Mój kwiecień w czasie zarazy

Marzec był trudnym miesiącem. W jednej chwili wszystko się zmieniło, świat się zmienił. Musieliśmy się dostosować do tych zmian, czy nam się podobało czy nie. Kwiecień natomiast u mnie był spokojny, przyzwyczaiła  się do tej sytuacji, a temat wirusa jakby spowszechniał. Nie chciało mi się już nawet oglądać i słuchać wiadomości na ten temat. Jest tak i tyle, trzeba wszystko zaakceptować i dostosowywać się do zmian.


W kwietniu:
- kupiliśmy nowy hamak, stary odmówił posłuszeństwa
- święta spędziliśmy spokojnie, ale brakowało mi tych normalnych świąt i domu pełnego ludzi
- pierwszy raz upiekłam bezę. Zawsze myślałam, że beza to takie trudne ciasto i z moimi umiejętnościami nawet nie mam co się za nią zabierać. Ale prawda jest taka, że beza tylko wygląda na trudne ciasto, a robi się ją szybko i łatwo. Najważniejsze żeby dobrze ubić białka i odpowiednio nagrzać piekarnik.  Po tej jednej bezie, która mi wyszła, zrobiłam jeszcze jedną, Też wyszła, a później jeszcze małe bezki. Nie bójcie się bezy i łapcie przepis TUTAJ :)


- zmieniłam szablon bloga i teraz o wiele przyjemniej mi się na niego patrzy. Zresztą na drugim blogu też szablon zmieniłam. Po kilku latach należało im się już odświeżenie :)
- zrobiliśmy pierwszego grilla, kolejne już w planach
- korzystaliśmy z ładnej pogody w przydomowym ogródku. Kolejny raz mocno doceniam to, że już nie mieszkam w bloku, mam swój podwórek, a dzieciaki nie muszą po całych dniach siedzieć w domu
- zamówiłam dwa boksy. Jeden bardzo udany klik, a drugi już troszkę mniej klik.
- zaopatrzyłam się w kilka nowości z Oriflame


- kupiłam kilka maseczek, ale i tak nie lubię ich nosić

A poza tym jak zawsze dużo czytałam, piłam niezliczoną ilość kaw i starałam  się dostosować do nowej rzeczywistości. I jestem bardzo, bardzo wdzięczna z zdrowie!

A jaki był Wasz kwiecień?

Pozdrawiam





Ujawniam zawartość ECO BOXA #4

Znowu ciekawość wzięła górę, tym razem skusiłam się na Eco Boxa od BeGlossy. Zamówiłam go w przedsprzedaży więc wyszło taniej. Pudełko minimalistyczne bardzo mi się podoba. A jak było z zawartością?



 1. Zielony szampon dermatologiczny z zieloną glinką kambryjską - 29,99 zł

Specjalny dermatologiczny ZIELONY SZAMPON do włosów ze skłonnością do przetłuszczania. W swoim składzie zawiera ZIELONĄ GLINKĘ KAMBRYJSKĄ o niespotykanych właściwościach oczyszczających i odżywczych normalizujących bilans wodno-lipidowy skóry głowy zapobiegając nadmiernemu przetłuszczaniu się włosów, jednocześnie nie przesuszając ich. Efektem stosowania szamponu są odżywione, naturalnie piękne włosy.


 2. Olej z nasion malin - 25,00 zł

Naturalny, nierafinowany, kosmetyczny olej pozyskiwany w wyniku tłoczenia na zimno nasion malin. Bogaty w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe  omega-3 (ALA), omega-6 (LA), witaminy A i E. Wspomaga wytworzenie kolagenu i elastyny, zwiększając elastyczność i jędrność  skóry oraz redukcję zmarszczek. Pełni funkcję naturalnego filtra przeciwsłonecznego, który absorbuje promieniowanie z zakresu UVB i UVA. Przeznaczony dla skóry suchej, wrażliwej i trądzikowej.


 3. Sztyft do ust z olejkiem z marchewki - 15 zł

Balsam do ust na bazie wosku pszczelego, zawiera olejek marchwiowy i inne olejki odżywcze. Balsam nadaje ustom miękkość i chroni przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym (SPF 15). Wzbogacony o naturalną formułę zawierającą wysokiej jakości olejki z marchwi i orzechów laskowych oraz witaminę E, która chroni przed stresem oksydacyjnym. 

4. Korektor naturalny do twarzy - 29 zł 

Naturalny korektor posiada przyjemną miękką konsystencję, przez co bardzo łatwo aplikuje się na skórze i jest wydajny. Wyraźne pielęgnuje i nawilża skórę jednocześnie maskuje niedoskonałości, niweluje przebarwienia, zaczerwienienia oraz ujednolica koloryt skóry twarzy. Korektor nie wysusza skóry.



 5. Wegański krem do twarzy - 33,00 zł 

Mój krem nr 9 idealnie sprawdzi się u osób, które tęsknią za latem i zdrową, promienną cerą. Zawarte w nim oleje z nasion z marchwi, awokado i słodkich migdałów to dla skóry bomba witaminowa. Pozytywnie wpływają na nawilżenie naskórka, odżywiają, a także chronią skórę przed starzeniem się. Świeży ekstrakt z nagietka łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, hydrolat oczarowy reguluje wydzielanie sebum i wyrównuje koloryt skóry, a olej z nasion marchwi nadaje jej naturalnego i słonecznego kolorytu. Wybierz Mój krem nr 9 i zadbaj o kondycję swojej skóry, gdzie bladość i zmęczenie zastąpi regeneracja i blask.


 6. Bogaty krem pod oczy Cannabis + Guarana - 21.99 zł

Receptura kremu jest wypełniona składnikami aktywnymi, które karmią skórę dobroczynnymi witaminami, minerałami i antyoksydantami, dzięki temu niweluje oznaki zmęczenia i intensywnego trybu życia. Doskonale wygładza skórę, spowalnia procesy jej starzenia i zmniejsza opuchnięcia. Ekstrakty z konopi i nasion guarany łagodzą delikatną skórę wokół oczu i ją nawilżają. Olej ze słodkich migdałów oraz masło shea natłuszczają i uelastyczniają powierzchnię skóry.


 I na końcu prezent - ziołowa pasta do zębów Himalaya Herbals


Podoba Wam się zawartość?
Ja jestem bardzo zadowolona, wszystkie produkty jak najbardziej się przydadzą. Myślę, że te pudełka będą gościły u mnie częściej:)

Pozdrawiam

Światowy Dzień Książki i recenzja Osaczonej - hit czy kit?

Dzisiaj ważny dzień dla wszystkich książkoholików. Obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. W wielu księgarniach są super promocje na książki, więc jeśli polujecie na jakąś fajną książkę to właśnie dzisiaj warto zrobić rundkę po księgarniach internetowych i poszukać takowej w przystępnej cenie. W tym roku możemy poszaleć właśnie tylko przez internet, ale myślę, że ciekawe promocje warto wykorzystać. 

Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, o której tak niedawno było bardzo głośno. Zanim ją przeczytałam zapoznałam się z opiniami i zastanawiała się, czy w ogóle warto po nią sięgnąć. Opinie były przeróżne, po zachwyt aż po zniesmaczenie. I w końcu ciekawość wzięła górę, przeczytałam! 


"Osaczona" - główną bohaterką jest Karolina, na początku ta postać jest dosyć nijaka. Ma nudne życie, nudną pracę, nudnego męża, sama męczy się, ale nie planuje niczego zmieniać. Aż w końcu spada na nią fala nieszczęść. Zdrada męża z najlepszą przyjaciółką, która zostaje szefową Karoliny. Załamana dziewczyna znajduje pocieszenie w ramionach niedawno poznanego Waldka. I można myśleć, że to jest typowy nudny romans, ale właśnie znajomość z Waldkiem wywraca życie Karoliny do góry nogami. 
W tej książce znajdziemy chyba wszystko: romans, kryminał, sensację i książkę przygodową. Co najciekawsze, książka powstała na faktach. Powstała na bazie doświadczeń życiowych autorki, skrywającej się za pseudonimem Pola Roxa. I jeszcze muszę dodać, że jest to debiut autorki.


Plusy: szybka i ciekawa akcja, łatwo się czyta, a historia zaciekawia
minusy: niesmaczne opisy niektórych scen i dość wulgarny język i to właśnie sprawia, że książka dużo traci. Gdyby powycinać niektóre sceny albo inaczej je opisać to myślę, że książka byłaby rewelacyjna. Moja ocena to 3/5.

Osaczona hit czy kit? Musicie ocenić sami:)

Książkę przeczytałam dzięki portalowi




Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Pozdrawiam

Zaczytany poniedziałek - Wyrwa

O książkach Wojciech Chmielarza było już głośno, a ja dopiero teraz miałam okazję przeczytać przedpremierowo jego najnowszą książkę.


Macieja Tomskiego poznajemy w sytuacji, gdy stoi przed przedszkolem i zastanawia się, jak ma powiedzieć swoim córkom, że ich mama nie żyje. Nie ma na to siły i postanawia to zrobić jutro. Chce dać im jeszcze jeden szczęśliwy dzień dzieciństwa.
Mężczyźnie wali się cały świat, jego żona Janina zginęła w wypadku samochodowym. Ale żona zginęła pod Mrągowem, a jemu powiedziała, że jedzie do Krakowa. Dlaczego go okłamała i co przed nim chciała ukryć? W miarę upływu czasu mnoży się coraz więcej pytań i niejasności, dlatego Maciek zaczyna swoje prywatne śledztwo. Okazało się, że nie wiele wiedział o życiu Janiny. Dodatkowo musi stawić czoło samotnemu wychowaniu dwóch córek.
Na pogrzebie Janiny pojawia się tajemniczy mężczyzna. Kim był dla zmarłej?

Książka wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Jak dla mnie to same konkrety, szybka akcja, nie ma zbędnych, nudnych opisów. Wiele się dzieje, a czyta błyskawicznie. Świetny thriller psychologiczny opowiadający o dwóch mężczyznach kochających jedną kobietę. A dlaczego taki tytuł książki? Nie mam pojęcia:)

Książkę polecam, premiera już  w maju.
Ja mogłam ją przeczytać przedpremierowo dzięki portalowi


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Pozdrawiam

W poszukiwaniu boxa idealnego - Nieszablonowa Fuksja

Lubię zamawiać te pudełka, czasami jest rozczarowanie, czasami zdumienie i radość. I wiem, że nie każdy lubi zamawiać w ciemno. Tym razem chciałam przetestować całkiem inny box. Przypadkiem trafiłam na niego w sieci. Spodobało mi się to, że można wybrać wariant cenowy. Ja wybrałam najtańszy na próbę za 50 zł. Dodatkowo można było wybrać z kolorówką lub bez. I to mi również odpowiadało, nie lubię kolorówki w boxach. Zamówiłam, zapłaciła i cierpliwie czekałam.
Wczoraj dostałam dość malutkie pudełko jak na tego typu boxy. Dodatkowo to zwykłe szare pudełko bez żadnych oznaczeń jak to mają inne firmy. A w środku znalazłam:




 1. Tonik do cery suchej Polny Warkocz
2. Marokański olej pod prysznic Ecolab
3. Oliwa magnezowa deodoryzująca mgiełka do ciała - to dla mnie kompletna nowość, chętnie przetestuję, tylko szkoda, że to kosmetyk bezzapachowy
4. Tonizująca maseczka do twarzy cafe mimi
Oprócz tych produktów znalazłam jeszcze próbkę tego czegoś.


Nie wiem co to jest, dziwnie pachnie, na pewno nie olejek ani próbka perfum:(
Brakowało mi w pudełku ulotki wyjaśniającej co jest co oraz ceny produktów, jak to jest w innych tego typu pudełkach.
Poszukałam w internecie cen produktów i po zsumowaniu wartość boxa wyszła ok. 47 zł, co troszkę mija się z celem. Troszkę się zawiodłam, ale tak to właśnie jest w przypadku zamawiania niespodzianki. Kosmetyki na pewno zużyję, ale czy zamówię jeszcze tego nie wiem.

Jak podoba Wam się zawartość?

Pozdrawiam



Historia pięknej miłości i wiernej przyjaźni - Dziecko z Auschwitz

Kiedyś zaczytywałam się w książkach o tematyce wojennej. Ale po jakimś czasie miałam przesyt jeśli chodzi o temat wojny. Tym bardziej, że powstawało ciągle wiele nowych filmów i książek. Dlatego Dziecko z Auschwitz to moja pierwsza książka, po długiej przerwie, związana z II wojną światową.


Eva wsiada dobrowolnie po pociągu, który jedzie do Auschwitz. Ma nadzieję, że w obozie spotka swojego męża Michala. I ta nadzieja pozwala jej przetrwać trudy podróży w nieludzkich warunkach. W obozie styka się z brutalną rzeczywistością, cierpi głód, poniżanie, każdego dnia martwi się o swoje życie. Ale też w tych wszystkich okropnościach rodzą się piękne przyjaźnie. Eva często wraca wspomnieniami do czasów kiedy poznała Michala, do ich śluby i krótkiego wspólnego życia, które przerwała okrutna wojna.
Książka ukazuje życie w obozie, ale też pokazuje relacje między więźniarkami. Pięknie pokazana jest przyjaźń Evy z Sofie.
Jeśli chodzi o tytułowe dziecko z Auschwitz to o nim nie ma za dużo w książce, co mi akurat nie przeszkadzało. Więcej miejsca jest właśnie na opis losów jego matki czyli Evy.

Książa pokazuje, że nawet w nieludzkich warunkach, w piekle na ziemi może zrodzić się coś pięknego. Piękna przyjaźń i miłość co nie każdemu w normalnym życiu może się przydarzyć.

Dla mnie książka Dziecko z Auschwitz to jest właśnie książka o wielkiej miłości, miłości, która może przetrwać wszystko. I o przyjaźniach, które przetrwały do końca życia.

Książkę odebrałam za punkty w serwisie


Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Pozdrawiam

Chillbox na święta

Kwietniowe pudełeczko mnie zaskoczyło. Wiedziałam, że mogę spodziewać się akcentów świątecznych. I też tak było, ale zawartość na prawdę zaskakująca. Sami zobaczcie co znajdowało się w pudełku:)



Przypinki jajeczka - są urocze, na pewno przydadzą się do dekoracji
Nawilżająca maska do twarzy na noc z ekstraktem z żółtka jaja - takiej maseczki do twarzy jeszcze nie widziałam, ciekawe jak się sprawdzi, dzisiaj przetestuję:)


Hydrolat róża z aloesem Senkara - bardzo lubię hydrolaty, a mój właśnie się skończył więc dobrze się składa


 Pyszne ciasteczka o smaku lawendy z kawałkami borówek Verbena - były pyszne i szybko zniknęły
Żółta doniczka, a do tej doniczki:


 Mały bukszpan! to całkowite miłe zaskoczenie. Fajnie, że taki wiosenny świąteczny gadżet znalazł się w boxie. Tylko ekipa z Chillboxa ma takie pomysły:)


Nawilżająca maska do stóp Efektima
Emulsja do mycia i demakijażu twarzy 2 w 1 Be the sky girl

 
I na koniec książka. Ja wybrałam przygodową "Małe szczęścia"

I tak właśnie prezentuje się świąteczny box. Jest niesamowicie różnorodny, wiosenny z akcentami świątecznymi. Jak Wam się podoba?
Bo mi bardzo:)

Dobrego czasu świątecznego dla Was, pomimo tego, że musimy zostać w domu:)

Pozdrawiam



Dieta pudełkowa - dla kogo i czy warto?

O diecie pudełkowej powstał już niejeden artykuł. To fajny wynalazek dla ludzi zapracowanych, nie lubiących gotować, dla tych co chcą dobrze i zdrowo się odżywiać oraz dla tych co chcą schudnąć. Powodów, żeby skorzystać z takiej diety pudełkowej jest wiele.

Dieta pudełkowa dla tych, co nie lubią gotować


Lubicie gotować? Ze mną to różnie bywa. Tak, czasami mam ochotę popichcić sobie w kuchni, zrobić dobry obiad, coś upiec. W domu ładnie pachnie, jest przytulnie, tak domowo:) Ale przychodzą takie momenty, że chętnie do kuchni bym nie wchodziła. Nie mam ochoty, pomysłu na gotowanie, nie wiem co kupić i jeszcze wszędobylskie maluchy ciągle coś chcą. I tak sobie marzę, że może kiedyś przyjdzie ten czas, że nie będę musiała gotować, ktoś zrobi to za mnie.W kuchni porządek, nie ma naczyń w zlewie, więcej wolnego czasu dla siebie, a posiłki będą podawane na czas. Dobre posiłki, zróżnicowane, dietetyczne. Macie takie marzenia? Jeśli tak, to właśnie dieta pudełkowa jest dla Was:)

Dieta Be Diet Vege

Fit catering odpowiedni na wiosnę

Po zimie często zostają zbędne kilogramy. I może nawet chcemy coś z tym zrobić, ale nie zawsze jesteśmy systematyczni, nie zawsze przestrzegamy diety, albo odpowiednio przyrządzamy posiłki. I tutaj może nam pomóc fit catering. Dostaniemy posiłki ułożone specjalnie pod nasze potrzeby, z odpowiednią ilością kalorii, ułożone pod okiem dietetyków klinicznych. Brzmi wspaniale prawda?

Zdrowa żywność zawsze na czasie

Myślę, że każdy z nas chciałby jeść zdrowo, jednak nie zawsze nam się to udaje. Nie zawsze mamy czas czytać wszystkie składniki na produktach. Wybierając odpowiednią firmę dostarczającą jedzenie, możemy być pewni, że zdrowa żywność dla nich to podstawa i że możemy im zaufać. 

Dieta z dostawą do domu

Odpowiednio wybrane menu, stworzone specjalnie dla naszych potrzeb, zostanie nam codziennie dostarczone pod drzwi. Dieta z dostawą do domu, bez wychodzenia z domu, teraz w tych dziwnych czasach to jest najważniejsze. Nie musimy wychodzić na zakupy spożywcze, wszystko będzie dostarczone na miejsce. Myślę, że to idealne rozwiązanie dla osób, które są na kwarantannie. 

Dieta Be Diet Vege + Ryba


Dla kogo dieta pudełkowa? 


- dla osób, które nie lubią gotować i ciągle nie mają pomysłu na obiad
- dla osób zapracowanych, które nie mają czasu ugotować sobie zdrowego posiłku. Zamiast zajadać się na szybko fast foodami warto skorzystać ze zdrowych posiłków.
- dla tych, którzy chcą zrzucić zbędne kilogramy albo chcą przytyć
- dla osób uczulonych na jakieś produkty
- dla singli, którym nie chce się gotować tylko dla siebie samych
- oraz dla tych, którzy chcą zdrowo się odżywiać 

Nigdy jeszcze nie korzystałam z takiej diety pudełkowej, jednak sam pomysł na takie posiłki wydaje mi się bardzo ciekawy. I myślę, że warto spróbować. Tak właśnie planuję, żeby kiedyś wykupić sobie posiłki i przekonać się czy warto. Na razie muszę gotować dla całej rodzinki więc taka dieta nie wchodzi w grę. 

Gdzie można zamówić taką dietę pudełkową? Jest wiele firm w internecie oferujących swoje usługi, chociażby tutaj: https://bedietcatering.pl/

Korzystał ktoś w Was z takiej diety? Jestem ciekawa waszej opinii:)

Pozdrawiam  



wpis powstał przy współpracy z bedietcatering.pl/

Zaczytany poniedziałek - książki o zarazie w czasach zarazy!

Wiem, że dużo osób w tym czasie woli czytać książki o lekkiej tematyce. Żeby chociaż na chwilkę oderwać myśli od tego co dzieje się na świecie. I ja to rozumiem, bo też tak mam, że czasami wolę lekką tematykę. Jednak tym razem zaciekawiły mnie książki z dziedziny thrillera medycznego. I tym sposobem poznałam książki Robina Cooka.


"Epidemia" - Marissa Blumenthal jest młodą lekarką z Centrum Kontroli Epidemiologicznej w Atlancie. Dostaje wezwanie do chorego lekarza, założyciela Kliniki Richtera w Los Angeles. Pacjent zapadł na nieznaną chorobę i nikt jeszcze nie wie, że jest to początek epidemii. Po dokładnym przeanalizowaniu przypadku okazuje się, że jest to Ebola. Lekarzom udaje się powstrzymać epidemię, jednak po niedługim czasie Marissa dostaje kolejne wezwanie. Znowu jest to lekarz, przypadek podobny. Dziewczyna zaczyna podejrzewać, że te zachorowania nie są przypadkowe. Zaczyna swoje prywatne śledztwo. Jednak komuś zależy na tym, żeby dziewczynę uciszyć. Jaka jest prawdziwa przyczyna epidemii? 
Książka jest na prawdę wciągająca. Możemy dowiedzieć się z niej trochę  na temat Eboli. Jak się okazuje ta choroba ma 90 % śmiertelności i moim zdaniem jest dużo bardziej groźniejsza niż korona wirus. Dodatkowo w książce dużo się dzieje, szybka akcja i ciekawi bohaterowie. Polecam:)

"Pandemia" - Młoda kobieta traci przytomność w nowojorskim metrze i praktycznie od razu umiera. Istnieją podejrzenia, że była nosicielką groźnego wirusa. Podczas sekcji zwłok okazuje się, że kobieta miała przeszczepione serce, którego DNA jest identyczne z jej własnym. Sprawą zajmuje się Jack Stapleton, lekarz medycyny sądowej. W trakcie prowadzenia śledztwa, wszystko staje się coraz bardziej dziwne, a kiedy umierają kolejne dwie osoby, Jack podejmuje wyścig z czasem. Musi odkryć przyczynę zgonu zanim wirus zacznie zbierać swoje żniwo. Jak się okazuje, nie wszyscy chcą żeby Jack odkrył prawdę i próbują mu w różny sposób przeszkodzić. 
Dodatkowo Jack musi poradzić sobie w nowej sytuacji, w której za szefa ma swoją własną żonę. W domu zmaga się z najazdem teściów i chorobą córki. 
"Pandemia" to 11 tom przygód Jacka i jego żony Laurie. I wiem, że sporo mam teraz do nadrobienia. Pomimo, że nie czytałam wcześniejszych części, mogłam łatwo połapać się we wszystkim. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się zdobyć i przeczytać pozostałe części:)

Za możliwość przeczytania książek dziękuję wydawnictwu Rebis.

Pozdrawiam

Podsumowanie marca i książkowe nowości

Trudno podsumować ten marzec, bo myślę, że dla wszystkich był trudny i dziwny. 
Jeszcze na początku miesiąca nie traktowałam tego wszystkiego poważnie. Wirus jest, ale nie u nas, gdzieś tam daleko, my jesteśmy bezpieczni. 
8 marca w niedzielę obchodziłyśmy z dziewczynami swój dzień. Poszłyśmy do restauracji, to był spokojny i beztroski czas. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to moje ostatnie wyjście do restauracji na długo. Nie wiedziałam, że już w środę zamkną przedszkola, i że wtedy w końcu to wszystko do mnie dotrze. Nawet nie przypuszczałam, że za półtora tygodnia umrze moja babcia, a ja nawet nie będę mogła pojechać na pogrzeb, bo wejdą surowe zaostrzenia. Nie mogłam tego przewidzieć, ale to się właśnie stało.


Siedzimy w domu, tak jak wszyscy, i próbujemy przetrwać ten ciężki czas, z nadzieją, że będzie lepiej.
Zaopatrzyłam się w książki, to dla mnie najlepsze lekarstwo na taki czas. 


Książki o tematyce epidemii dostałam od wydawnictwa Rebis. Już niedługo recenzja na blogu, a muszę przyznać, że bardzo dobrze się je czyta. 


Reszta książek to o dość lekkiej i przyjemnej tematyce. Coś co pozwoli się zrelaksować po ciężkim dniu:)


Nie chcę narzekać, bo na prawdę jestem wdzięczna za to co mam. Jesteśmy zdrowi, mogę wyjść na podwórek, dzieciaki mogą bawić się przed domem. Wiem, że teraz większość ludzi marzy, żeby móc wyjść na swoje podwórko przy domu, a ja to mam. Nie chcę narzekać, chcę z nadzieją patrzeć w przyszłość i tego Wam wszystkim też życzę):
Może kwiecień będzie lepszy?

A jaki był Wasz marzec? Jak radzicie sobie z tą całą sytuacją?

Pozdrawiam

SEJF

:)