężczyzn. Dzisiaj środa wiec wszystko po 1zł!!! Wszyscy czekają aż otworzą się wrota i wielkie polowanie czas zacząć.

Stoję sobie z boku i zastanawiam się co ja tu robię??? Mąż podwiózł mnie pod sklep i szybko uciekł, to nie na jego nerwy. Stoję, stoję, mam ochotę zrezygnować, jakoś nie lubię takich zakupów. No, ale skoro już tu jestem to może uda mi się  jednak coś kupić.

Wchodzimy, w sklepie jak w ulu, głowa przy głowie, trudno dopchać się do wieszaków. Przełamuję się i wkrótce i mnie dopada zakupowa gorączka. Wybieram, przebieram, już kilka ciuszków ląduje w moim koszyku, nie jest źle, na darmo nie przyszłam.
Po dwóch godzinach zmęczona ale zadowolona wychodzę z wielką siatą:) Portfel za bardzo nie nadszarpnięty, a szafa wzbogaciła się o kilka rzeczy na lato:)



No tak, jutro jest dostawa towaru, za tydzień wszystko po złotówce...
Może znowu się wybiorę na polowanie, pozdrawiam,
Ciuchlandowa zakupoholiczka:)

Pieniądze szczęścia nie dają...

...ale zakupy???
Wczorajszy dzień był zimny i deszczowy. Postanowiłam wybrać się na zakupy, odświeżyć swoją szafę. No i troszkę poszalałam. Lubię Reserved, często znajdę w tym sklepie coś fajnego, ale wczorajsza promocja mnie zaskoczyła. Przy zakupie z promocji 4 produktów i więcej rabat 50%. I jak tu nie skorzystać z takiej okazji??? Wybrałam sobie bluzę za 79 zł, do tego 3 letnie bluzeczki każda po 19.99. Za wszystko zapłaciłam 70zł:)) Wniosek taki, że bluzeczki otrzymałam za darmo i bluzę tańszą o 9zł:)



W Pepco do mojego koszyka wpadła taka bluzeczka


  i po drodze jeszcze troszkę drobiazgów


A wieczorem


coś słodkiego i bardzo kalorycznego:))
Dzień był bardzo udany, a dziś po deszczu nie ma śladu, od rana piękne słoneczko.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale zakupy tak, zgadacie się z tym???
Pozdrawiam:)

Moje nowości

Wczoraj nie tylko pocieszałam się ciastkami, ale też wybrałam się na zakupy. Odwiedziłam nasz sławny ciuchland, nawet nie było tak dużo ludzi, i wygrzebałam takie trzy bluzeczki:




W Biedronce do mojego koszyka wpadło trochę świeczek


A z zakupów kosmetycznych tylko ta farba


Co do kosmetyków. Przy przeprowadzce zaczęłam pakować wszystkie kosmetyki z łazienki i nawet nie wiedziałam, że mam ich tak dużo. Aż sama się zdziwiłam, bo uzbierało się tego parę siatek i kosmetyczek. Dla porównania mój mąż miał tylko jedną małą kosmetyczkę. I teraz zdecydowałam, że muszę powykańczać to co mam, żadnych zakupów!!!  Zapasów mam jak na wojnę:) I tylko mam nadzieję, że wytrwam w postanowieniu i sklepy kosmetyczne będę omijać szerokim łukiem.
Miłego wtorku:)

Malutkie zakupy

Dawno nie byłam na dużych zakupach, baaaardzo dawno. Nie skorzystałam z noworocznych wyprzedaży, a w galerii handlowej byłam chyba jeszcze w grudniu. Mój zakupoholizm umarł śmiercią naturalną i wcale mi to nie przeszkadza. Z kosmetyków kupuje już tylko to co naprawdę jest mi potrzebne. Ostatnie zakupy to:


Szampon Syoss, mam go pierwszy raz i ciekawa jestem jak się sprawdzi.
Kremowy żel pod prysznic Nivea, do zakupu przekonał mnie ładny zapach.
Krem do twarzy Nivea Soft, krem wypróbowany i sprawdzony więc mogę polecić:)

Od czasu do czasu lubię sprawiać sobie małe przyjemności, mój wczorajszy zakup


Książka za całe 5 zł!!! Bardzo lubię grzebać w książkowych wyprzedażach, często można coś fajnego upolować:)


Najbliższe wieczory już mam zaplanowane.


Macie jakiś fajny pomysł na walentynkowy prezent dla niego??? W tym roku jakoś pomysłów mi brak:(((

Pachnące zakupy

Ostatnio skusiłam się na zakupy w sklepie Aromatella. Kupiłam peeling pod prysznic  i maseczkę do włosów. Do zamówienia były dołączone pachnące mydełka:) Czeka mnie miłe testowanie. Uwielbiam pachnące kosmetyki, doskonale poprawiają humor w pochmurne listopadowe dni.




W poniedziałek dzień darmowej dostawy, szykujecie się na zakupy? Ja z przyjemnością pobuszuję po internetowych sklepikach:))
Miłej niedzieli:)

Zakupowe nowości:)

Dzisiaj pokarzę Wam troszkę moich nowości kosmetycznych.
Ostatnio odwiedziłam sklepik Ziaji,
chciałam tylko pooglądać , ale na oglądaniu się nie skończyło i wyszłam z:


- maską intensywne wygładzanie do włosów niesfornych - 5.99zł
- masłem kakaowym  do włosów - 4.73zł
- kremem pod oczy kozie mleko - 5.99zł
- kokosowym mleczkiem pod prysznic - 7.58zł
Ceny bardzo mi odpowiadają, zapachy również, ciekawa jestem efektów zwłaszcza masek do włosów.
Kolejne nowości to z Avonu


Dwa kremy  i maseczka do twarzy.
I na koniec antycellulitowy peeling myjący Lirene


Ostatnio obiecałam, że zdradzę co będzie do wygrania w moim candy. W paczuszce znajdzie się na pewno:


książka "Arabska żona". Przeczytałam jednym tchem, doskonała lektura na długie jesienne wieczory. Do książki będzie dołączona zakładka mojego wykonania. Oczywiście to nie wszystko. W następnych postach będę zdradzać co jeszcze znajdzie się w paczce więc kto się nie zapisał to zapraszam KLIK

Jesienne zakupy

Witajcie:) Dziś post zakupowy. Wszyscy wiedzą, że zakupy poprawiają humor zwłaszcza w nienajlepszą jesienną pogodę. Troszkę zaszalałam, ale nastrój mi się poprawił więc było warto. Oto co wpadło w moje łapki:


Świece o przeróżnym zapachu



pomadka milk&honey Nivea, kokosowy balsam do ust Ziaja, maseczki do stóp, żel do mycia twarzy Perfecta i tradycyjnie farba do włosów w piance:)

 
 Z niekosmetycznych zakupów herbatka Żurawinowy sen:)

  i serducho wieszaczek za niecałe 5zł z Pepco.
Dzisiaj jeszcze przyszła do mnie paczuszka ze sklepu http://www.forever-young.pl/, a w niej dostałam do testowania masełko do ciała o przepięknym zapachu malinowo żurawinowym:)


A jak tam Wasze jesienne zakupy?

SEJF

:)