W poszukiwaniu utraconego czasu

Ostatnio ze znajomymi tak się zastanawialiśmy nad tym, że ludzie ciągle mówią, że nie mają czasu. Wszyscy jesteśmy zabiegani i większość z nas marzy, żeby doba chociaż troszkę się wydłużyła. Ciągle pędzimy, chcemy więcej i więcej. A jak było kiedyś, za czasów naszych babć i prababć? 


 Nie było pralek. Ile wtedy trzeba było poświęcić czasu na ręczne pranie?
O zmywarce wtedy nawet nikt nie marzył. Bo co to takiego ta zmywarka do naczyń. Jeszcze nie tak dawno nie było pieluch jednorazowych. Ja sobie kompletnie nie wyobrażam tego, żeby codziennie prać stosy pieluch, nawet jak mam pralkę. Odkurzacze. Jak teraz łatwo utrzymać porządek wystarczy zwykły odkurzacz. I jak dobrze, że mamy jednorazowe worki do odkurzaczy. Można je dobrać do każdego typu odkurzacza, a jeśli byśmy mieli z tym problem to w sklepie zawsze chętnie pomogą. A jeszcze nie tak dawno i taki worków nie było. I jeszcze można wspomnieć o wszechobecnych telefonach komórkowych, dzięki którym wiadomości możemy przekazać w kilka sekund. A nasze prababcie żeby przekazać wiadomość do rodziny w innym mieście musiały pisać listy.

Możemy teraz powiedzieć, że wygodnie nam się żyje, mamy tyle urządzeń ułatwiających nam prace i pozwalające zaoszczędzić czas. Tylko właśnie gdzie ten czas się podziewa? Ucieka przez palce, pędzi jakby szybciej niż kiedyś, a mu ciągle w niedoczasie, zestresowani. I nie jeden z nas może powiedzieć, że kiedyś to łatwiej było, żyło się prościej i ludzie chętniej się ze sobą spotykali. Teraz niby lepiej, łatwiej, a jednak coś nie tak. Jak to jest z tymi czasami i z tym ciągłym brakiem czasu?

A pomyślcie, że nasze dzieci nie będą mogły sobie wyobrazić, jak to ich rodzice mogli żyć kiedyś bez telefonów komórkowych i internetu.

Pozdrawiam




Komentarze

SEJF

:)