Wrzesień w zdjęciach i linkowe party:)

Wrzesień przeleciał ekspresowo, urodziny syna, pierwsze dni w przedszkolu, długie spacery i piękna pogoda. Trochę przeczytanych książek, pierwsze przeziębienia, kasztany i kolorowe liście. Nie obyło się bez grilla i posiłków na świeżym powietrzu, wykorzystywaliśmy ostatnie ciepłe dni najlepiej jak się tylko dało.




Nowości książkowe z tego miesiąca

 

Od dawna marzę o dużej biblioteczce, w której w końcu wszystkie książki będę miała w jednym miejscu. Na razie przynajmniej część książek przechowuję w atrapie kominka:)



Inne nowości to wrześniowy Chillbox



Do tego masło do ciała Vianek, woda różana Okani i dwie maseczki. Ta z jadem węża ciekawie się zapowiada:)


Odliczam dni do wymiany książkowej, to już 14 października. A stosik książek do wymiany już czeka:)



A teraz czas na pierwsze powakacyjne linkowe party. Zasady pozostają bez zmian:
-wklejajcie swoje najlepsze linki z września
 -maksymalna ilość linków do wklejenia to 3:)

 - miło będzie jak uczestnicy skomentują przynajmniej trzy wpisy biorące udział w zabawie
  - a linki wklejajcie w niebieski przycisk na dole:)

Pozdrawiam





Trwaj przy mnie - Elizabeth Strout

" Jakże kuszące jest życie cudzym życiem, gdy własne jest banalne i porażająco nudne"

Pastor Tyler Caskey żyje w małym miasteczku w Nowej Anglii. Poznajemy go jako wdowca z dwójką małych córeczek, który nie może na nowo ułożyć sobie życia po śmierci żony. Dodatkowo ze starszą córką ma problemy wychowawcze. Ciągle dostaje na nią nowe skargi z przedszkola. Młodsza córka jest pod opieką jego matki. W trakcie czytania książki, przenosimy się w czasie i poznajemy losy pastora i jego żony: kiedy się poznali, z jakich pochodzili rodzin, jak układało im się życie po ślubie. Okazuje się, że młoda pastorowa to bogata i rozkapryszona panienka z dobrego domu. I wydaje się, że ten ślub z ubogim, ale przystojnym pastorem, to kolejny jej kaprys. Chciała postawić na swoim i przeciwstawić się rodzicom.


Po ślubie wydaje pieniądze na lewo i prawo, nie patrząc, że na wiele rzeczy po prostu ich nie stać. Ciągle narzeka na nudę i brak ciekawych zajęć. Po urodzeniu drugiej córeczki zaczyna się gorzej czuć. Okazuje się, że jest chora na raka. Umiera zostawiając załamanego Tylera i dwoje dzieci. 
Po tragedii społeczność wiernych okazuje pastorowi wsparcie, ale z czasem doszukują się drugiego dna. Zaczynają się plotki, pomówienia, na siłę chcą dowieść romansu pastora z gosposią. Jak kończą się te plotki, co w nich jest prawdą, a co wymysłem znudzonych mieszkańców małego miasteczka? Jaki sekret skrywa gosposia, a jaki pastor Tyler? 

Sama opowieść jest ciekawa, ale książkę czasami trudno się czyta. W niektórych miejscach jest taka senna i ospała, jakby autorka specjalnie chciała nam pokazać, że takie właśnie jest życie mieszkańców tego miasta, jakby specjalnie stworzyła taki klimat. Mimo wszystko zaciekawia i zaskakuje. Byłam ciekawa tych wszystkich sekretów, a jest ich niemało. 
Książka też porusza temat plotek, jak wiele potrafią stworzyć zła, jak mogą komuś zniszczyć życie.

"Trwaj przy mnie" Elizabeth Strout Wydawnictwo Wielka Litera

Pozdrawiam

Co ciekawego robić jesienią???

Ostatnio trochę przygnębiona byłam końcem lata. Perspektywa ponurej jesieni, zimy, przeziębień, krótkich dni i siedzenia w domu wprowadzała mnie w depresje. Dzisiejszy dzień jest okropnie ponury, pada, wieje, o spacerach można zapomnieć. W takie dni najchętniej zakopałabym się pod kocem i przespała aż do wiosny. Ale w końcu i jesień może mieć też dobre strony, pomimo brzydkiej pogody. Co ciekawego robić jesienią?

- w pochmurne dni dobrze jest zapalić zapachowe świeczki, od razu jakoś robi się weselej. Ja dzisiaj pierwszą rzecz, jaką zrobiła po przebudzeniu to właśnie pozapalałam świeczki w całym pokoju. I już dzień stał się bardziej znośny

- w długie wieczory to doskonały czas, żeby nadrobić książkowe albo filmowe zaległości. Krótszy dzień, dzieci wcześniej idą spać, a ja mam więcej czasu dla siebie. 



- a jeśli już jesteśmy przy książkach to jesienią warto odświeżyć swoją biblioteczkę w wziąć udział w wielkiej wymianie książkowej, która akurat odbędzie się 14 października. Fajna zabawa, poznawanie nowych ludzi i zdobywanie nowych książkowych perełek! Kto bierze udział?



- a jak już te dzieci wcześniej pójdą spać to może by tak skusić się na domowe spa?

- jesień to też idealna pora na spacery, zbieranie kasztanów i kolorowych liści. Znowu możemy poczuć się jak dzieci, kiedy każda wyprawa na kasztany niezmiernie cieszyła i wywoływała uśmiech  na buzi:) A zebrane liście idealnie ozdobią jesienne zdjęcia. 



- zakupy ciepłych sweterków zawsze poprawia humor nawet w najpochmurniejsze jesienne dni! 

- jesienią można wziąć ślub! Wiadomo więcej ślubów jest latem, w jesiennej porze nie zawsze możemy liczyć na ładną pogodę. My zdecydowaliśmy się na ślub właśnie późną jesienią, a w listopadzie będziemy obchodzić swoją 10 rocznicę. I ciągle nie wiem kiedy ten czas zleciał, a ile było przygotowań do tego śluby, każdy szczegół był ważny. Wybór sukni, kwiaty, kamerzysta na wesele, wystrój kościoła, usadzenie gości itd. I pogodę też zamówiliśmy, było słonecznie i bardzo ciepło. Jesień potrafi zaskoczyć:)

- jesień to dobra pora, żeby wrócić do systematycznego blogowania. W wakacje trochę sobie odpuszczamy, ale teraz możemy znowu odświeżyć nasze blogi , zrobić plan wpisów na nadchodzące dni

- a jeśli i tak tej jesieni nie lubimy to warto pomyśleć, że coraz bliżej święta. Sklepy już nam zaczynają o tym przypominać. Ostatnio, jak byłam na zakupach w Kiku, to widziałam już przygotowane świąteczne dekoracja. A ja się pytam: czy nie za wcześnie??? 

Co jeszcze ciekawego można robić jesienią? Podpowiecie?

Pozdrawiam


Jeśli chcesz mi zrobić prezent...

Myślę, że nie lubimy dostawać nietrafionych prezentów. Również nie jest fajnie, jak kupimy coś bliskiej osobie, a po minie widzimy, że raczej nie trafiliśmy w gusta. A ja Wam dzisiaj napiszę, z czego zawsze się ucieszę, kiedy dostanę to na prezent:)
A będzie to:

- książka - z książki ucieszę się zawsze. Bo czytać kocham od zawsze. Co tu dużo pisać, jeśli chcesz mi zrobić prezent to poproszę o książkę:)



- kosmetyki - te chyba najczęściej znajdują się w prezentach i można uważać to za banalny pomysł, ale ja bardzo lubię kosmetyki dostawać, szczególnie te do pielęgnacji bo z kolorówką można nie trafić w gusta. Kosmetyki do pielęgnacji zawsze mile widziane!

- kubek - jestem niesamowitą kubkoholiczką i chyba z tego nałogu nie jestem w stanie się wyleczyć. Nawet brak miejsca w szafkach nie może mnie powstrzymać. Chociaż i tak staram się ograniczać, mój mąż ciągle się złości jak z nowym kubkiem pojawiam się w domu. Ale jak dostanę na prezent to co innego. Przecież to prezent i musiałam przyjąć, prawda?



- coś ciekawego do domu np, fajny plakat na ścianę. Bardzo lubię przeróżne plakaty, obrazy. Nawet malutki plakat potrafi odmienić wnętrze. Często plakaty są sprzedawane bez ramki, ale ramy do obrazów zawsze można dokupić, zamówić, dobrać kolor, mogą być drewniane, plastikowe, aluminiowe, zdobione albo proste. Co kto lubi:)



- kawa i herbata - u nas kawa zawsze mile widziana i w każdych ilościach. I herbaty, zwłaszcza w jesienne i zimowe dni piję w ilościach hurtowych. 



- rękodzieło - ręcznie zrobiony przedmiot zawsze jest wyjątkowy i niepowtarzalny dlatego tak lubię wszelkiego rodzaju rękodzieło. 

Te wszystkie rzeczy są dla mnie idealne na prezent i zawsze mnie bardzo cieszą. A co Wy chętnie widzielibyście w swoich prezentach? Z czego zawsze się ucieszycie?

Pozdrawiam

Przepowiednia G. Womack

Semele jest utalentowaną badaczką starożytnych manuskryptów. Pewnego razu trafia na rękopis z czasów Kleopatry. Okazuje się, że jest to dzieło jasnowidza, który przewidział wojny i inne wydarzenia na tysiąc lat przed ich wystąpieniem. Semele zdziwiona odkrywa, że ten rękopis jest adresowany do niej. Od tej pory jej życie zmienia się diametralnie. W tym wszystkim poznaje bogatego milionera Theo Bossarda, rozstaje się ze swoim chłopakiem i zaczyna sama mieć wizje. Jakby tego było mało, jeszcze ktoś inny podąża tropem rękopisu oraz Semele. Dziewczynie zaczyna zagrażać wielkie niebezpieczeństwo. 


Po przeczytaniu opisu możne się wydawać, że jest to typowy romans, ale tak na prawdę romansu jest bardzo mało. "Przepowiednia" to mieszanka thrillera, powieści historycznej i obyczajowej z domieszką elementów ezoterycznych. Akcja powieści toczy się dwutorowo. Poznajemy historię manuskryptu, wszystkie pokolenia, które łączyły karty tarota. 


Książka potrafi zaciekawić, ciągle zastanawiałam się, przez kogo główna bohaterka jest śledzona, komu tak zależy na tym manuskrypcie i dlaczego. Jednak tematy ezoteryczne, tarot, jasnowidzenie to nie moja bajka. Unikam takich tematów i przez to ta książka nie znajdzie się w gronie moich ulubionych.

Książkę miałam możliwość przeczytać dzięki księgarni dadada.pl.



Lubicie taką tematykę w książkach?

Pozdrawiam

Wrześniowy Chillbox


Nie pierwszy raz po otwarciu Chillboxa buzia mi się uśmiechała. Tak było też i tym razem. Zapraszam na przegląd wrześniowego pudełka:) 




1. Książka "Mieć wszystko" z opisu zapowiada się ciekawie, a na dodatek jest bardzo obszerna :) - 39.90 zł


2. Żel pod prysznic - 13,99 zł
3. Dezodorant roll-on Basiclab - 30,00 zł
4. Maseczka peel - off z ogórkiem - 6.90 zł


5. Scrub do twarzy z wiórkami kokosa - 16,41 zł
6. Masło do ciała - 23,37 zł


 7. Skakanka z planem treningowym - 7,99 zł - planowałam kupić sobie skakankę więc fajnie, że akurat była w boxie:)
Dodatkowo jest też zaproszenie na targi fryzjerskie i kosmetyczne. Niestety nie będą mogła wziąć w nich udziału:(


8. Na koniec herbatka ekologiczna - 3,59 zł

Wszystko z tego boxa zostanie zużyte. Książka kusi, a z kosmetyków najbardziej jestem ciekawa tego kokosowego scrubu do twarzy:) 

Pozdrawiam

Domowe biuro

Od dawna marzy mi się domowe biuro. Miejsce, w którym na spokojnie będę mogła dodawać wpisy na bloga, realizować przeróżne zlecenia i współprace. W takim miejscu mogłabym trzymać wszystkie umowy i ważne dokumenty. Wszystko by miało swoje miejsce i porządek. Właśnie takiego biura potrzebuję. Posty na bloga najczęściej piszę z laptopem na kolanach, kiedy jedno dziecko śpi, a drugie w przedszkolu. I zazwyczaj wygląda to tak:



I mam kilka rzeczy, bez których nie mogę blogować klik. Ale o ile lepiej by mi się pisało i myślało właśnie w takich miejscach:

    Domowe biuro - inspiracje - Domowe biuro - inspiracje

    Domowe biuro - inspiracje - Domowe biuro - inspiracje 

    Domowe biuro - inspiracje - Domowe biuro - inspiracje

    Domowe biuro - inspiracje - Domowe biuro - inspiracje

    Domowe biuro - inspiracje - Domowe biuro - inspiracje

    Domowe biuro - inspiracje - Domowe biuro - inspiracje
Źródło zdjęć

Ład i porządek w takim miejscu jest najważniejszy, można pochować wszystkie najważniejsze dokumenty i w razie potrzeby wiedzieć gdzie co jest.

Moje dziecko właśnie rozpoczęło przedszkole. Ma swoją szafkę w przedszkolu, gdzie przechowuje wszystkie potrzebne rzeczy, nie musi wszystkiego nosić w plecaku. Tak samo, bardzo potrzebne i ułatwiające życie uczniów są szafki szkolne. Jak ja chodziłam do szkoły to takich szafek nie mieliśmy, musiałam wszystko nosić ze sobą w plecaku, który czasami potrafił być niesamowicie ciężki. Szafki w szkole, w przedszkolu, a w domu domowe biuro, bardzo ułatwiają codzienne życie. I mam nadzieję, że kiedyś uda mi się stworzyć swoje wymarzone domowe biuro:)

A Wy macie swoje domowe biura, gdzie najczęściej dodajecie wpisy na bloga???

Pozdrawiam 

Wielkie nadzieje - recenzja

Głównym bohaterem powieści jest Pip. Wychowywany przez siostrę i jej męża kowala. Nie ma łatwego dzieciństwa, siostra cały czas narzeka i na każdym kroku podkreśla, jakim ciężarem dla niej jest wychowywanie swojego brata. Pip za to zaprzyjaźnia się ze swoim szwagrem. 
Pewnego razu chłopiec spotyka na cmentarzu ukrywającego się przestępcę. Po kryjomu przyniósł mu z domu jedzenie, wódkę i pilnik. Nawet nie wie, że nie jest to ostatnie jego spotkanie z więźniem.




Dorastający Pip pracuje jako czeladnik u swojego szwagra. Zakochuje się w Estelli, niestety jest to miłość bez wzajemności. Pewnego dnia dostaje od tajemniczego darczyńcy ogromną sumę pieniędzy. Dzięki temu może rozpocząć edukację z Londynie i spełnić swoje marzenia o zostaniu dżentelmenem. Po jakimś czasie dowiaduje się, kto podarował mu taką sumę pieniędzy, a to całkowicie zmienia jego plany na przyszłość. 

Tak oto w skrócie wygląda cała historia. Wydarzenia w niej są opisane z perspektywy małego chłopca, później dorastającego chłopaka i dorosłego mężczyzny. Całe swoje życie Pip jest wierny swojej pierwszej nieszczęśliwej miłości, zakończenie książki daje mu nadzieję, że w końcu jego marzenie mogą zostać spełnione. Ale czy tak będzie na prawdę?  

Jeśli lubicie powieści Dickensa, jego styl i język, to ta powieści przypadnie Wam do gustu. Czy głównemu bohaterowi udaję się spełnić swoje pragnienia? Co z jego wielkimi nadziejami? Tego dowiecie się po lekturze tej książki.

"Wielkie nadzieje" Wydawnictwo MG

Wydawnictwo MG


Pozdrawiam



100 dni bez...no właśnie, bez czego?

Niektóre osoby, które chcą walczyć ze złymi nawykami albo coś zmienić w swoimi życiu podejmuję wyzwania 100 dni bez...I żeby wytrwać w tym postanowieniu, bo przecież 100 dni to jednak szmat czasu, ogłaszają to na blogach. Po jakimś czasie zdają relację z tego jak im poszło, czy się udało i jak walczyły z pokusami. Myślę, że to jest jakiś sposób i ciekawa motywacja, a jak jeszcze inne osoby się przyłączą to jest już całkiem super. I widziałam takie postanowienie jak: 100 dni bez:
- słodyczy
- bez spodni
- bez alkoholu
- papierosów

A ja Wam dziś napiszę, bez czego nie wytrzymałabym tych 100 dni. A nie wytrzymałabym bez:
- kawy - co tu pisać o 100 dniach. Nawet jednego dnia ciężko mi wytrzymać. Jak nie wypiję kawy to jestem  zmęczona, senna i boli mnie głowa. Teraz tej kawy piję więcej po nieprzespanych nocach z dzieckiem. I właśnie po takich nocach tylko kawa trzyma mnie przy życiu. 100 dni bez kawy? U mnie to nie przejdzie!



- książki- trudno mi sobie wyobrazić, że istnieją osoby, które w ogóle nie czytają książek. A jednak tak jest. Ja bez książek po prostu nie mogę żyć. W wakacje zamieniłam telewizor na książkę i dzięki temu dużo ciekawych książek udało mi się przeczytać. I dlatego też na blogu zaczęło pojawiać się więcej książkowych recenzji.  



- pracy- to musiałoby być ciekawe doświadczenie 100 dni bez pracy. Bez gotowania, sprzątania, prania i bez innych domowych obowiązków. 100 dni bez pracy to jest niemożliwe, ale chociaż taki jeden dzień od czasu do czasu by się przydał. A jak już jesteśmy przy temacie pracy to wielu cudzoziemców może starać się o legalną pracę. A umożliwi im to karta polaka. Warto znać swoje prawa, a taka karta daje liczne uprawnienia w Polsce np: legalna praca, możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, możliwość bezpłatnej nauki itd. 

- internetu - z sieci korzystamy praktycznie codziennie i dzięki temu załatwiamy coraz więcej spraw bez wychodzenia z domu. Ale co za dużo to nie zdrowo i taki jednodniowy odwyk działa zbawiennie. 100 dni bez internetu, przynajmniej w moim przypadku, to jest niemożliwe!



- słodyczy - właśnie tak zastanawiam się, czy dałabym radę tyle dni wytrzymać. Staram się ograniczać, ale czy bym wytrzymała tego nie jestem pewna.

A bez czego Wy byście nie wytrzymały 100 dni? A może podjęłyście takie wyzwanie i Wam się udało?  Piszcie:) 

Pozdrawiam


Do wszystkich chłopców, których kochałam - dlaczego przeczytałam książkę dla nastolatków?

Książki dzielę na trzy kategorie:
- takie, które czyta się z zapartym tchem, od których nie mogę się oderwać. Takie książki pochłaniam błyskawicznie i zawsze szkoda mi, że już koniec. Często do tych książek jeszcze wracam i przeżywam wszystko na nowo, pomimo, że wiem jak się skończą

- takie, które wywołują pozytywne emocje, które po prostu miło się czyta, może nie dostarczają takich emocji jak te pierwsze, ale miło spędza się przy nich czas

- i takie, które potrafią męczyć, nudzić, czasami doczytuję je do końca, chcę dać szansę, może coś mnie zaskoczy. Ale czasami jednak odpuszczam, po co się męczyć jak w koło jest tyle ciekawszych książek do przeczytania?



Książkę "Do wszystkich chłopców, których kochałam" zaliczam do drugiej kategorii. Chociaż myślałam, że nigdy po nią nie sięgnę. Po co mi książka dla nastolatków o nastolatkach? Czytać o pierwszych miłościach, pocałunkach? Po co mi to potrzebne? A jednak miło się rozczarowałam.

Lara Jean swoje listy miłosne ukrywa w pudełku po kapeluszach. To listy, które napisała do chłopców, w których była kiedyś zakochana. Listy te mają na zawsze pozostać w pudełku po kapeluszach. Te listy mają nigdy nie dotrzeć do adresatów. Staje się jednak inaczej. Ktoś te listy wysyła. Kto? I co dzieję się po tym, jak listy trafią pod wskazany adres?



Książka opisuje nie tylko perypetie miłosne, ale też życie rodzinne głównej bohaterki, relacje z siostrami i tym jak radzą sobie po stracie matki. Zakończenie może tak specjalnie nie zaskakuje, ale sprawia, że chcemy poznać dalsze losy Lary. 

Książkę czyta się bardzo szybko, a historia wciąga i nie zanudza. Myślę, że to książka nie tylko dla nastolatków, ale też dla tych, którzy chcą miło przy lekturze spędzić czas i po prostu odpocząć.


Dlaczego przeczytałam książkę dla nastolatków? Z ciekawości, chęci poznania czegoś nowego i nawet jestem ciekawa kolejnych części. Ktoś czytał? Jakie wrażenia?

Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki księgarni Dadada.pl



Pozdrawiam




SEJF

:)